Wybrany na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump jest - jak przypomina CNN - "skazanym przestępcą", który "oczekuje na wyrok w sprawie o łapówkę w Nowym Jorku i wciąż stara się uniknąć ścigania w innych sprawach stanowych i federalnych". Trump nie przyznał się do winy w żadnym z postawionych mu zarzutów. Co się teraz stanie z jego sprawami karnymi i cywilnymi?
To podwójnie bezprecedensowa sytuacja. Nigdy dotąd człowiek oskarżony o popełnienie przestępstwa nie został wybrany na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zarazem aż do ubiegłego roku również żaden były prezydent nie został oskarżony o popełnienie przestępstwa - zauważa portal CNN w dniu, gdy Donald Trump odniósł zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Co się teraz stanie z jego sprawami karnymi i cywilnymi?
- To oczywiste, że opłaciło się aktywnie zabiegać o jak najdłuższe odwlekanie tych spraw - skomentowała Jessica Levinson, profesor prawa konstytucyjnego z Loyola Law School w Los Angeles.
Wyrok w sprawie pieniędzy dla Stormy Daniels
26 listopada Donald Trump ma stawić się w nowojorskim sądzie, aby usłyszeć wyrok w związku z 34 przypadkami fałszowania dokumentacji handlowej w celu ukrycia zapłaty za milczenie, przekazanej Stormy Daniels podczas kampanii wyborczej w 2016 r. Gwiazda filmów dla dorosłych oskarżyła go o romans, czemu Trump zaprzecza.
Otwartą kwestią pozostaje, czy dojdzie do ogłoszenia wyroku. Sędzia Juan Merchan wyznaczył sobie termin 12 listopada na podjęcie decyzji, czy unieważnić wyrok skazujący. Powodem ma być tegoroczne orzeczenie Sądu Najwyższego, przyznające prezydentom częściowy immunitet. Jeśli Merchan unieważni wyrok, zarzuty zostaną oddalone, a Trump nie zostanie skazany.
Gdy jednak sędzia zdecyduje się utrzymać wyrok w mocy, prawnicy byłego prezydenta prawdopodobnie poproszą Merchana o opóźnienie jego ogłoszenia, aby mogli się odwołać. Apelacja może trwać miesiącami.
Jeśli Merchan jednak ogłosi wyrok, Trump może zostać skazany nawet na cztery lata pozbawienia wolności. Sędzia nie ma jednak obowiązku skazania prezydenta elekta na więzienie i może wymierzyć łagodniejszą karę: dozór kuratorski, areszt domowy, prace społeczne lub grzywnę.
Jak zauważa CNN, każdy wyrok będzie skomplikowany ze względu na fakt, że Trump 20 stycznia 2025 r. ma objąć urząd prezydenta. Jego prawnicy "prawdopodobnie sformułują swoją apelację tak, aby poruszyć kwestie konstytucyjne podważające, czy sędzia stanowy może skazać prezydenta elekta, co może na lata zawiesić sprawę w sądach".
Ponieważ jest to sprawa stanowa, Trump po zaprzysiężeniu nie ma prawa ułaskawić samego siebie.
Próba unieważnienia wyborów w 2020 r. i przetrzymywanie tajnych dokumentów
Zwycięstwo Trumpa w wyborach będzie miało największy wpływ na dwie sprawy karne wszczęte przeciwko niemu przez specjalnego prokuratora Jacka Smitha w Waszyngtonie i na Florydzie. Chodzi o zarzuty związane z próbą unieważnienia wyborów prezydenckich w 2020 r. i przetrzymywaniem tajnych dokumentów po opuszczeniu Białego Domu.
Jak zauważa CNN, główną strategią Trumpa było opóźnianie procesów do czasu po wyborach. W razie objęcia urzędu prezydenta mógłby bowiem zwolnić prokuratora Smitha, co doprowadziłoby do zakończenia obu spraw. Pod koniec października były prezydent powiedział, że bez wahania podejmie takie kroki. - Och, to takie proste. To takie proste - stwierdził Trump, gdy prezenter radiowy Hugh Hewitt zapytał go, czy "zwolni Jacka Smitha", jeśli zostanie ponownie wybrany. - Zwolniłbym go w ciągu dwóch sekund - oznajmił Trump.
Odwołanie Smitha pozwoliłoby Departamentowi Sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu wycofać zarzuty przeciwko Trumpowi i zakończyć postępowania sądowe. Jednak do dnia inauguracji 20 stycznia 2025 roku Smith będzie miał czas na rozważenie możliwych opcji. Jednym z podstawowych problemów jest to, czy Biuro Radcy Prawnego Departamentu Sprawiedliwości uważa, że prezydent elekt jest objęty taką samą ochroną prawną przed ściganiem jak prezydent urzędujący.
Zarzut próby ingerowania w wynik wyborów w stanie Georgia
W sierpniu 2023 roku byłemu prezydentowi postawiono 13 zarzutów związanych z próbą ingerowania w wynik wyborów w stanie Georgia, w tym złamania przepisów ustawy o przestępczości zorganizowanej, zmowy w celu dokonania fałszerstwa, poświadczania nieprawdy oraz nakłaniania stanowych urzędników do złamania przysięgi.
Ten proces utknął w miejscu po tym, jak w lutym 2024 roku prawnicy jednego ze współoskarżonych, byłego doradcy sztabu Trumpa Mike’a Romana, ujawnili, że prokurator okręgowa Fani Willis i prowadzący śledztwo specjalny prokurator Nathan Wade mieli "romantyczną relację". Następnie domagali się wykluczenia obojga prokuratorów z udziału w tej sprawie.
Obecnie, jak podaje CNN, "mało prawdopodobne jest, aby sędzia na szczeblu stanowym zezwolił na kontynuowanie postępowania, gdy Trump jest prezydentem". Gdyby jednak zezwolił, prawnicy Trumpa z pewnością wystąpiliby o oddalenie sprawy.
Nie ma też jasnej odpowiedzi na pytanie, czy prokurator na szczeblu stanowym, taki jak Fani Willis, może ścigać urzędującego prezydenta.
Molestowanie, zniesławienie, oszustwo
Były prezydent broni się również w licznych pozwach cywilnych. Trump przegrał dwie sprawy z pisarką E. Jean Carroll w 2023 i 2024 r. w sądzie federalnym po tym, jak ława przysięgłych uznała go odpowiedzialnym za molestowanie seksualne i późniejsze zniesławienie felietonistki. Dwie ławy przysięgłych przyznały Carroll 5 milionów dolarów i 83 miliony dolarów. Prawnicy Trumpa złożyli apelacje, sprawy są w toku.
Kolejna sprawa dotyczy oszustwa na kwotę 454 milionów dolarów. Pod koniec września stanowy sąd apelacyjny wysłuchał argumentów w ramach starań Trumpa o oddalenie wyroku w sprawie cywilnej, w którym sędzia stwierdził, że on, jego dorośli synowie i jego firma zawyżyli wartość aktywów, aby uzyskać lepsze stawki pożyczek i ubezpieczeń. Sąd apelacyjny nie wydał jeszcze decyzji.
Trump nadal musi też stawić czoła pozwom cywilnym wniesionym przez ustawodawców demokratów i inne osoby w związku z jego rolą w ataku na Kapitol 6 stycznia.
Jak zauważa CNN, możliwe, że wszystkie te sprawy będą się nadal toczyć, nawet gdy Trump będzie już pełnił drugą kadencję w Białym Domu. W orzeczeniu Sądu Najwyższego z 1997 r. sędziowie jednomyślnie oświadczyli, że urzędujący prezydenci nie mogą powoływać się na immunitet prezydencki, aby uniknąć postępowania cywilnego w trakcie urzędowania.
Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Spencer Platt/Getty Images/Bloomberg via Getty Images