Dziennikarka tygodnika "Polityka" przeanalizowała listę wpłat na fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Okazuje się, że olbrzymie sumy pochodzą od osób zasiadających na wysokich stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Zdaniem prawnika i dyrektora Fundacji ePaństwo Krzysztofa Izdebskiego tego typu działania to "forma korupcji politycznej".
Od czasu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość doszło do licznych zmian w zarządach spółek Skarbu Państwa. Jak ustaliła Anna Dąbrowska z tygodnika "Polityka", wiele wpłat na fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości pochodzi od osób, które nie startowały w wyborach z list PiS, ale które partia ulokowała w spółkach Skarbu Państwa. - To jest jakaś forma korupcji politycznej – uważa prawnik i dyrektor Fundacji ePaństwo Krzysztof Izdebski.
W rozmowie z reporterem "Czarno na białym" Rafałem Stangreciakiem rzecznik PiS Radosław Fogiel tłumaczył, że "każdy obywatel ma prawo do wspierania takiego kandydata, jakiego sobie życzy". - Dzwoni pan do darczyńców Szymona Hołowni z pytaniem, czy się komuś za coś nie odwdzięczają? Pan chce różnicować prawa obywatelskie w zależności od czyjegoś miejsca pracy? – odpowiada rzecznik Prawa i Sprawiedliwości na pytania reportera "Czarno na białym". Na uwagę, że bardzo wysokie kwoty wpłacają tylko ludzie związani ze spółkami Skarbu Państwa, odpowiada, że jemu to wygląda "na realizację obywatelskiego prawa każdego obywatela do wspierania takiego kandydata, jakiego sobie życzy". – A my nie dyskutujemy w czasie kampanii na temat tego, jak technicznie się ją prowadzi – dodaje.
- Próbował problem przedstawiać jako element praw obywatelskich. Nikt nie jest chętny, żeby odbierać możliwość dokonywania wpłat, chociaż temat finansowania kampanii wyborczej czy partii politycznych w ogóle jest fascynujący i być może jakaś korekta by się przydała – mówi Krzysztof Izdebski.
- Dziennikarze i obywatele zwracają słusznie uwagę, że sprawia to wrażenie, że jest to jakaś transakcja wiązana: ty wykażesz swoją lojalność wpłaceniem na komitet wyborczy, a my za tę lojalność wynagrodzimy cię stanowiskiem w spółce Skarbu Państwa czy przedłużeniem twojej bytności w tej spółce – dodaje.
Prawnik uważa, że jest to rzecz dalece nieetyczna i zwraca uwagę, że oprócz osób zajmujących wysokie stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, wpłat dokonują także członkowie ich rodzin. - Nie ma co udawać, że sytuacja jest czysta, tak jak rzecznik Fogiel starał się tutaj przedstawiać - mówi Izdebski.
Izdebski: te wybory to duże wyzwanie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało w poniedziałek, że do udziału w wyborach prezydenckich zarejestrowało się około 300 tysięcy Polaków, to o 100 tysięcy więcej niż pięć lat temu. W samej Wielkiej Brytanii zarejestrowało się ponad 130 tysięcy chętnych do udziału w wyborach prezydenckich. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku zarejestrowało się 98 tysięcy osób. – To rekord i duże wyzwanie. Cała logistyka jest dużo bardziej skomplikowana. Trzeba w odpowiednim terminie wysłać pakiety wyborcze i być przygotowanym na to, by w odpowiednim terminie głosy doszły do konsula – powiedział Krzysztof Izdebski.
Zapytany o bezpieczeństwo wyborów korespondencyjnych zwraca uwagę, że przez wiele lat Prawo i Sprawiedliwość twierdziło, że taka forma głosowania stwarza pole dla nadużyć. – Tu wydaje się, że raczej nadużyć korupcyjnych nie będzie. Natomiast obawiam się co do ogarnięcia logistycznego, czy wyborcy będą mieli pewność, że ich głosy dotarły i zostały zliczone. To bardzo ważne, bo to buduje zaufanie do instytucji publicznych – dodaje.
Źródło: TVN24