Ta wielka fala hejtu, nienawiści i tak naprawdę szczucia na pana prezydenta Andrzeja Dudę uruchomiła się wtedy, kiedy prezydent podpisał "Kartę rodziny", która ma gwarantować polskim rodzinom podstawowe programy społeczne - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek. - Absolutnie wystarczające są te przepisy, które są w konstytucji. Mądry polityk na podstawie tych przepisów może konstruować bardzo dobre programy społeczne - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę "Kartę rodziny", która przewiduje między innymi "wsparcie finansowe dla rodzin", "obronę instytucji małżeństwa", a także "ochronę dzieci przed ideologią LGBT". Do tego ostatniego odniósł się także podczas swojej sobotniej wizyty w Brzegu na Opolszczyźnie. Mówił, że "przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię". - To był bolszewizm. Dzisiaj też próbuje nam się i naszym dzieciom wciskać ideologię, tylko inną, zupełnie nową. To jest taki neobolszewizm - ocenił Duda.
Bochenek: na pewno nie zgodzimy się na szerzenie pewnego nurtu ideologicznego, jakim jest LGBT
O tej sprawie rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek oraz poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal.
- Uważam, że jakakolwiek przemoc i ta fizyczna, i werbalna, jest w życiu publicznym w ogóle nie na miejscu. Wszelka agresja powinna być potępiana i eliminowana z życia publicznego - mówił Bochenek.
Jak stwierdził, "ta wielka fala hejtu, nienawiści i tak naprawdę szczucia na pana prezydenta Andrzeja Dudę uruchomiła się wtedy, kiedy pan prezydent podpisał 'Kartę rodziny", która ma gwarantować polskim rodzinom podstawowe programy społeczne, które były realizowane przez ostatnie pięć lat, ale jest także zapowiedzią tego, co będzie działo się przez kolejne lata".
- Jest tam dosłownie jedno zdanie, w którym pan prezydent Andrzej Duda deklaruje, że jako prezydent, który stoi na straży rodziny, tej rozumianej konstytucyjnie, będzie przeciwdziałał promowaniu ideologii LGBT. Właściwie nic (tam - red.) nie ma o homoseksualistach. Jedyna informacja, która tam została zawarta to to, że na pewno nie podpisze ustawy, która by zezwalała parom homoseksualnym na adopcję dzieci - wskazywał.
- My, członkowie Prawa i Sprawiedliwości, mówimy, że każdemu należy się szacunek i tak do tego podchodzimy. Natomiast na pewno nie zgodzimy na szerzenie pewnego nurtu ideologicznego, jakim jest LGBT, który promuje adopcje dzieci przez pary homoseksualne czy seksualizację dzieci w przedszkolach - powiedział poseł PiS.
- Jestem zdziwiony, że na pana prezydenta Andrzeja Dudę wylał się stek kłamstw i fala gigantycznego hejtu tylko dlatego, że pan prezydent powiedział, że będzie bronił rodziny - tej opisanej w konstytucji, która się składa z mężczyzny, kobiety i dzieci - dodał Bochenek.
Kowal: to co dzisiaj robi prezydent Duda, to jest po prostu część kampanii wyborczej
Paweł Kowal odniósł się do tłumaczeń Bochenka, że prezydent podpisał "Kartę rodziny" po to, aby "gwarantować polskim rodzinom podstawowe programy społeczne". - Absolutnie wystarczające są te przepisy, które są w konstytucji. Mądry polityk na podstawie tych przepisów może konstruować bardzo dobre programy społeczne - mówił poseł KO.
- To, co dzisiaj robi prezydent Duda, to jest po prostu część kampanii wyborczej. Ma do tego prawo. Bądźmy dojrzali i popatrzmy na to poważnie. Wiemy, dlaczego to robi. Robi to po, żeby zmobilizować jakąś część swojego elektoratu, który przestał mu ufać z innych powodów - wskazywał.
- Jeżeli chodzi o wypowiedzi niektórych posłów PiS, to jest to niezgodne z obyczajami i niezgodne z katechizmem. Jeżeli ktokolwiek przeczytał sobie odpowiedni fragment katechizmu, i czuje się chrześcijaninem albo katolikiem, to powinien doskonale wiedzieć, że godność człowieka dotyczy nawet tego, kto gdzieś się przechadzał nawet nago. Ale naprawdę nie jest związana z tym, czy ktoś jest ubrany, czy nie - mówił Paweł Kowal.
- Jeżeli chodzi o seksualizację dzieci, to wszystko wynika z tego, że część posłów po prostu nie bardzo wie, o czym mówi (...) dziś największym zagrożeniem jest internet, brak odpowiedniego uświadomienia, a szkoła i przedszkole mogą być sojusznikami. Mówię to do tych, którzy nie rozumieją tej rzeczywistości - kontynuował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24