Niecodzienna sytuacja we Wrocławiu. Kierujący samochodem osobowym nagrał na jednej z ulic wolno jadącego srebrnego opla insignię, przypominającego policyjny nieoznakowany radiowóz. Jak się okazało, jego kierowca włączył niebieski sygnał świetlny po tym, jak nagrywający zatrąbił. - To nie był policyjny radiowóz, wyjaśniamy okoliczności tej sytuacji - komentuje rzecznik wrocławskiej policji.
Do zdarzenia doszło na jednej z ulic we Wrocławiu 14 listopada. Serwis Stop Cham opublikował nagranie, na którym widać srebrnego opla insignię (samochód często wykorzystywany przez policję kryminalną), który jedzie wolno i w pewnym momencie zatrzymuje się na drodze, żeby przepuścić pieszych. Kiedy nagrywający zatrąbił, wówczas kierujący oplem włączył niebieski sygnał świetlny. Jak widać w dalszej części filmiku, "radiowóz" nie zatrzymał kierującego pojazdem, który nagrał zdarzenie, ale pojechał kilkadziesiąt metrów dalej, po czym skręcił w prawo.
"To nie był policyjny radiowóz"
O zdarzenie zapytaliśmy rzecznika Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, pokazując mu nagranie. - Na tę chwilę mogę powiedzieć, że pojazd, który widać na nagraniu i włączył niebieskie sygnały świetlne, nie jest radiowozem. Wyjaśniamy dokładne okoliczności tej sytuacji - przekazał komisarz Wojciech Jabłoński. Niewykluczone, że doszło do przywłaszczenia funkcji funkcjonariusza publicznego, o czym mówi artykuł 277 Kodeksu karnego.
Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stop Cham