Do zdarzenia doszło 8 listopada na lotnisku Lima-Jorge Chávez koło stolicy Peru. Gdy 28-letni Koreańczyk próbował przejść przez kontrolę bezpieczeństwa z zamiarem polecenia do Korei Południowej, personel lotniska zauważył, że jego brzuch jest podejrzanie napuchnięty. Skłoniło ich to do przeprowadzenia dodatkowej kontroli, w trakcie której dokonano nietypowego odkrycia.
ZOBACZ TEŻ: Kilkunastu poszkodowanych wskutek turbulencji podczas lotu do Frankfurtu
Chciał lecieć z pająkami i stonogami
Okazało się, że mężczyzna miał ukryte pod ubraniem setki żywych pająków i stonóg, które planował ze sobą zabrać w podróż. Łącznie znaleziono przy nim 320 pająków, 110 wijów oraz dziewięć mrówek z gatunku Paraponera clavata, tzw. mrówek pociskowych, nazywanych tak z powodu bólu po ukąszeniu. Pająki - 35 dorosłych i 285 małych - należały do silnie jadowitych gatunków z rodziny ptasznikowatych. Niebezpieczne i jadowite były również wije, należące do rodzaju scolopendra.
- W czasie zatrzymania zauważono, że mężczyzna umieścił je w małych woreczkach strunowych z bibułą filtracyjną. Były umieszczone wokół jego ciała, przypięte pasami - wyjaśniła biolożka Pilar Ayala. Zwierzęta trafiły do Narodowej Służby Leśnictwa i Dzikiej Przyrody (SERFOR).
Niebezpieczne pająki, które próbował wywieźć z kraju, były wielkości dłoni i prawdopodobnie zostały nielegalnie pozyskane w regionie Madre de Dios. Po zatrzymaniu 28-latka prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. SERFOR podkreśla, że nielegalny handel takimi zwierzętami na świecie jest wart miliony dolarów, ponieważ są to gatunki zagrożone wyginięciem i często sprzedawane jako zwierzęta hodowlane lub kolekcjonerom.
ZOBACZ TEŻ: Nie jeden, a dwa samoloty ostrzelane nad Haiti. Linia zawiesza loty
Autorka/Autor: pb//mm
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Serfor Perú/Facebook