Pracownicy i uczniowie jednej z żoliborskich szkół zostali ewakuowani po tym, jak w budynku odkryte zostały niebezpieczne przedmioty. Policyjni pirotechnicy ocenili, że konieczne jest wezwanie patrolu saperskiego.
Służby zostały wezwane na ulicę generała Zajączka 7 po godzinie 15. Na miejscu jest policja i pięć zastępów straży pożarnej.
- Otrzymaliśmy informację od dyrekcji jednej ze szkół, że w pomieszczeniu na terenie budynku odkryte zostały przedmioty, które mogą stanowić zagrożenie dla uczniów i kadry - poinformował Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji.
Jak ustaliliśmy, chodzi o budynek Zespołu Szkół Elektronicznych i Licealnych. - Przedmioty znajdowały się w pudełku w pomieszczeniu, gdzie kiedyś był basen, a obecnie zostało ono zaadaptowane na salę gimnastyczną - precyzował Szymon Kisieliński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Przedmioty zostały sprawdzone przez policyjnych pirotechników. - Stwierdzili oni, że rzeczywiście mogą one stanowić zagrożenie, ponieważ nie ma do końca pewności z czym mamy do czynienia i skąd wzięły się one na terenie szkoły - zaznaczył Retmaniak. - Zapadła decyzja o wezwaniu patrolu saperskiego z Kazunia - dodał.
Ewakuacja
Jak wyjaśnił, dyrekcja zadecydowała o ewakuacji wszystkich osób przebywających w budynku. - Pomagaliśmy w ewakuacji, a obecnie zabezpieczamy teren, by nikt postronny nie dostał się do zagrożonego miejsca - mówił Retmaniak.
Wieczorem saperzy zdecydowali o przeprowadzeniu dodatkowej ewakuacji. - Początkowo ze szkoły i pobliskiego budynku ewakuowano w sumie 720 osób. Teraz wojskowi powiększyli strefę buforową do 300 metrów. Trwa ewakuacja pobliskiej restauracji - przekazał Retmaniak chwilę przed godziną 19.
Służby mają zamiar zabezpieczać miejsce zdarzenia do czasu zakończenia akcji saperów.
Autorka/Autor: kk/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl