Zaginięcie 82-latki zgłosiła policjantom z Komisariatu Policji na Bielanach jej córka. Cierpiąca na demencję kobieta miała wyjść z domu bez wiedzy najbliższych. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie relacjonuje na Facebooku, że zdezorientowaną staruszkę, ubraną jedynie w piżamę i kurtkę, zauważył w pojeździe kierowca autobusu miejskiego. O sprawie zawiadomił straż miejską.
Strażnicy miejscy zajęli się 82-latką i zawieźli ją przed jej dom. "Kobieta poinformowała strażników miejskich, że mieszka na ulicy Okopowej, ale nie ma kluczy do mieszkania" - opisuje stołeczne pogotowie.
Funkcjonariusze ustalili w rozmowie z sąsiadami, że w mieszkaniu przy Okopowej może przebywać schorowany mąż 82-latki. We wpisie czytamy, że w obliczu tej informacji operator numeru 112 wysłał na miejsce policjantów, strażaków oraz dwa zespoły ratownictwa medycznego.
"Cała i zdrowa wróciła do rodziny"
"Szybko okazało się, że 82-letnia kobieta to ta sama, której zaginięcie zgłosiła jej córka. W mieszkaniu nikogo nie było, bo okazało się, że mąż kobiety zmarł dwa miesiące wcześniej" - podaje stołeczne pogotowie ratunkowe. "Skomplikowana akcja zakończyła się happy endem. Kobieta cała i zdrowa wróciła do rodziny" - podkreślono.
Ratownicy doceniają postawę kierowcy autobusu miejskiego, który w porę zareagował na widok zagubionej kobiety. "Przypominamy, by zawsze zgłaszać niestandardowe sytuacje, które wzbudzają państwa zaniepokojenie" - apelują.
Czytaj też: 14-latka pomogła uratować życie starszemu mężczyźnie, który leżał na chodniku i krwawił
Autorka/Autor: kk
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Wiśniewski, WSPRiTS "Meditrans" SPZOZ w Warszawie