Z redakcją Kontaktu24 skontaktowała się pani Jolanta, która 1 października leciała na Gran Canarię z biurem podróży TUI i linią Enter Air. Jak twierdzi kobieta, od samego początku podróż wiązała się z wieloma problemami. Już na lotnisku Chopina podróż zaczęła się od trudności z powodu awarii komputera pokładowego w pierwotnie podstawionym samolocie. Doszło do ponad trzygodzinnego opóźnienia.
- Finalnie wylecieliśmy inną maszyną, opóźnienie wyniosło dokładnie 3 godziny i 25 minut. Rozumiem, że awarie się zdarzają i uważam, że Enter Air zachował się fair. Szybko nas przebukowano, a już na Gran Canarii TUI wyjątkowo sprawnie rozwiozło nas do hoteli – opisuje.
Bagaże nie przyleciały
Na miejscu pojawił się jednak inny problem. - Na lotnisku, po długim oczekiwaniu przy taśmach bagażowych, podszedł do nas rezydent TUI. W języku angielskim poinformował nas, że nasz bagaż nie przyleciał z nami i zostanie dostarczony później. Nie znam dobrze angielskiego, ale tyle zrozumiałam – komentuje.
Jak dodaje, nikt z obsługi nie poinformował ich, że w takiej sytuacji należy od razu na lotnisku wypełnić formularz zaginięcia bagażu. - Pan rezydent jedynie rozdał karteczki z adresem e-mail, pod który mamy napisać. Zgłosiłam zaginięcie bagażu zgodnie z tą instrukcją. Wiem, że nie doleciały bagaże wszystkich pasażerów, ale nie orientuję się dokładnie, jaka to liczba – tłumaczy.
Mimo upływu pięciu dni od przylotu, walizka pani Jolanty nadal do niej nie dotarła.
- Przez cały ten czas kontaktuję się z TUI. Słyszę tylko, że to nie ich odpowiedzialność, że mam czekać na ruch ze strony Enter Air i że oni nie wiedzą, kiedy bagaże zostaną dostarczone. Wszyscy pasażerowie tego lotu zostali bez bagażu. Wakacje, które miały być przyjemnością, zamieniły się w stres. Zamiast wypoczywać, przez pięć dni walczę o odzyskanie swoich rzeczy i nie wiem, kiedy to się skończy – przyznaje.
Jak dodaje, termin dostarczenia bagażu przesunął się.
- Pierwszego dnia otrzymaliśmy informację, że bagaże będą na kolejny dzień, potem znowu termin się przesunął. Potem przyszła wiadomość, że bagaże już są na Wyspach Kanaryjskich, ale ja bagażu nadal nie dostałam. Ja po prostu chciałabym teraz mieć wakacje. Mąż w walizce miał leki na nadciśnienie, zakupiliśmy tutaj nowe. Po raz pierwszy w życiu spotkałam się z taką sytuacją. Czekam już pięć dni, a 15 października kończy się mój pobyt – dodaje.
Linia lotnicza przeprasza
O komentarz poprosiliśmy Enter Air. W nadesłanej do redakcji Kontaktu24 odpowiedzi czytamy: "W związku z sytuacją dotyczącą bagaży pasażerów lotu ENT7365 do Las Palmas, przede wszystkim pragniemy przeprosić wszystkich podróżnych za niedogodności związane z opóźnionym dostarczeniem bagażu. Zgodnie z najnowszą informacją od naszego partnera naziemnego wszystkie bagaże z tego rejsu dotarły już do naszych pasażerów. Gdyby zdarzyło się, że ktoś z pasażerów jednak nie otrzymał swojego bagażu, uprzejmie prosimy o kontakt pod adresem mailowym support@enterair.pl".
Skontaktowaliśmy się także z pośrednikiem przewoźnika Enter Air. Czekamy na odpowiedź.
Autorka/Autor: ag,amn
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock