Nie żyje siedmiolatek. "Prawdopodobnie zadławił się żelkami"

Siedmiolatek zachłysnął się żelkami (zdj. ilustracyjne)
Piotr Owczarski, rzecznik Meditransu o tragedii na Ursusie
Źródło: TVN24
Stołeczni ratownicy medyczni ponad godzinę walczyli o życie siedmiolatka, który prawdopodobnie zadławił się żelkami. Dziecka nie udało się uratować.

O zdarzeniu poinformowało w mediach społecznościowych WSPRiTS "Meditrans" SPZOZ w Warszawie. Jak wskazano, po godzinie 7 w Ursusie siedmiolatek prawdopodobnie zadławił się żelkami i doszło do zatrzymania krążenia. "Walka o jego życie trwała ponad godzinę" - podano.

"Na poduszce leżały żelki"

Pomoc wezwali rodzice dziecka, którzy rano zauważyli, że ich syn nie oddycha. Rzecznik "Meditransu" w Warszawie Piotr Owczarski przekazał, że do tragicznego zdarzenia doszło w jednym z domów jednorodzinnych.

- Ratownicy medyczni zastali dziecko leżące na łóżku. Na poduszce leżały cukierki typu żelki. Dziecko nie oddychało, nie dawało żadnych oznak życia. Ratownicy przystąpili do medycznych czynności ratunkowych. Przeprowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową. Trwała ponad godzinę - poinformował. - Niestety, życia tego siedmiolatka nie udało się uratować. Wszystko wskazuje na to, że dziecko w nocy wstało do łazienki, wróciło, najadło się żelków i doszło do zadławienia, do zablokowania dróg oddechowych i w wyniku tego do zgonu - dodał rzecznik.

"Wykluczono udział osób trzecich"

Chłopca nie udało się uratować. Policja przekazuje, że był to nieszczęśliwy wypadek. - Na miejscu trwały czynności pod nadzorem prokuratora. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich - powiedziała aspirant Małgorzata Gębczyńska z Komendy Rejonowej Warszawa III.

ZOBACZ TAKŻE:

9-latka zakrztusiła się cukierkiem i zmarła. Ratownik przypomina, jak pomóc dziecku w takiej sytuacji
Źródło: Marek Nowicki/Fakty TVN
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: