Jak podaje Małgorzata Pychner z garwolińskiej policji, do poważnego w skutkach wypadku doszło w minioną sobotę około godz. 5.45 na trasie S17. Na jezdni w kierunku Warszawy dachowało auto osobowe.
- Wstępne ustalenia policjantów, którzy wykonywali czynności na miejscu zdarzenia, wskazują, że 28-letni mieszkaniec powiatu garwolińskiego, kierując skodą, stracił panowanie nad pojazdem, wjechał w barierki, po czym dachował. W wyniku zdarzenia do szpitala trafił kierowca auta oraz 47-letni pasażer - przekazała Pychner. - Badanie trzeźwości wykazało, że 28-latek był pijany. Miał w organizmie 1,8 promila alkoholu - dodała policjantka.
Zatrzymali mu prawo jazdy, postawili zarzuty
28-latek jeszcze tego samego dnia wyszedł ze szpitala i trafił do policyjnego aresztu. - Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu, który w wyniku zdarzenia zablokował dwa pasy ruchu. W czasie wykonywania czynności i usuwania skutków wypadku przez funkcjonariuszy na trasie występowały utrudnienia w ruchu. Samochód został usunięty z drogi na koszt właściciela - wyjaśniła Pychner.
Kierowca skody usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego i kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Czytaj też: Pijany wjechał w hydrant, "woda lała się strumieniami"
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Trojanów