Wstrzymany ruch, lodowisko na jezdni, a do tego podtopiony szpital, szkoła i przedszkole - to bilans awarii wodociągowej na Powiślu. We wtorek rano nie było już większych utrudnień.
Ulica Kruczkowskiej w kierunku Czerniakowa wciąż jest zwężona do jednego pasa. Oblodzone są też okoliczne chodniki.
Do pęknięcia magistrali doszło w poniedziałek wieczorem przy ulicy Kruczkowskiego, w okolicy szpitala na Solcu i mostu Poniatowskiego. Woda z rury o dużym przekroju natychmiast zalała całą jezdnię i chodniki. Podtopiła samochody i okoliczne budynki.
- Ulica Kruczkowskiego jest zalana. Woda sięga nawet 30 cm - relacjonował Lech Marcinczak, reporter TVN Warszawa. - Duże problemy ma też szpital na Solcu. Zalana jest część sal poniżej ziemi - dodał.
Zagrożone było szpitalne prosektorium. Woda zalała też ul. Czerwonego Krzyża, a na Kruczkowskiego sięgała prawie do Tamki i natychmiast zaczęła zamarzać.
Zalało szkolne szatnie
Na miejscu pojawiła się straż pożarna i wodociągowcy. - Najważniejsze, żeby pękniętą magistralę wyłączyć i zastopować wylew wody - mówił wieczorem Bartosz Milczarczyk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Udało się to po kilkudziesięciu minutach. Woda zaczęła spływać do studzienek, ale zatrzymywała się w zagłębieniach. - Woda dostała się też do szkoły przy Kruczkowskiego 12b, zalane były niektóre samochody, ale także latarnie - relacjonował Marcinczak.
Zalane zostały szkolne szatnie. Ucierpiało także przedszkole, które jest obok. Pojawili się także kierowcy zaniepokojeni stanem swoich samochodów. Na szczęście woda nie dostała się do wnętrza żadnego z nich.
Służby miejskie zajęły się też usuwaniem lodu, który został posypany solą i piaskiem. Rano ulica Kruczkowskiego była już przejezdna, choć wcześniej kierowcy musieli się w tym miejscu liczyć z poważnymi utrudnieniami.
Mapy dostarcza Targeo.pl
ran/roody