Lokalni aktywiści zachwalają efekty wprowadzenia strefy płatnego parkowania na Żoliborzu i Ochocie. Ich zdaniem są spektakularne: miejsca postojowe opustoszały. - Wygląda na to, że SPPN działa - wpływa na zachowania kierowców na tyle, że na większości ulic nie ma problemu ze znalezieniem miejsca postojowego - przyznaje też rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Od poniedziałku 15 listopada strefa płatnego parkowania objęła Żoliborz i pozostałą część Ochoty. W tych dwóch dzielnicach powstało 14,5 tysiąca miejsc parkingowych w płatnej strefie. Od pierwszego dnia jej wprowadzenia, zmiany zachwalają lokalni aktywiści.
"Ochota przestaje być bezpłatnym parkingiem Park&Ride – łatwiej znaleźć miejsce do zaparkowania! Dziś pierwszy dzień obowiązywania Strefy Płatnego Parkowania na całej Ochocie. Skutki już widać gołym okiem: miejsca postojowe na ulicach opustoszały. Kierowcy bez problemu mogą znaleźć miejsce do parkowania, podjeżdżając do sklepu, na pocztę czy do punktu usługowego. Dotyczy to znaczącej większości ulic, na których wprowadzono SPPN. Oznacza to, że może udać się osiągnąć jeden z celów wprowadzenia Strefy, czyli zwiększenie rotacji miejsc" - zauważyło stowarzyszenie Ochocianie Sąsiedzi.
Zdaniem aktywistów wynika to przede wszystkim z faktu, że wraz z wprowadzeniem opłat przyjezdnym przestało opłacać się traktować Ochotę jako "bezpłatny, często przesiadkowy parking w drodze do pracy".
W podobnym tonie wypowiedzieli się członkowie Stowarzyszenia Żoliborzan. "Pierwsze efekty - spektakularne, żoliborskie ulice wyglądają jak w środku wakacji albo w czasie świąt Bożego Narodzenia! O 8 rano wolnych miejsc postojowych było tyle, że aż nie wiadomo co z nimi zrobić - może część zamienić z powrotem na trawniki, posadzić drzewa?" - czytamy w poście na profilu Plac Wilsona.
Uprzedzili także negatywne komentarze: "Tak, wiemy, że wieczorem znów będzie pełno, ale widać, że strefa działa i przy odpowiednim nasileniu kontroli działać będzie".
Pozytywnie o zmianach wypowiedziało się także stowarzyszenie Miasto Jest Nasze: "Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego wkroczyła na Żoliborz i Ochotę i od razu się lepiej oddycha. Piesi zyskali więcej miejsca na chodnikach, ruch się widocznie zmniejszył, na drogach jest bezpieczniej, a dodatkowo dużo łatwiej znaleźć miejsce do zaparkowania" - wyliczali aktywiści.
Liczą, że rozszerzanie strefy w innych dzielnicach będzie postępowało bez opóźnień, żeby "mieszkańcy pozostałych dzielnic również mogli cieszyć się lepszej jakości przestrzenią publiczną oraz mniejszym hałasem i czystszym powietrzem!".
ZDM: strefa działa
Poprosiliśmy rzecznika Zarządu Dróg Miejskich Jakuba Dybalskiego o podsumowanie pierwszych dni obowiązywania strefy płatnego parkowania na Ochocie i Żoliborzu. - Po kilku pierwszych dniach wygląda na to, że SPPN na Żoliborzu i Ochocie działa. W tym sensie, że wpływa na zachowania kierowców na tyle, że na większości ulic nie ma problemu ze znalezieniem miejsca postojowego i o to chodzi. Strefa, poprzez opłaty, ma zapewniać rotację na miejscach postojowych i ułatwiać w ten sposób zaparkowanie, a dzięki abonamentom pozwalać na parkowanie bez opłat mieszkańcom. Z licznych wpisów w mediach społecznościowych wynika, że tak właśnie się dzieje - przyznał Dybalski w rozmowie z tvnwarszawa.pl
Zaznaczył, że drogowcy cały czas sprawdzają jak wygląda sytuacja i jak się będzie zmieniać: - Wciąż szacujemy, że nie wszyscy mieszkańcy uprawnieni do abonamentu, po taką ulgę wystąpili. Do tej pory wydaliśmy ich około 10 tysięcy, więc pewnie jeszcze kilka tysięcy osób w obu dzielnicach może mieć do nich prawo.
- Póki co, pierwsze dni wskazują, że te nieliczne, ale głośne głosy wieszczące "parkingowy armageddon", bo wyznaczając strefę zabieramy miejsca parkingowe, kompletnie rozminęły się z rzeczywistością. Zaparkować jest dużo łatwiej, niż w zeszłym tygodniu - podsumował.
Zmiany nie wszystkim były w smak
W ten sposób Dybalski nawiązał do negatywnych komentarzy, które pojawiły się jeszcze przed wprowadzeniem strefy płatnego parkowania w obu dzielnicach. Zmiany nie podobały się części mieszkańców. Domagali się oni między innymi zaniechania zmniejszania liczby miejsc parkingowych, rozszerzenia rejonu zameldowania służącego do wyznaczania stref parkingowych z obecnego promienia 150 metrów do 300 metrów czy poprawy polityki informacyjnej ZDM. Do rozmów w sprawie SPPN wzywali także niektórzy radni i władze dzielnicy.
Mieszkańcom i dzielnicowym samorządowcom z Ochoty nie podobała się przede wszystkim zmiana sposobu parkowania ze skośnego na równoległe, które - ich zdaniem - zabiera wiele miejsc parkingowych. Urzędnicy tłumaczyli zmianę tym, że w większości przypadków na wąskich ulicach nie ma miejsca na pełnowymiarowe miejsce skośne. - Do tej pory parkujące w ten sposób auta często de facto wjeżdżały na chodnik. Nie było to ani bezpieczne, ani zgodne z przepisami - mówił Polskiej Agencji prasowej Jakub Dybalski.
Problemem była też zmiana organizacji ruchu na dzielnicowych ulicach, które w wielu przypadkach stały się teraz jednokierunkowe. - Celem zmian w organizacji ruchu jest zwiększenie liczby legalnych miejsc postojowych. Oprócz tego na wielu lokalnych uliczkach parkowanie zostanie w części lub całości przeniesione na jezdnię, uwalniając przestrzeń na chodnikach dla pieszych - odpierał zarzuty Zarząd Dróg Miejskich.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl