Jeszcze do jesieni 2021 roku auta, których nikt nie zdecydował się odebrać, po przejściu na własność miasta kierowano na złom. Drogowcy tłumaczą, że robili to zazwyczaj bez żalu, bo w większości przypadków chodziło o samochody mocno zniszczone, których na drogi nie przywróciłby nawet generalny remont.
Ale zdarzają się też wyjątki. Wiele z porzuconych aut, choć klasyfikowane są jako wraki, w rzeczywistości nie musi trafiać do kasacji. Dlatego jesienią 2021 roku w drodze postępowania przetargowego ZDM wystawił na sprzedaż osiem takich samochodów, spośród których siedem znalazło nowych właścicieli, a suma, jaką za nie uzyskano, wyniosła 92 tysiące 700 złotych. Wiosną tego roku w przetargu znalazło się 16 aut – pięć zostało sprzedanych za 8 360 złotych. Pod koniec września ubiegłego roku ogłoszono kolejne postępowanie, a na liście znalazło się aż 47 samochodów – 41 z nich znalazło nowych właścicieli, a do kasy miasta wpłynęło ponad 350 tysięcy złotych.
Liczą na milion złotych z przetargów
W najnowszym postępowaniu pod młotek poszło 77 samochodów i motocykl. "W sumie otrzymaliśmy 834 oferty, 811 z nich spełniało warunki regulaminu. Po zweryfikowaniu zgłoszeń wybraliśmy 69 oferentów, którzy przedstawili najwyższe, ważne oferty na poszczególne pojazdy. Ostatecznie nowych właścicieli znalazło 59 samochodów i jeden motocykl. Suma, którą udało się uzyskać to 412 517,90 zł. Oznacza to, że łącznie, we wszystkich czterech przetargach, sprzedaliśmy pojazdy za niemal 900 tys." - wylicza ZDM.
Drogowcy spodziewają się, że przy okazji następnego postępowania z pewnością przekroczą milion złotych osiągnięte z tytułu sprzedaży niechcianych samochodów i motocykli.
Najdroższe auto sprzedali za 30 tysięcy
Największym zainteresowaniem cieszyła się Toyota RAV4 z 2005 roku, której zakupem było zainteresowanych 58 osób. Ostatecznie pojazd został sprzedany za prawie 14 tysięcy złotych. Natomiast najdroższym pojazdem okazała się Skoda Fabia – najwyższa oferta wyniosła prawie 33 tysięcy złotych.
Nowych nabywców znalazły też: Polonez Caro (6350,99 zł), motocykl Yamaha Virago (4851 zł) czy foodtruck Mercedes MB 100 Cabe (12 590 zł).
ZDM przypomina, że pod młotek idą auta usunięte z ulic w procedurze art. 50a Prawa o ruchu drogowym. To pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych lub takie, których stan wskazuje, że nie są używane. Takie samochody – jak w przypadku każdego odholowania – usuwane są na wniosek straży miejskiej lub policji i trafiają na parkingi firm, z którymi ZDM ma podpisane stosowne umowy. Tam czekają na właściciela lub osobę uprawnioną do odbioru. Jeśli w ciągu sześciu miesięcy nikt po auta się nie zgłosi, przechodzą one na własność miasta z mocy ustawy.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: ZDM