Kolejne "hopki" w al. KEN utrudniają życie kierowcom. Mieszkańcy skarżą się na nierówną jezdnię u zbiegu z Ciszewskiego i Jastrzębowskiego i pytają, kiedy droga zostanie naprawiona. - Problem występuje, ale tylko, gdy kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość - odpowiadają urzędnicy.
O kolejnych uskokach w al. KEN napisał na warszawa@tvn.pl Bartek:
Urzędnicy z Ursynowa zapewniają, że mają świadomość istnienia problemu. - Ale al. KEN jest drogą powiatową, znajduje się zarządzie Zarządu Dróg Miejskich – mówi Andrzej Bittel, wiceburmistrz dzielnicy. – Usunięcie "hopek" to zadanie ZDM – dodaje.
– Obniżenia poziomu jezdni występują. Są bezpieczne przy dopuszczalnej prędkości 50 km/h. Jeżeli znajdziemy środki, to możemy to zniwelować – wyjaśnia Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Oby tylko nie trwało to tak długo, jak z uskokiem przy Indiry Gandhi. Kierowcy musieli zmagać się z nierównością przez wiele lat. Dopiero przed ostatnimi wyborami samorządowymi władze Ursynowa ogłosiły, że znalazły sposób na uporanie się z niebezpieczną przeszkodą. Hopkę zlikwidowano kosztem 720 tys. zł.
Dziura na Szwoleżerów
Rzecznik ZDM odniósł się przy okazji do innego problemu stołecznych kierowców. Chodzi o niezbezpieczną dziurę, która pojawiła się na ulicy Szwoleżerów.
ZDM nie ukrywa, że problem jest. Za utrudnienia odpowiada firma, która wykonuje przyłącza na zlecenie Łazienek Królewskich. – Nasz inspektor zwrócił im uwagę i nakazał zmianę nawierzchni – wyjaśnia Sobieraj. – Obiecali, że do końca tygodnia nie będzie śladu po wycince – dodaje.
ran/par