Po kontroli założyli mu kajdanki, przypominając o mandacie

Przypomnieli mu o mandacie, zakładając kajdanki
Nowy taryfikator a bezpieczeństwo na drodze
Źródło: TVN24
Został zatrzymany po kontroli drogowej i w kajdankach przewieziony do komendy policji, bo "zapomniał" o zapłaceniu mandatu. Na cztery dni miał trafić do aresztu.

Wspólny patrol straży miejskiej i policji około godziny 21:10 na ulicy Opaczewskiej wylegitymował mężczyznę, który zwrócił ich uwagę nerwowym zachowaniem. Okazało się, że 31-latek jest poszukiwany przez sąd do odbycia w areszcie czterech dni pozbawienia wolności z powodu niezapłaconego mandatu drogowego w wysokości 200 złotych.

ZOBACZ: Włożył do radiowozu zwitek banknotów. "Nic nie pisz, jest dobrze"

Uniknął aresztu

"Mężczyzna został doprowadzony w kajdankach do pobliskiej komendy rejonowej, gdzie przeprowadzono dalsze czynności. Sąd zaznaczył, że mężczyzna może uwolnić się od osadzenia, jeśli opłaci zaległą grzywnę. Poszukiwany skorzystał z tej okazji i w obecności funkcjonariuszy wpłacił całą kwotę na konto sądu" - informują w komunikacie stołeczni strażnicy miejscy. "Następnym razem nie będzie już zapewne zwlekał z opłaceniem mandatu" - dodają.

Czytaj także: