Nowy asfalt wylany wokół samochodów. Absurdalny efekt remontu

Remontu nie udało się dokończyć
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
Do kuriozalnej sytuacji doszło w okolicy skrzyżowania ulicy Jana Kazimierza z Sowińskiego. Na odcinku jezdni wyłączonym z ruchu na czas remontu kilku kierowców pozostawiło zaparkowane auta. Drogowcy kładący nową nawierzchnię postanowili obejść tę przeszkodę w dość nietypowy sposób.

Remont nawierzchni rozjeżdżonej przez ciężarówki na ulicy Jana Kazimierza przeciągnie się o jeszcze jeden weekend. Choć jezdnia niemal w całości jest już gotowa, w kilku miejscach wymaga jeszcze poprawy.

Mijają z uśmiechem

W poniedziałek rano sytuację tę obserwował nasz reporter. - Jeden z samochodów nadal stoi w miejscu, w którym dobitnie widać, że drogowcy wylali wokół niego asfalt. Jego przód zablokował niemal cały chodnik, z kolei jego tył wystaje na jezdnię, przez co inne auta muszą go omijać, przejeżdżając przez podwójną ciągłą - opisuje Lech Marcińczak.

Ślady na jezdni wskazują na to, że takich aut było więcej. Jednak, jak zauważa nasz reporter, rano w ich miejscu zaparkowane były już inne pojazdy.

- Dziś rano wielu kierowców mija to miejsce z uśmiechem na widok efektów weekendowych prac remontowych - dodaje Marcińczak.

"Gratulacje dla drogowców"

Efekty wysiłków drogowców pokazała na Twitterze jedna z mieszkanek pobliskiego osiedla.

Troje kierowców wjechało w nocy na plac budowy lekceważąc znaki zakazu. Będą wysokie mandaty. Remont będzie dokończony w kolejny weekend. Pytanie czy nie wypadałoby obciążyć sprawców dodatkowymi kosztami, które poniesie samorząd.— K.Strzałkowski (@KStrzalkowski) 8 kwietnia 2018

Na jej wpis zareagował burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski. "Troje kierowców wjechało w nocy na plac budowy lekceważąc znaki zakazu. Będą wysokie mandaty. Remont będzie dokończony w kolejny weekend" - zapowiedział na Twitterze.

Burmistrz zastanawia się też nad tym, kto powinien zapłacić za załatanie pozostawionych fragmentów starej nawierzchni. "Pytanie czy nie wypadałoby obciążyć sprawców dodatkowymi kosztami, które poniesie samorząd" - pisał Strzałkowski.

Protesty mieszkańców

Remont jest doraźnym rozwiązaniem, które na jakiś czas ma poprawić stan nawierzchni. W przyszłym roku w planach jest gruntowna przebudowa ulicy Jana Kazimierza.

Mieszkańcy od dłuższego czasu walczą o zmiany na Odolanach. Organizowali w tej sprawie protesty, pisali petycje. Ich starania nie poszły na marne. Oprócz ważenia ciężarówek burmistrz dzielnicy zapowiedział ograniczenie ich ruchu w nocy (między 20 a 8 rano) i wprowadzenie strefy Tempo 30.

Remont drogi na Odolanach

kk/pm

Czytaj także: