Mowa o dwóch fotoradarach stojących na ulicy Czecha i Trakt Brzeski.
Pierwszy z nich, przy skrzyżowaniu z Kajki, został zlikwidowany na stałe. – Zniknął stojący dotychczas na wysepce słupek. W jego miejsce została ułożona kostka – mówi Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl. – Nie ma też znaków informujących o pomiarze prędkości – dodaje.
Urządzenie należało do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jak informuje inspektorat, ma to związek z rozbudową i modernizacją Centralnego Systemu Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. W pierwszym etapie z dróg krajowych zostanie usuniętych 337 starych i niewykorzystywanych masztów z radarami.
- W tym momencie zostało nam 300 fotoradarów zamontowanych na stałe – mówi Łukasz Majchrzak z GITD. – Planujemy zainstalowanie 100 kolejnych – dodaje.
Specjaliści wytypowali miejsca w których powinny one stanąć. Skrzyżowanie Czecha z Kajki nie znalazło się w pierwszej setce najniebezpieczniejszych miejsc w Polsce.
Straż miejska nie rezygnuje z fotoradaru
Drugie z urządzeń stało na Trakcie Brzeskim, przy ulicy Objazdowej. Ten fotoradar trafił do serwisu.
- Radar z Traktu Brzeskiego wróci na swoje miejsce po remoncie, co stanie się za kilka dni – zapowiada Monika Niżniak ze straży miejskiej. - To jest standard, że nasze urządzenia przechodzą przeglądy techniczne i czasowo znikają – dodaje.
Zaznacza, że straż miejska nie ma zamiaru rezygnować z urządzeń, którymi dysponuje.
Internauci na forum tvnwarszawa.pl twierdzą, że fotoradar został spalony. - Na niektórych forach społecznościowych pojawiły się jego zdjęcia, a i sami mieszkańcy Starej Miłosnej oraz osoby przejeżdżające tędy widziały co się stało - pisze mieszkaniec SM.
Zniknęły fotoradary
wp//ec