Autobus miejski spadł z wiaduktu, zginęła pasażerka. Ruszył proces kierowcy. "Przyznaję, że miałem amfetaminę i ją zażyłem"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl
Prokurator o zarzutach dla Tomasza U.
Prokurator o zarzutach dla Tomasza U. TVN24
wideo 2/22
Prokurator o zarzutach dla Tomasza U. TVN24

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces Tomasza U., oskarżonego w sprawie wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego. - Przyznaję się, że spowodowałem wypadek oraz że miałem amfetaminę i ją zażyłem - powiedział w czasie pierwszej rozprawy U. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Prokuratura skierowała akt oskarżenia w tej sprawie pod koniec grudnia 2020 roku. Chodzi o wypadek autobusu miejskiego z czerwca 2020 roku, w którym zmarła jedna osoba, a kilkanaście trafiło do szpitala.

Zażycie narkotyku miało pomóc mu z bólem kręgosłupa

W środę oskarżony tłumaczył przed sądem, że zażycie narkotyku miało pomóc zagłuszyć silny ból kręgosłupa, który dokuczał mu od dłuższego czasu. Obrona mężczyzny wniosła o wyłączenie jego jawności, jednak wniosek ten został oddalony. Prokurator odczytał akt oskarżenia, a 29-letni Tomasz U. składał wyjaśnienia.

- Przyznaję się do tego, że prowadziłem ten pojazd, autobus, spowodowałem wypadek. Jednakże nie liczyłem się z tym, że do czegoś takiego może dojść. Przyznaję się również do tego, że miałem amfetaminę i ją zażyłem – powiedział.

Oskarżony Tomasz U. przed sądemTVN24

Mężczyzna tłumaczył, że zażyty przez niego narkotyk miał pomóc w zagłuszeniu bólu kręgosłupa, który dokuczał mu od dłuższego czasu – właśnie z tego powodu przed wypadkiem przez prawie dwa miesiące był na zwolnieniu lekarskim. Jak relacjonował, w czasie trwania L4 dostał telefon, że musi jak najszybciej wrócić do pracy, bo inaczej przy najbliższej możliwej okazji zostanie zwolniony. U. podkreślił, że bardzo się tego obawiał – miał na utrzymaniu dwójkę dzieci i partnerkę. Krótko przed wypadkiem okazało się, że w drodze jest trzecie dziecko. Dzień wypadku był czwartym dniem pracy kierowcy po powrocie z L4. Mężczyzna twierdzi, że poinformował dyspozytora o bólu kręgosłupa, jednak w odpowiedzi usłyszał, że "nie ma kto za niego pojechać".

- Nie pamiętam, kiedy dokładnie zacząłem pracę, jednak były to wczesne godziny – około 3-4 nad ranem – powiedział. Jak mówił, ból kręgosłupa był tak dokuczliwy, że nie umiał znaleźć odpowiedniej pozycji za kierownicą. Amfetaminę wziął, by "skupić się na czymś innym, niż na bólu" oraz dojechać do miejsca, gdzie czekał już na niego zmiennik. Jak dodał, narkotyku próbował wcześniej "może 3-4 razy" na imprezie. - Nigdy nie wsiadłem za kierownicę, myśląc, że spowoduję wypadek – podkreślił. Przyznał jednak, że zdarzyło mu się stracić prawo jazdy za punkty karne i miał kilka kolizji – jak twierdził, tylko jedną z jego winy.

"Krzyczałem, żeby ludzie uciekali"

- Mam czarny ekran przed oczami i pamiętam chwilę, gdy zobaczyłem tę barierę. Była decyzja, czy odbijać w lewo czy w prawo, to był ułamek sekundy. Jeśli odbiję w prawo, bariera może nie wytrzymać ciężaru autobusu, może doprowadzić do dachowania autobusu, a na górze były butle z gazem – relacjonował. Jak wskazał, odbił kierownicą w lewo, bo to dawało "ewentualną możliwość ucieczki". - Pamiętam, jak bariera wybiła mnie w górę (…) Pamiętam tę ciszę, jedną, wielką ciszę, która panowała na miejscu. Pamiętam, że autobus spadł, pamiętam, że ja spadłem z fotela – mówił. Jak dodał, po jakimś czasie wybił szybę w dachu, by umożliwić pasażerom ewakuację, jednak w pewnym momencie "nogi odmówiły mu posłuszeństwa". - Krzyczałem, żeby ludzie uciekali – mówił.

Kierowca podkreślił, że na pewno jechał z dopuszczalną prędkością, która w tym miejscu wynosiła 80 kilometrów na godzinę. Dodał również, że z pracą kierowcy związane było "praktycznie całe jego życie zawodowe", które rozpoczął w wieku 22-23 lat, pracując jako kurier-dostawca. Kierowcą miejskiego autobusu był jednak niewiele ponad rok.

Mężczyzna wyraził ubolewanie ze względu na to, co się stało. - Żałuję. Żadne słowa nie oddadzą tego, jak się czułem (…) Cały czas mam to w głowie – podkreślił.

"Był huk, ogromny hałas"

Na środowej rozprawie sąd przesłuchał też kobietę poszkodowaną w zdarzeniu. Opowiadała, że tego dnia jechała po południu do pracy. – Wsiadłam w autobus numer 186 na pętli Nowodwory. Godzina postoju tego autobusu była dla mnie dziwna z tego względu, że jak ruszył, to tak, jakby się spóźnił albo wyjechał za wcześnie. Nie zgadzała się z harmonogramem jazdy – mówiła przed sądem. – Wjechaliśmy z Modlińskiej na most Grota-Roweckiego skrajnie prawym pasem. Siedziałam w przedniej części, to były drugie drzwi. Według mojej oceny ogólnie jechał bardzo szybko - mówiła. Opisała też, że zdziwiło ją to, że kierowca nie zmieniał pasa ruchu, który kończy się zjazdem.

- Uświadomiłam sobie, że kierowca wjedzie w barierkę. Złapałam się poręczy. Wydaje mi się, że widziałam w ostatniej chwili, jak przed tą barierką wykonał taki ruch w lewo. Ale to już był ten moment, że uderzył z pełnym impetem w barierkę. Był huk, ogromny hałas, zgrzyt taki niesamowity. Siła uderzenia była tak duża, że aż dech zaparło - opisała. Część autobusu przechyliła się na prawą stronę, była przygnieciona do szyby. Później - jak opisała - w ułamku sekundy pękła szyba, a kobieta spadła w dół na beton. - Widziałam nad sobą ten autobus i myślałam, że na mnie runie. Z tego betonu ześlizgnęłam się dalej, gdzie jest trawnik i ścieżka rowerowa. Usiadłam i widziałam inne osoby pokrwawione, widziałam panią z dzieckiem, za jakiś czas starszą kobietę. Słyszałam, jak ktoś krzyczy, żeby ktoś podbiegł pomóc udzielić pierwszej pomocy - mówiła.

Wskazała, że podjechało dużo rowerzystów i kierowców, którzy zadzwonili po służby. Pomagali też zajmować się poszkodowanymi. Następnie straciła przytomność, nie pamiętała momentu przewożenia do szpitala. Wśród obrażeń, jakie miała, wymieniła: wstrząśnienie mózgu, ranę na łydce, a do tego liczne zadrapania i potłuczenia.

"Kiedy odzyskał świadomość, było już za późno"

Przed rozprawą głos zabrała prokurator Aleksandra Piasta-Pokrzywa. - Wina oskarżonego w niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, zwłaszcza że przyznał się on do zarzucanych mu czynów. Kara musi być wysoka. Jest to czyn, który ma bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości – mówiła prokurator. - Za wcześnie, żeby mówić o tym, jaki to będzie wymiar. Na pewno będzie to kara pozbawienia wolności, i to w wysokim wymiarze – dodała.

Powiedziała też o zarzutach: - Po pierwsze, jest to spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, a po drugie, jest to posiadanie środków odurzających. Jest to niewielka ilość - wskazała. Podkreśliła, że mowa o "czynie popełnionym pod wpływem środków odurzających, a ich ilość "potwierdza sprawstwo czynu".

W czasie krótkiej przerwy w rozprawie prokurator powiedziała później: - Być może będą wymagały wyjaśnienia kwestie tego, jakiego poszkodowani dokładnie uszczerbku na zdrowiu doznali. Podała, że w wypadku zostało rannych około 20 osób, które są wymienione w akcie oskarżenia z podziałem na stopień uszczerbku na zdrowiu. Na pytanie o to, jak doszło do tego wypadku, odpowiedziała: - W akcie oskarżenia zostało wskazane przede wszystkim niedostosowanie taktyki jazdy do warunków panujących na drodze. Z nagrania, które występuje w aktach postępowania wynika, że oskarżony nie był tak do końca świadomy. Być może było to po prostu zaśnięcie i w momencie, kiedy odzyskał on tę świadomość, było zbyt późno, aby wykonać manewr, który pozwalałby bezpiecznie kontynuować jazdę. 

Ewa Waszkowiak, obrońca oskarżonego, nie chciała szeroko komentować tego, co działo się na sali sądowej. Wskazała, że U. złożył "obfite w swojej treści wyjaśnienia". – Odpowiadał na pytania obrońców, był uprzejmy również przesłuchać jednego ze świadków – powiedziała po rozprawie. I dodała: - Świadek mówił to, co widział i to, co wie. To jest rola świadka. Pani, która dzisiaj była uprzejma zeznawać w charakterze świadka, to jest dopiero pierwszy świadek. W akcie oskarżenia jest ich kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu. Na pytanie, czy jej klient przyznaje się do winy, odpowiedziała: - Przyznaje się częściowo, na pewno nie całkowicie, tak jak napisane jest w akcie oskarżenia.

Następny termin sprawy wyznaczono na marzec.

Autobus spadł z wiaduktu

Przypomnijmy: chodzi o wypadek autobusu miejskiego z czerwca 2020 roku. Pojazd prowadzony przez Tomasz U. uderzył w bariery przy zjeździe z trasy S8 na Wisłostradę, następnie spadł z wiaduktu na nasyp. W akcję ratunkową na miejscu wypadku zaangażowane były ogromne siły służb - łącznie nawet kilkanaście załóg pogotowia. Lądował także śmigłowiec LPR. Jedną z pierwszych osób, które ruszyły na pomoc poszkodowanym, był kierowca taksówki, jadącej za autobusem. Jak opisywał w rozmowie z reporterem TVN24, wyłączył prąd we wraku i otworzył drzwi, by wydostać pasażerów. Potem udzielał im też pierwszej pomocy.

Zginęła jedna osoba, a kilkanaście było rannych.

Oskarżony miał spowodować śmiertelny wypadek, będąc pod wpływem narkotyków. Badania toksykologiczne wskazywały na spożycie amfetaminy. Porcja tej substancji została też odnaleziona podczas przeszukania kabiny kierowcy.

OGLĄDAJ PROGRAM "7 ŻYĆ" O BEZPIECZEŃSTWIE NA POLSKICH DROGACH >>>

Autorka/Autor:katke/gp

Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło około godziny 13 przy ulicy Vogla w Wilanowie. Samochód osobowy uderzył w drzewo, po czym stanął w płomieniach. Jak informuje straż pożarna, w wyniku wypadku zginęły trzy osoby.

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Duże utrudnienia występowały w rejonie skrzyżowania Łopuszańskiej oraz Alej Jerozolimskich. W wyniku dwóch zdarzeń drogowych łącznie uszkodzonych zostało pięć samochodów. Jak poinformowała policja, nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Kolizja radiowozu i taksówki, tuż obok dachowanie

Kolizja radiowozu i taksówki, tuż obok dachowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wybudowana pod koniec XIX wieku jednopiętrowa czynszówka przy ulicy Kawęczyńskiej na Starej Pradze przejdzie generalny remont. To pozwoli uratować jedyny zachowany w tej okolicy drewniany budynek.

W niezmienionej formie przetrwał 120 lat. Doczekał remontu

W niezmienionej formie przetrwał 120 lat. Doczekał remontu

Źródło:
PAP

Za pięć lat Lotnisko Chopina ma być gotowe do obsługi 30 milionów pasażerów rocznie. Wymaga to dużych inwestycji. Ale jaka nie byłaby ich skala stołeczny port lotniczy nie ma możliwości technicznych do przyjęcia większej liczby podróżnych. Z zapewnień przedstawiciela rządu jasno wynika, że po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, warszawskie lotnisko powinno zostać zamknięte. 

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny ratusz poinformował o postępach w budowie zachodniego odcinka linii metra M2. Trwają prace konstrukcyjne. Niedługo rozpocznie się łączenie stacji techniczno-postojowej z pasażerską Karolin.

Budowa linii metra M2. "Prace przeniosły się pod ziemię"

Budowa linii metra M2. "Prace przeniosły się pod ziemię"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

O godzinie 11 rozpoczął się doroczny Bieg Konstytucji 3 Maja. Start i metę pięciokilometrowej trasy biegu zlokalizowano na placu Trzech Krzyży. Niektóre ulice w Śródmieściu stolicy zostały zamknięte dla ruchu. W związku z obchodami rocznicy wprowadzenia Konstytucji 3 Maja na placu Zamkowym odbędą się uroczystości z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Pięć tysięcy zawodników wystartowało w biegu Konstytucji 3 Maja

Pięć tysięcy zawodników wystartowało w biegu Konstytucji 3 Maja

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci ze Zwolenia (Mazowsze) interweniowali wobec właścicieli królika, którego przetrzymywano w gołębniku bez dostępu do wody, pożywienia i światła dziennego. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi jej do trzech lat więzienia.

Królik uwięziony bez wody i jedzenia. Wezwano straż

Królik uwięziony bez wody i jedzenia. Wezwano straż

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sześć firm chce się podjąć przebudowy i zazielenienia 2,5 hektara ulic i placów w rejonie Złotej i Zgody. Miasto analizuje oferty, które wpłynęły. - Najkorzystniejszą złożyła firma Skanska - podał ratusz.

Sześć firm chce przebudować Złotą i jej okolicę

Sześć firm chce przebudować Złotą i jej okolicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W nocy na bulwarze przy pomniku Syreny doszło do konfrontacji między patrolem policji a dwoma pijanymi mężczyznami. Jak podała komenda stołeczna, zaatakowali oni funkcjonariuszy. Agresorzy popychali i przewracali mundurowych. Poszło o zbyt głośne słuchanie muzyki.

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Nie powiedział ani słowa, nie chciał zdradzić motywów działania, był kompletnie zaskoczony naszym widokiem - mówi o zatrzymaniu 16-latka w związku z próbą podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Prokuratura złożyła wniosek, by nastolatek odpowiadał jak dorosły. Może mu grozić nawet 10 lat więzienia.

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do szpitala trafił kierowca mercedesa, który z stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. - Prawdopodobnie zasłabł za kierownicą - ustalił reporter tvnwarszawa.pl.

Zjechał z drogi, uderzył w drzewo. "Prawdopodobnie zasłabł"

Zjechał z drogi, uderzył w drzewo. "Prawdopodobnie zasłabł"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z hoteli w Płońsku (Mazowieckie) zapaliła się instalacja fotowoltaiczna. Ewakuowano 17 osób.

Zapaliła się instalacja fotowoltaiczna na dachu hotelu. 17 osób ewakuowanych

Zapaliła się instalacja fotowoltaiczna na dachu hotelu. 17 osób ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

W centrum handlowym w podwarszawskim Piasecznie wybuchł pożar. Strażacy ewakuowali klientów oraz pracowników, w sumie około 250 osób. Ogień został opanowany, potem oddymiono pomieszczenia.

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz podczas czwartkowej uroczystości w Warszawie podpisali sprayem mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej. - Chcieliśmy, żeby to był symbol radości, barwy i nadziei - podkreślał Miller. Cimoszewicz wspominał kulisy polityczne przed podpisaniem traktatu akcesyjnego. - Zmieniliśmy sposób negocjowania, żeby osiągnąć sukces. I ten sukces osiągnęliśmy - stwierdził.

Byli premierzy zostali grafficiarzami. Podpisali mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej

Byli premierzy zostali grafficiarzami. Podpisali mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej

Źródło:
TVN24

Policjanci odzyskali część historycznych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej. Wcześniej rozpracowali schemat działania i zatrzymali pięć osób. Wartość skradzionych woluminów oszacowano na blisko 4 miliony złotych.

Odzyskali część drogocennych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej

Odzyskali część drogocennych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej

Źródło:
PAP

Był pijany, awanturował się na pokładzie samolotu i ostatecznie musiał zrezygnować wtedy z urlopu w Turcji. Teraz przyszły kolejne konsekwencje w postaci wyroku sądu za znieważenie strażników granicznych. 

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trzy tygodnie temu opuścił więzienie i już wrócił za kraty. 46-latek jest podejrzany o rozbój i próbę wymuszenia. - Zagroził kastetem nastolatkowi i ukradł mu telefon oraz kartę płatniczą - informuje policja. Potem mężczyzna miał zażądać pieniędzy za zwrot rzeczy.

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z kościoła pod Radomiem zniknęły przedmioty liturgiczne. W sprawie pomocny okazał się monitoring, który w świątyni zamontowano dzień wcześniej. Policjanci dostrzegli na nim kobietę i szybko ustalili jej tożsamość.

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Praca musi nam zostawić trochę czasu na życie, na miłość, na siebie i czasu dla rodziny - powiedziała podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. I zapewniła, że model czterodniowego tygodnia pracy w Polsce jest możliwy. - Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować - dodała.

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

W pobliżu Mińska Mazowieckiego łoś przedostał się na autostradę. Podczas próby pokonania drogi w zwierzę uderzył kierowca samochodu osobowego. Pięć osób, w tym troje dzieci, trafiło do szpitala na badania. Łoś nie przeżył wypadku.

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeśli pozyskamy dofinansowanie, to przy dzisiejszym poziomie technologii modernizacja "Szpiegowa" i budowa na tym terenie dodatkowego budynku powinny potrwać trzy lata - powiedział we wtorek wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Osiedle Przyjaźń ma nadal służyć celom mieszkaniowym, a znajdujące się tam zaniedbane domki będą sukcesywnie remontowane - zapewnia stołeczny ratusz i przedstawia plan działań po zwrocie osiedla przez dotychczasowego dzierżawcę - Akademię Pedagogiki Specjalnej.

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd skazał drugiego kierowcę po wypadku na warszawskim Gocławiu, w którym jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane. Michał W. został uznany winnym umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jechali w sprawie nieprzepisowo zaparkowanego samochodu, gdy zauważyli poruszenie przy drodze dla rowerów, biegnącej wzdłuż Wisłostrady na wysokości Wybrzeża Gdyńskiego. Na asfaltowej drodze leżał zakrwawiony, nieprzytomny około 40-letni mężczyzna.

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zamek Królewski zamieścił w sieci film z ogromnym porcelanowym talerzem z łyżeczkami wskazującymi godzinę. Na nagraniu zastąpił on tarczę zegara na wieży. To promocja z okazji otwarcia wyjątkowej galerii.

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl