Łukasz Ż. trafi do Polski na podstawie zgody niemieckiego sądu w ramach procedury ENA. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie we wrześniu śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Został zatrzymany na terenie szpitala w Lubece.
Jak informuje prokuratura, Ż., który spowodował wypadek, kierując samochodem osobowym marki Volkswagen Arteon, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia, podejrzany jest o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i niestosowanie się do orzeczonych środków karnych. Grozi mu od 9 miesięcy do 12 lat więzienia.
Pomogli mu w ucieczce
Kolejni mężczyźni: Mikołaj N., Damian J. i Maciej O. zostali zatrzymani na miejscu wypadku. - Będąc świadkami wypadku w ruchu lądowym, nie udzielili pomocy pokrzywdzonym w wypadku, a nadto utrudniali postępowanie, pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej Łukaszowi Ż. - sprawcy wypadku - w ten sposób, że zainicjowali jego ucieczkę i mu w niej pomogli - przekazał prokurator Skiba.
Usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy i poplecznictwa. Grozi im do trzech lub pięciu lat więzienia. Mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące.
Łukasz Ż. był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W zeszłym roku został orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.
W tragicznym wypadku zginął mąż i ojciec
Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września, na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Volkswagen, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne.
Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer tego auta. Do szpitala trafiły trzy osoby z niego: kierująca 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala przewieziono także kobietę, która podróżowała volkswagenem.
Autorka/Autor: jas
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Vitrina.pl