- Niemal codziennie dowiadujemy się o kolejnych pobiciach czy aktach agresji słownej, których motywacją była homofobia lub transfobia - alarmuje stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza. Aktywiści sprawdzili, jak Rafał Trzaskowski wywiązuje się z zapisów Warszawskiej Deklaracji LGBT+. W ich ocenie z podpisania dokumentu niewiele wynikło.
W czwartek przed bramą stołecznego ratusza stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza przypomniało o obietnicach wdrożenia Warszawskiej Deklaracji LGBT+, podpisanej półtora roku temu przez prezydenta Warszawy.
"Przez ten czas władze stolicy nie wywiązały się ze zobowiązań. Zrealizowany został tylko jeden punkt Deklaracji: Rafał Trzaskowski objął patronatem Paradę Równości w 2019 roku i wziął w niej udział. Na co dzień jednak unika jakichkolwiek wypowiedzi czy wspierania społeczności LGBT+. Tymczasem za sprawą polityki partii rządzącej nasila się w Polsce homofobiczna przemoc" - napisali członkowie stowarzyszenia w zapowiedzi konferencji.
"Próby współpracy spełzają na niczym"
- Ostatnie spotkanie z panią Aldoną Machnowską-Górą odbyło się dwa tygodnie temu. Pani Aldona jest urzędniczką, która była odpowiedzialna za koordynację całego procesu wdrażania wszystkich punktów deklaracji. Spotkanie odbyło się z inicjatywy Urszuli Zielińskiej z Partii Zieloni. Nam samym ciężko było przez cały ten proces dobić się do biura. I to ostatnie spotkanie utwierdziło nas w przekonaniu, że rzeczywiście pora na podsumowanie - mówiła podczas czwartkowej konferencji Ola Kaczorek ze stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.
- Kończymy czekać i kończymy próby współpracy, bo te próby spełzają na niczym. Przez pierwszy rok ratusz milczał. Rozumiemy, że kampania z drugiej strony politycznej: obelg i dezinformacji być może przerosła Rafała Trzaskowskiego, natomiast ta kampania uderza przede wszystkim w naszą społeczność i chcielibyśmy, żeby politycy o tym pamiętali - dodała aktywistka.
Zaznaczyła też, że po roku ratusz wrócił do rozmów, ale spotkania nie odbywały się regularnie. Kaczorek przypomniała każdy z punktów deklaracji. Pierwszy to: "Hostel dla osób zagrożonych bezdomnością". - Niestety miastu nie udało się sprecyzować koncepcji (...) za każdym razem pomysł był inny niż to, do czego zobowiązał się pan prezydent Rafał Trzaskowski - oceniła. Na banerze z wypunktowaną treścią deklaracji zakreśliła ten fragment czerwonym "x" na znak, że taki hostel nie powstał. Tak samo zrobiła z każdą kolejną pozycją, która - jej zdaniem - jest niespełnioną obietnicą.
Odniosła się także do punktu: "Pomoc ofiarom przestępstw". - Tutaj usłyszeliśmy od pani Aldony Machnowskiej-Góry, że "coś będzie się działo i powinna być pomoc i powinna być stworzona linia pomocowa". Nie wiemy, kiedy coś ma się wydarzyć, w jaki sposób i jak to ma działać - powiedziała aktywistka i zaznaczyła, że pomoc dla ofiar przestępstw jest potrzebna, bo w polskim prawie nie ma doprecyzowanego terminu przestępstwa motywowanego homofobią i transfobią.
Zapobieganie przemocy i edukacja
Kolejny punkt to "Zapobieganie przemocy w szkołach". - Na ten temat w ogóle nie rozmawialiśmy z ratuszem - powiedziała.
Odniosła się też do obietnicy: "Edukacja zgodna z wiedzą naukową". - Tutaj najwyraźniej wygrała negatywna kampania kłamstw na temat WHO i wytycznych WHO, która została rozkręcona przez partię rządzącą. Wydaje nam się, że ratusz po prostu przestraszył się tematu - wskazała Kaczorek. Dodała, że są zajęcia pilotażowe, ale nie wiadomo do końca, w jakiej formie i kto je prowadzi.
Tylko patronat nad paradą
Kolejny punkt deklaracji to "Współpraca ze społecznością". - To był punkt, który specjalnie zawarliśmy w tej deklaracji, żebyśmy mogli monitorować cały proces, nie tylko my, ale inne warszawskie organizacje. Oceniła, że współpraca w tym zakresie była chaotyczna, nieregularna, a przez pierwszy rok komunikacja na ten temat nie istniała.
Aktywiści wskazali, że jedynym punktem, który udało się zrealizować, to patronat nad Paradą Równości. Przypomnieli, że Rafał Trzaskowski nawet się na niej pojawił. Ale już kolejny punkt - "Centrum społecznościowe" - nie został, według działaczki, zrealizowany.
Co z punktem "Otwarta kultura i bezpieczny sport"? - Miasto patronowało jednemu turniejowi sportowemu. I tyle. Nie wiemy, czy będzie się działo coś więcej - odpowiadała Ola Kaczorek, stawiając przy tym punkcie znak zapytania.
Nie ma obiecanego pełnomocnika
Przedostatnia pozycja na Karcie LGBT+ to "Bezpieczne miejsce pracy". - Wiemy, że w umowach przetargowych zostały wpisane klauzule o zakazie dyskryminacji na tle orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. Natomiast to są zapisy, nie wiemy w jakich umowach, w jakim zakresie i najprawdopodobniej nie zostały wprowadzone na podstawie naszej deklaracji - zaznaczyła aktywistka. Tu także postawiła znak zapytania.
Tak doszła do ostatniego punktu: "Pełnomocnik albo pełnomocniczka do spraw LGBT+". - Tuż po podpisaniu deklaracji, po konferencji, z wielką pompą pani Aldona Machnowska-Góra zapowiedziała, że to będzie pierwszy krok, który ratusz zrobi, jeśli chodzi o sprawy deklaracyjne - przypomniała aktywistka. - Ta osoba (pełnomocnik ds. LGBT+ - red.) miała czuwać nad całym procesem, prowadzić wszystkie prace i spinać cały temat. Do tej pory nic takiego się nie wydarzyło i dostaliśmy informację, że się nie wydarzy - powiedziała.
Ratusz: problemem pandemia i pieniądze
- Delikatnie mówiąc, informacje przekazane przez stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza są nieprecyzyjne - stwierdziła rzeczniczka prasowa ratusza Karolina Gałecka, która poprosiliśmy o komentarz. - W tym roku spotkaliśmy się realnie, potem - z powodu COVID-19 - wstrzymaliśmy spotkania i od czerwca wróciliśmy do rozmów głównie online. Kilka spotkań marcowych wypadło niezależnie od nas - zaczęła się pandemia. Ostatni raz rozmawialiśmy ponad dwa tygodnie temu. Chcę też podkreślić, że w Komisji Dialogu Społecznego współpracujemy z kilkoma organizacjami. A Miłość Nie Wyklucza jest tylko jedną z nich - wyjaśniła.
Przyznała, że prace nad programami edukacji seksualnej w każdej szkole zostały zawieszone przez pandemię. - Trwają za to szkolenia antydyskryminacyjne dla nauczycieli, uczniów, rodziców i pracowników obsługi w ramach programu "Szkoła przyjazna prawom człowieka". Ten projekt trwa kolejny rok i ma docelowo objąć wszystkie szkoły we wszystkich dzielnicach - poinformowała. Jak dodała, miasto prowadzi pomoc prawną dotkniętych dyskryminacją i szkoli strażników miejskich. Choć trudno stwierdzić, że szkolenia mają dużą skalę. - W czerwcu przeszkoliliśmy trzy osoby - sprecyzowała Gałecka.
Co się udało? Są klauzule antydyskryminacyjne w umowach miejskich, współpraca z organizacjami pozarządowymi, wolność i równość w działaniach artystycznych, wsparcie symboliczne, jak patronat nad Paradą Równości, wsparcie szkół i nauczycieli w walce z przejawami nienawiści i przemocy - wyliczyła.
Rzeczniczka ratusza przyznała, że centrum kulturalne społeczności LGBT w najbliższym czasie nie powstanie "ze względu na sytuację finansową miasta". - Poinformowaliśmy o tym organizacje już w lutym - zastrzegła.
Hostelu interwencyjnego na razie nie będzie
Co z pełnomocnikiem? - Już w lutym informowaliśmy, że nie będziemy powoływać pełnomocnika ds. LGBT, tylko ds. równego traktowania - odpowiada Gałecka. Jeśli chodzi o hostel interwencyjny, sprawa rozbiła się o model organizacyjno-finansowy. - Propozycja organizacji dotyczyła działania w formule ekonomii społecznej, dziś ten kierunek wydaje się nierealny. Razem z organizacjami przygotowujemy kilka scenariuszy kierunków współpracy z organizacjami, żeby taką pomoc uruchomić - zapewniła. I przypomniała, że hostel interwencyjny od początku zaplanowany był jako inicjatywa, która nie będzie obciążała finansowo budżetu miasta.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24