Do zatrzymania 20-latka doszło przed jednym z banków w centrum miasta.
Dzwonili do niej "policjant i prokurator"
- Kobieta została tam zwabiona po rozmowie telefonicznej z rzekomym policjantem, a chwilę później prokuratorem. Opowiedziana przez oszustów historia miała wzbudzić u pokrzywdzonej przekonanie, że bierze udział w policyjnej akcji wymierzonej we włamywaczy i przestępczość bankową. Dzięki współpracy z organami ścigania miała uratować swój dobytek przed złodziejami - poinformował Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji.
Dalej opisał, że oszust najpierw wypytał 65-latkę, czy i jakie kosztowności oraz pieniądze ma w mieszkaniu, ponieważ przestępcy planują włamanie. - Kobieta oświadczyła, że tylko biżuterię. Fałszywy policjant polecił swojej ofierze, aby ta udała się we wskazane miejsce i przekazała rzekomemu funkcjonariuszowi wszystkie kosztowności w tak zwany depozyt. Kobieta zrobiła dokładnie to, co kazał jej fałszywy policjant - przekazał Szumiata.
W kopercie ulotki zamiast pieniędzy
Kolejnym poleceniem było pójście do banku, wzięcie szybkiego kredytu i przekazanie go tej samej osobie, która odebrała biżuterię. - Tu na szczęście 65-latce "zapaliła się lampka". Kobieta nabrała podejrzeń i zadzwoniła na numer alarmowy 112. Tam operatorowi opowiedziała o tym, co ja spotkało. Od tego momentu do akcji wkroczyli policjanci ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego - podał policjant.
I dodał: - To oni zorganizowali zasadzkę przed bankiem i sprawili, że kobieta zamiast z kopertą pełną pieniędzy wyszła z placówki z ulotkami reklamowymi. Na fałszywego policjanta czekali już prawdziwi policjanci. Wtedy doszło do zatrzymania osoby, która przyszła odebrać przesyłkę.
Zatrzymanie, tymczasowy areszt, zarzuty
W ciągu kilku kolejnych dni policjanci ze śródmiejskiego Wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali pozostałych czterech mężczyzn zamieszanych w to przestępstwo.
Na podstawie zgromadzonego materiału prokuratura przedstawiła wszystkim zatrzymanym zarzuty oszustwa i usiłowania oszustwa, działając wspólnie i w porozumieniu. Jednemu z mężczyzn dodatkowo postawiono zarzut zlecania poszukiwania osób do udziału w takich przestępstwach i instruowania ich co do sposobu postępowania. - Na wniosek śledczych sąd podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu wszystkich zatrzymanych na okres trzech miesięcy. Za to przestępstwo Kodeks karny przewiduje do ośmiu lat pozbawienia wolności - podsumował Robert Szumiata.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP