Brutalna bójka obcokrajowców przed Dworcem Centralnym. Jest zawiadomienie

Bójka przy Dworcu Centralnym
Europoseł KO Janusz Lewandowski o rasiźmie i nastrojach antymigracyjnych
Źródło: TVN24
Przed Dworcem Centralnym doszło do rękoczynów między kierowcą przewozu "na aplikację" i pasażerem. Nagranie fragmentu tej sytuacji pojawiło się w mediach społecznościowych i wywołało antyimigranckie komentarze. Stołeczna policja tłumaczy, co tak naprawdę się wydarzyło.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński udostępnił we wtorek rano w serwisie X nagranie sprzed Dworca Centralnego, gdzie doszło do bójki między dwoma mężczyznami. We wpisie nie podał szczegółów tej sytuacji. Opatrzył go wyłącznie hasztagiem #WielkaDeportacja.

Nagranie szybko rozniosło się w sieci, wywołując falę antyimigranckich, ksenofobicznych i rasistowskich komentarzy (napastnik z filmu jest czarnoskóry). Wpis ochoczo udostępniali politycy prawicy.

Na kilkunastosekundowym filmie widzimy dwóch mężczyzn. Jeden z nich brutalnie okłada pięściami drugiego, ten po chwili upada na jezdnię. Początkowo próbuje się bronić. Następnie napastnik uderza kilkukrotnie leżącego bezwładnie mężczyznę w okolice głowy i odchodzi.

Policja o przebiegu zajścia przed Dworcem Centralnym

Do sytuacji sprzed Dworca Centralnego odniosła się we wtorek stołeczna policja. Z wyjaśnień funkcjonariuszy wynika, że scena widoczna na nagraniu jest tylko fragmentem tego, co rzeczywiście miało się tam wydarzyć.

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że do zdarzenia doszło 21 czerwca wieczorem. Obaj jego uczestnicy są obcokrajowcami. "Jeden z nich to kierowca przewozu osób 'na aplikację' i to on pierwszy miał fizycznie zaatakować drugiego, a finalnie zostać pobitym" - zaznaczyła KSP we wpisie w serwisie X.

Policjanci interweniowali na miejscu. Gdy dotarli przed Dworzec Centralny, zastali tam obywatela Turcji i obywatela Stanów Zjednoczonych. "W momencie rozpoczęcia interwencji mężczyźni nie atakowali się, stali i oświadczyli policjantom, że doszło między nimi do kłótni i rękoczynów, ale żaden nie chce w tej sprawie składać zawiadomienia" - relacjonuje stołeczna policja.

Jak zaznaczono, funkcjonariusze ustalili tożsamość obu mężczyzn i potwierdzili, że żaden z nich nie jest osobą poszukiwaną. Z zebranych przez nich informacji wynika, że obywatel Turcji był kierowcą przewozu "na aplikację" i on pierwszy zaatakował drugiego mężczyznę. Finalnie - co widzimy na filmie - sam został uderzony i przewrócony na jezdnię przez obywatela USA.

"Co istotne, w momencie interwencji policjanci nie mieli tak szczegółowej wiedzy o przebiegu całego zajścia, jaką dysponujemy obecnie po zapoznaniu się z nagraniem monitoringu, które przedstawia szerszy zarys całego zdarzenia niż ten upubliczniony przez użytkowników X" - zaznaczają policjanci.

Obywatel Turcji złożył zawiadomienie

We wtorek jeden z uczestników bójki zgłosił się do komisariatu policji. - W dniu wczorajszym, po wszystkich publikacjach medialnych, obywatel Turcji zgłosił chęć złożenia zawiadomienia. Takie zawiadomienie zostało przyjęte. Czynności w tej sprawie są ponownie wykonywane pod kątem procesowym - informuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl mł. asp. Jakub Pacyniak, rzecznik Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.

Jak podkreśla przedstawiciel śródmiejskiej komendy, dotychczas nikt nie usłyszał zarzutów, ale niewykluczone, że wkrótce się to zmieni. Policjanci przekazali we wtorek materiały zgromadzone w tej sprawie do prokuratury, aby śledczy przeanalizowali je pod kątem prawno-karnym.

Nie jest pewne, co było powodem konfliktu. - Bierzemy pod uwagę różne warianty. Obywatel Turcji jest kierowcą przewozu "na aplikację", a Amerykanin zamówił u niego kurs. W jego trakcie doszło między tymi mężczyznami do awantury - opisuje Pacyniak.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: