Co się wydarzyło na Radzie Warszawy? Padły argumenty o Jaruzelskim i Ku Klux Klanie

Sesja Rady Warszawy w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą
Saga o nocnej prohibicji dobiega końca
Źródło: TVN24
W czwartek radni decydowali o nocnym zakazie sprzedaży alkoholu. Prezydent Rafał Trzaskowski, którego nie było na miejscu, poinformował, że "udało się wypracować rozwiązanie, które uzyska większość w Radzie Warszawy". Chodzi o pilotaż w dwóch dzielnicach: w Śródmieściu i na Pradze Północ. Radni Koalicji Obywatelskiej poparli stanowisko w tej sprawie. Radnych klubu Lewicy i Miasto Jest Nasze ta propozycja oburzyła, byli przeciw. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości nie wzięli udziału w głosowaniu. W głosowaniu przepadła też propozycja klubu MJN-Lewica, która zakładała prohibicję w całej Warszawie od godziny 22.

Porządek czwartkowej sesji otwierały głosowania w sprawie projektów uchwał dotyczących ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą. Oba projekty proponowały tę samą zasadę, ale różniły się godziną rozpoczęcia obowiązywania zakazu.

Klub Lewica i Miasto Jest Nasze proponowały prohibicję w godzinach 22.00-6.00, a prezydent Warszawy w godzinach 23.00-6.00. Dodatkowo, projekt prezydencki zakładał też dłuższy okres karencji - trzy miesiące, a radnych - 14 dni po opublikowaniu.

Ograniczenie sprzedaży miałoby obowiązywać w sklepach i na stacjach benzynowych. Nocna prohibicja miała nie obejmować restauracji, barów, pubów i tym podobnych.

Prezydent wycofał swój projekt

Sesja rozpoczęła się o godzinie 10.00. Na wstępie przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Jarosław Szostakowski poprosił o przerwę. Obrady wystartowały dopiero około godziny 11.00.

Chwilę przed godziną 11 prezydent Trzaskowski poinformował w mediach społecznościowych, że udało się wypracować rozwiązanie, które uzyska większość w Radzie Warszawy. "Szczegóły już za chwilę na sesji" - zapowiedział.

Prezydenta Trzaskowskiego nie było wśród obecnych podczas sesji. Dzień wcześniej opublikował w mediach społecznościowych film ze stolicy Węgier, gdzie wziął udział w Budapest Forum.

W jego imieniu głos zabrał sekretarz miasta Maciej Fijałkowski, który poinformował, że prezydent zwraca się z prośbą o wycofanie swojego projektu uchwały dotyczącego ograniczenia sprzedaży alkoholu.

Sesja Rady Warszawy w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą
Sesja Rady Warszawy w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą
Źródło: Paweł Supernak / PAP

W kolejnym wpisie na X prezydent wyjaśnił, że czwartkowe działania są "pierwszym krokiem" w kierunku ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu w mieście. "Szanuję zdanie warszawianek i warszawiaków, którzy wyrazili je podczas konsultacji społecznych i robimy krok w tę stronę w ramach pilotażu, podobnie jak to miało miejsce w wielu miastach" - przekazał.

Pilotażowy program w dwóch dzielnicach

Jarosław Szostakowski, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej powiedział po przerwie, że do porządku obrad zgłasza "Projekt stanowiska w sprawie działań ograniczających negatywne skutki nocnej sprzedaży alkoholu".

Odczytał następnie jego treść. - Rada miasta stoi na stanowisku, że takie rozwiązanie jest nieproporcjonalne do skali problemu oraz generuje wysokie koszty społeczne i gospodarcze. Uważamy, że negatywne skutki nocnej sprzedaży alkoholu mają charakter punktowy i lokalny, a nie ogólnomiejski - mówił.

Następnie dodał, że Rada Warszawy apeluje do prezydenta o przygotowanie projektu, który wdroży "Warszawski Program Bezpiecznej Nocy". Wyliczył jego założenia: mapowanie miejsc uciążliwych, wprowadzenie kolejnych środków administracyjnych wprowadzających obowiązek monitoringu, wzmocnienie egzekucji prawa, zwiększenie liczby patroli straży miejskiej i policji w godzinach nocnych rejonach szczególnie obciążonych, program odpowiedzialny sprzedawca, kampania edukacyjna skierowana do mieszkańców.

Kolejnym jego punktem miałby być pilotażowy program ograniczenia sprzedaży alkoholu na Pradze Północ i w Śródmieściu. Jak podał Szostakowski, wyłącznie "na obszarach, gdzie istnieje udokumentowana koncentracja problemów".

Radni - głosami Koalicji Obywatelskiej - zdecydowali w głosowaniu o przyjęciu do porządku obrad punktu dotyczącego stanowiska zgłoszonego przez przewodniczącego klubu KO. Następnie zgodzili się na wycofanie projektu uchwały prezydenta i zwrócenie się do władz Śródmieścia i Pragi Północ o opinię w sprawie projektów uchwał dotyczących pilotażowego programu.

Po dyskusji nad treścią stanowiska odbyło się głosowanie w sprawie jego przyjęcia przez Radę Warszawy. Radni Koalicji Obywatelskiej poparli je - 36 osób zagłosowało za. Radni klubu Lewica - Miasto Jest Nasze zagłosowali przeciwko niemu. Radni Prawa i Sprawiedliwości nie wzięli udziału w głosowaniu. 

Sesja Rady Warszawy w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą
Sesja Rady Warszawy w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą
Źródło: Paweł Supernak / PAP

Na miejscach dla mieszkańców działacze partyjni

- To jest kpina. Kpina z mieszkańców, kpina z policji, kpina ze straży miejskiej, kpina z lekarzy. Wszyscy ci ludzie mówią o tym, że taki zakaz jest w Warszawie absolutnie konieczny - powiedziała Agata Diduszko-Zyglewska, przewodnicząca klubu radnych Lewica - Miasto jest Nasze.

Skrytykowała ona stanowisko wypracowane przez radnych Koalicji Obywatelskiej. - W tej chwili państwo, proponując to stanowisko, próbujecie udawać, że to nie jest nasza kompetencja, żeby zmienić kryzysową sytuację i wyjść naprzeciwko tego, czego życzą sobie mieszkańcy Warszawy - dodała.

Zaproponowała też, aby pilotażowy program został wprowadzony w czterech dzielnicach, które pozytywnie zaopiniowały ten pomysł, czyli nie tylko w Śródmieściu i na Pradze Północ, ale też na Ochocie i Bielanach.

W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy między innymi przedstawicieli stowarzyszenia Miasto Jest Nasze oraz partii Razem, którzy twierdzą, że mieszkańcy i społecznicy nie mogli dostać się na salę obrad, bo miejsca na widowni zajęli działacze i radni dzielnicowi z Koalicji Obywatelskiej.

Uwagę zwrócił na to także aktywista i publicysta Jan Śpiewak. "Niebywały skandal. Ledwo wszedłem i siedzę obok burmistrza Wawra i obok dwóch radnych PO" - napisał w serwisie X. "Polityków PO wpuszczano na miejsca dla mieszkańców bocznym wejściem" - dodał.

"Rozwiązania nacechowane ideologicznie"

Podczas dyskusji nad stanowiskiem Rady Warszawy w spawie nocnej sprzedaży alkoholu Jarosław Szostakowski podkreślił, że treść jego stanowiska uzgodniona jest z prezydentem Trzaskowskim.

- W przeciwieństwie do państwa z Lewicy nie uważamy, że te problemy mają charakter globalny. Nie uważamy, że każdy z 350 punktów sprzedaży alkoholu, z czego mniej więcej połowa to stacje benzynowe, jest źródłem problemu dla okolicznych mieszkańców, domów i osiedli - przekonywał.

- W związku z tym powinniśmy rozwiązywać problemy, a nie wprowadzać rozwiązania, które są nacechowane ideologicznie. Lewica ma długą historię w Polsce wprowadzania zakazu sprzedaży alkoholu. Nie są one związane tylko z ostatnimi latami. Najdłuższy zakaz, jaki obowiązywał w latach 80. Został wprowadzony przez lewicowo-komunistyczny rząd Jaruzelskiego. Wtedy obowiązywał do (godziny - red.) 13 - stwierdził.

Zapowiadał też "Program odpowiedzialny sprzedawca", który ma objąć "szkolenie i kontrole sprzedawców, by ograniczyć sprzedaż nieletnim i nietrzeźwym".

Sesja Rady Warszawy w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą
Sesja Rady Warszawy w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą
Źródło: Paweł Supernak / PAP

W debatę wciągnięto komunistów i Ku Klux Klan

Radna Agata Diduszko Zyglewska, odpowiedziała na nawiązanie Jarosława Szostakowskiego do Wojciecha Jaruzelskiego i regulacji z okresu PRL. - Czy komunistką jest pani Aleksandra Dulkiewicz, prezydentka Gdańska? Czy komunistą jest pan Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa? - pytała. Jak dodała, mogłaby wymieniać dalej, bo ograniczenie sprzedaży alkoholu nocą wprowadziło około 180 gmin w Polsce i wiele z nich zarządzanych jest przez Koalicję Obywatelską.

W podobnym tonie wypowiedziała się Martyna Jałoszyńska, przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. - Czy w takim razie mamy teraz określać prezydenta Rafała Trzaskowskiego mianem komunisty? Nie dalej jak dwie godziny temu w porządku sesji znajdował się projekt prezydenta Rafała Trzaskowskiego - zaznaczyła. - Rozumiem, że się wycofał, bo nie był w stanie przekonać Koalicji Obywatelskiej do jego poparcia. Ale zakładam, że zdania nie zmienił - dodała.

- Ja nie śmiałbym powiedzieć, że zakaz sprzedaży alkoholu jest rozwiązaniem komunistycznym, bo nie jest. Powiedziałem, co innego: że lewica w Polsce ma doświadczenia komunistycznego rządu, który taki zakaz wprowadzał - tłumaczył się Szostakowski.

Jak mówił, najstarszy historycznie zakaz sprzedaży alkoholu wprowadzały w latach 30. XX wieku Stany Zjednoczone. - Tam akurat Ku Klux Klan był tą organizacją, która inicjowała ten proces. Nie śmiałbym powiedzieć, że to rozwiązanie komunistyczne - zapewnił.

Radni PiS "nie wezmą udziału w tej szopce"

W imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał Filip Frąckowiak.

- To zasłona dymna dla wycofania się prezydenta z tego projektu, który zaproponował i zasłona dymna dla tego, że Koalicja Obywatelska nigdy nie chciała wprowadzać takich ograniczeń. Czyli nie chciała zabezpieczyć mieszkańców przed negatywnymi skutkami sprzedaży alkoholu - ocenił działania klubu KO.

Dalej zadeklarował, że radni PiS nie wezmą udziału w głosowaniu. - Nie weźmiemy udziału w tej szopce. Nie będziemy głosować, bo jest to po prostu ściema - dodał Frąckowiak.

Jego zdaniem, rozwiązania proponowane w stanowisku już funkcjonują i są ukryte w innych regulacjach.

Poseł Adrian Zandberg z partii Razem nie krył oburzenia przebiegiem czwartkowej sesji. - Nie umiem uwierzyć w to, co zobaczyłem: zdjęcie uchwały, wprowadzenie stanowiska i informacje, że związku z tym, że to stanowisko, to nie dopuścicie do głosu radnych dzielnicowych, którzy chcą opowiedzieć o problemie w swoich dzielnicach. Uważam, że to jest niepoważne - zaznaczył.

- Nie słuchacie nie tylko głosu mieszkańców, ale nie dopuszczacie też samorządowców z dzielnic - grzmiał. I ocenił, że radni KO zaproponowali stanowisko, a nie uchwałę, bo ma mniejszą moc prawną i "zawiera obietnice, których KO nie zrealizowała i nie zrealizuje".

"Rządzi nami Alkoalicja Obywatelska"

Radny Jan Mencwel (Lewica - Miasto Jest Nasze) przypomniał, że podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego komendant stołecznej policji Dariusz Walichnowski poparł nocną ciszę alkoholową. Przekazał też radnym, że funkcjonariusze są przeciążeni nocnymi interwencjami pod sklepami nocnymi, dlatego apeluje o ograniczenie sprzedaży alkoholu w nocy.

Jak zauważył Mencwel, w stanowisku pada propozycja zaangażowania policji do dodatkowych patroli w takich miejscach.

- Dołożyć pracy policji nad jakimiś bezsensownymi libacjami - to jest wasza propozycja - zaznaczył, zwracając się do radnych KO. - Funkcjonariusze policji i straży miejskiej potrzebują naszego wsparcia. Mogliśmy dziś im je dać, ale waszą decyzją tego nie zrobimy - skwitował.

- Za trzy miesiące mogliśmy mieć spokojne święta. Ale będziemy mieli alkoholową stolicę Polski, bo rządzi nami Alkoalicja Obywatelska - stwierdził Mencwel.

Radna Karolina Zioło-Pużuk (Lewica - Miasto Jest Nasze) zauważyła, że prezydent Trzaskowski przebywa w Budapeszcie, gdzie obowiązuje nocny zakaz sprzedaży alkoholu.

- W Budapeszcie ograniczenie sprzedaży alkoholu jest od godziny 22 do 6 rano i dotyczy nie tylko sklepów. Dotyczy również restauracji. Czy przez to stało się to miejsce mniej atrakcyjne dla zagranicznych turystów? Nie. Prawdopodobnie stało się to miejsce, które teraz jest bezpieczniejsze - zaznaczyła.

"Nie może być tak, że alkohol jest łatwiej kupić niż bułkę" 

Po przyjęciu stanowiska prezydenta ws. pilotażu ograniczenia sprzedaży alkoholu na Pradze Północ i w Śródmieściu, rozpoczęła się dyskusja o projekcie prohibicji firmowanym przez klub MJN - Lewica. Ponownie w imieniu KO głos zabrał Jarosław Szostakowski, który przypomniał, że dwie dzielnice odpowiedziały się za ograniczeniem sprzedaży alkoholu. - Występujemy w imieniu ponad 300 tysięcy warszawianek i warszawiaków, którzy na nas zagłosowali i w następnych wyborach ocenią, czy podjęliśmy słuszną decyzję - mówił. Zapowiedział, że radni Koalicji Obywatelskiej nie poprą uchwały. Radni PiS-u natomiast poprą uchwałę, zapowiedział to Dariusz Figura.

Marta Szczepańska z Lewicy zwróciła uwagę na to, że radni często nie rozumieją czy w takiej sytuacji głosują tylko za swoją dzielnicą, czy opowiadają się za wprowadzeniem ograniczenia sprzedaży alkoholu w całym mieście. Jak przyznała, radni nie chcą decydować w imieniu dzielnic, których nie reprezentują.

- Sprawa jest poważna, uderza nie tylko w osoby, które pracują w nocy i czują się niebezpiecznie. Uderza w policję, w straż miejską, a to nie poprawia ich warunków pracy – powiedziała Szczepańska. - WHO jasno mówi, że oprócz respektowania prawa musimy też ograniczać dostępność alkoholu, nie może być tak, że alkohol jest łatwiej kupić, niż bułkę. Nie może być tak, że odwracamy wzrok od rozwiązań, które są wprowadzane już w innych miastach Polski- dodała.

Radna przywołała, że miasta, które wprowadziły nocne ograniczenie sprzedaży alkoholu w 80 proc. są z tego zadowolone.

- Należy być ponad tym. Nie patrzeć na to, jak na projekt Miasto Jest Nasze i Lewicy – podsumowała.

Jan Mencwel, radny i aktywista zwrócił uwagę, że rozszerzenie ograniczenia sprzedaży alkoholu wprowadziły już miasta takie jak Wrocław, Szczecin czy Łódź.

- Co się stanie, jeżeli Warszawa nie wprowadzi ograniczenia sprzedaży alkoholu? Będzie alkostolica Polski, do której ludzie będą ściągać z innych miast. Najgorsze imprezy będą przenosić się do Warszawy, a już się to dzieje – zauważył Mencwel. - Jeżeli będziemy mieli pogorszenie tych statystyk, będziecie państwo za to odpowiedzialni. Apeluję o rozsądek.

Głos zabrali mieszkańcy

- Jestem warszawianką, przyjechałam z Ochoty – zaczęła jedna z mieszkanek stolicy, obecna na czwartkowej Radzie Warszawy. - Proszę was zatem o przychyleniem się do głosów mieszkańców. Jestem za wprowadzeniem ograniczenia sprzedaży alkoholu w całej Warszawie. Jeżeli jednak musi to być koniecznie pilotażowe i nie jest możliwe wprowadzenie rozwiązania w całym mieście, to proszę o te cztery dzielnice, które głosowały za, w tym moja Ochota.

Kobieta zaapelowała, aby programem nie obejmować tylko dwóch dzielnic, a przynajmniej cztery.

- Problem alkoholu nie jest problemem punktowym (…). Nie jest tak, że człowiek przychodzi do sklepu i z tym alkoholem w sklepie zostaje, no nie – zauważyła.

Tylko cztery rady dzielnic poparły pomysł

Przypomnijmy. Spośród 18 warszawskich dzielnic 14 negatywnie zaopiniowało pomysł wprowadzenia nocnej prohibicji w sklepach z alkoholem. Natomiast cztery go poparły: trzy, gdzie Koalicja Obywatelska nie ma samodzielnej większości i rządzi z lokalnym koalicjantem (Bielany, Ochota, Praga Północ), oraz Śródmieście.

Negatywnie oba projekty zaopiniowały komisje: Polityki Społecznej i Rodziny, Rozwoju Gospodarczego a także Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego.

W czasie Rady Warszawy za wprowadzeniem ograniczenia sprzedaży alkoholu w Warszawie zagłosowało 18 radnych, przeciw było 37, a 1 osoba wstrzymała się od głosu.

Rady dzielnic o nocnej prohibicji
Rady dzielnic o nocnej prohibicji
Źródło: TVN24

"Nie lubię takich ograniczeń". Prezydent zmienił zdanie?

Prezydent Warszawy, choć zlecił konsultacje społeczne i złożył projekt uchwały, długo nie krył swojego sceptycyzmu wobec nocnej ciszy alkoholowej.

- Ja nigdy nie byłem zwolennikiem wprowadzania tego typu ograniczeń. Nie lubię takich ograniczeń. Powiedziałem jasno, że wsłucham się w głos mieszkańców i przeprowadzimy konsultacje - mówił w styczniu Rafał Trzaskowski. Pytanie w tej sprawie padło wówczas podczas konferencji prasowej w ramach kampanii wyborczej na prezydenta RP.

trzask alkohol
Prezydent Warszawy o nocnym zakazie sprzedaży alkoholu
Źródło: TVN24

Z ostatnich wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego wynika jednak, że zamierza przekonywać radnych KO do wprowadzenia zakazu. - Uważam, że tego typu rozwiązania mają sens, bo one wpływają na poprawę naszego bezpieczeństwa. Będę w ciągu najbliższych dni rozmawiał o tym z radnymi i ich przekonywał, dlatego że ostateczne stanowisko w tej sprawie musi zająć rada Warszawy - zapowiedział prezydent w ubiegłym tygodniu w rozmowie z Polskim Radiem RDC.

Media spekulują, że warszawscy radni KO będą przeciwni obu projektom. Wskazują, że przeciwnikiem nocnej prohibicji jest Marcin Kierwiński, szef warszawskich struktur KO, dlatego temat stał się przedmiotem politycznego sporu między prezydentem a radnymi.

Policja jest za, radnych KO to nie przekonuje

- Największym zagrożeniem dla tego projektu są teraz radni Koalicji Obywatelskiej. Tam słychać głosy sprzeciwu. Koalicja Obywatelska ma 37 głosów w 60-osobowej Radzie Warszawy - relacjonował reporter TVN24 Bartłomiej Ślak. - Może się okazać, że radni partii prezydenta Trzaskowskiego zagłosują przeciwko niemu - dodał.

I zauważył, że jednym z tych, który najmocniej walczy z pomysłem jest przewodniczący klubu KO w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski. Reporter wskazał, że radny wśród 180 gmin z nocnym ograniczeniem sprzedaży alkoholu, znalazł dwie, które wycofały się z nocnej prohibicji i teraz używa ich jako argumentu w dyskusji.

Reporter przypomniał, że sam komendant Komendy Stołecznej Policji podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego przekonywał, że policja pozytywnie opiniuje oba projekty ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. - Mimo to, radni te projekty ocenili negatywnie - dodał.

Okręgowa Rada Lekarska poparła projekty

W środę zamiar nocnego ograniczenia sprzedaży alkoholu w stolicy poparła Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie. 

"Zgromadzony dorobek badań międzynarodowych wskazuje, że ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu prowadzą do spadku liczby urazów, zatruć i zachowań agresywnych, a tym samym redukują liczbę interwencji medycznych - zwłaszcza w porach nocnych" - zauważają przedstawiciele ORL w przyjętej uchwale.

Jak podkreślono, zastosowanie regulacji w porze nocnej "celuje w przedziały czasowe, w których ryzyko zdarzeń związanych z alkoholem jest statystycznie najwyższe".

"W konsekwencji przewiduje się wymierne odciążenie szpitalnych oddziałów ratunkowych (SOR) oraz poprawę bezpieczeństwa i komfortu pracy personelu medycznego, co przekłada się również na krótsze czasy oczekiwania i lepszą dostępność świadczeń dla pacjentów wymagających pilnej pomocy niezwiązanej z alkoholem" - dodano.

"Rozłam polityczny" a potrzeby mieszkańców

We wtorek odbyła się konferencja radnych Lewicy i Miasto Jest Nasze, którzy apelowali do kolegów z Koalicji Obywatelskiej, by poparli nocny zakaz sprzedaży alkoholu.

Przewodnicząca klubu Lewica i MJN Agata Diduszko-Zyglewska zaznaczyła, że docierające do klubu informacje o "pewnym sporze" pomiędzy radnymi Koalicji Obywatelskiej a prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, który jest też wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, są niepokojące i absurdalne. - Mamy obawę, że wewnętrzny, polityczny spór stanie się istotniejszy niż dobro i bezpieczeństwo mieszkańców - dodała.

Senator Lewicy Magdalena Biejat zaznaczyła, że z przeprowadzonych przez miasto konsultacji jasno wynika, że mieszkańcy Warszawy chcą pójść śladami Krakowa, czy Olsztyna i też wprowadzić ograniczenie sprzedaży alkoholu nocą. - W tle zakazu nocnej sprzedaży alkoholu jest, jak widać, rozłam polityczny między prezydentem Warszawy a radnymi KO. Proszę, żeby niezależnie od tego, jakie jest źródło tej niezgody, jednak nie poświęcać na ołtarzu politycznej walki, mieszkańców - dodała.

Jakie miasta wprowadziły nocne ograniczenia?

W latach 2018-2024 nocną ciszę alkoholową wprowadziło około 180 gmin w Polsce. W 30 przypadkach ograniczenie dotyczy tylko części gminy lub miasta. Najwięcej takich przepisów przyjęły samorządy województw: mazowieckiego, małopolskiego i wielkopolskiego.

Spośród dużych miast nocny zakaz na całym obszarze wprowadziły m.in. Kraków, Bydgoszcz i Biała Podlaska. Prohibicja tylko w śródmieściu obowiązuje m.in. w Poznaniu, Wrocławiu, Rzeszowie, Katowicach, Bielsku-Białej i w Kielcach.

W czerwcu nocną prohibicję w sezonie turystycznym wprowadziło Giżycko. W lipcu takie przepisy wprowadzono w Słupsku, a na początku sierpnia w Szczecinie. W Gdańsku nocna prohibicja zaczęła obowiązywać od początku września.

Czytaj także: