- Kolonia Śliwice powstała w latach 30. XX wieku. Miała być zalążkiem dużej dzielnicy mieszkaniowej, sięgającej Pelcowizny i nasypu kolejowego na Golędzinowie. Powstałe budynki są modernistyczne, oszczędne w formie, tym większe zdziwienie wzbudziły odkryte wymalowania na jednej z klatek schodowych - opisuje stołeczny konserwator zabytków.
Jak przypomina w komunikacie prasowym stołeczny konserwator zabytków, nazwa Śliwice wzięła się od zlokalizowanego w pobliży fortu Śliwickiego, wybudowanego w 1835 r. we wsi Golędzinów. Kolonię Śliwice, położoną w sąsiedztwie dawnej FSO, tworzy kilkadziesiąt jednopiętrowych domów w zabudowie bliźniaczej, usytuowanych między ulicami, którym patronują polscy malarze: Wojciech Gerson, Stanisław Witkiewicz Aleksander Kotsis i Władysław Szerner.
W komunikacie czytamy, że w momencie wybuchu II wojny światowej część budynków kolonii nie było jeszcze wykończonych. Na zdjęciach lotniczych z 1945 r. możemy zobaczyć Śliwice otoczone łąkami i polami. Domy były skromne, bez drogich okładzin elewacji, szlachetnych tynków, indywidualnie zaprojektowanych rozwiązań.
"Zaskakujące" odkrycie
"Tym bardziej zaskakujące dla nas okazały się ślady oryginalnej dekoracji malarskiej, którą znaleźliśmy na ścianach klatki schodowej jednego z budynków. W ubytkach farby olejnej w partii lamperii widoczne są fragmenty pierwotnych wymalowań. Po usunięciu większych fragmentów wtórnych warstw okazało się, że dekoracja malarska ma ciekawą formę – w prostokątnych ramach z motywem kwadratu w narożnikach, prawdopodobnie znajdowały się wzory roślinne" - pisze konserwator.
Dekoracja ta stanowiła pierwszą warstwę malarską na tynku. "Niestety elementy wypełniające ramkę były w bardzo złym stanie technicznym, niepozwalającym na odczytanie ich pierwotnego wyglądu. Mając nadzieję, że w innych miejscach wymalowania są lepiej zachowane, co umożliwiłoby odczytanie ich formy, zdecydowaliśmy o usunięciu ze ścian w partii lamperii, wszystkich wtórnych nawarstwień" - dodaje.
Prace udało się przeprowadzić dzięki "przychylnej postawie i wsparciu mieszkańców, którzy okazali dużą wyrozumiałość i cierpliwość". "Jednak mimo dużych nadziei i nakładu pracy, nie udało się nam ustalić jakim wzorem wypełniono przestrzeń między ramkami" - przyznaje.
Zaplanowano "retusz"
Najlepiej zachowany fragment dekoracji na parterze pozostawiono odkryty. W najbliższym czasie będzie poddany retuszowi.
"Zabieg ten pozwoli na uczytelnienie jego rysunku i kolorytu. Już wkrótce Zakład Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Praga-Północ przeprowadzi remont pozostałych ścian klatki schodowej. Zgodnie z naszymi wytycznymi zdecydowano o powtórzeniu pierwotnej kolorystyki i odtworzeniu geometrycznej dekoracji ścian w uproszczonej formie. Pozwoli to na przywrócenia, choć częściowo, historycznego wyrazu tego wnętrza. Zyska też ono niewątpliwie na estetyce" - informuje konserwator zabytków.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stołeczny konserwator zabytków