Od kilku dni dostawali sygnały o mężczyźnie, który miał się obnażać w miejscach publicznych

Strażnicy miejscy znaleźli poszukiwanego od kilku dni mężczyznę
Strażnicy miejscy z nowym wyposażeniem ratowniczym (wideo ze stycznia 2022 roku)
Źródło: Straż Miejska
Od kilku dni strażnicy miejscy otrzymywali informacje o mężczyźnie, który miał się obnażać w okolicach Lasu Bródnowskiego i pobliskiego centrum handlowego. Poszukiwania nic nie dawały, aż do kolejnego zgłoszenia.

"Podczas porannej odprawy w VI oddziale terenowym (obejmuje dzielnice: Praga-Północ, Białołęka i Targówek - red.) patrole zostały wyczulone na powtarzające się sytuacje i otrzymały przybliżony rysopis mężczyzny" - informuje w komunikacie stołeczna straż miejska. - "Tego samego dnia, 26 lipca, około godziny 9, rano nadeszło kolejne zgłoszenie, z którego wynikało, że mężczyzna w wieku około 50-60 lat zachowuje się nieobyczajnie na przystanku autobusowym.

ZOBACZ: Miał się na ulicy obnażać przed kobietą. Doszło do obywatelskiego zatrzymania.

Przeprosił, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego tak się zachowywał

Osoba zgłaszająca podała jego dokładny rysopis. Strażnicy przyjechali na przystanek, ale mężczyzny tam już nie zastali. Liczyli jednak na to, że nie wsiadł do autobusu i może być niedaleko. Zaczęli przeszukiwać pobliski las. Na jednej z ławek, dostrzegli leżącego mężczyznę, ubranego dokładnie tak, jak opisywała osoba zgłaszająca.

Mężczyzna przeprosił za swoje obsceniczne zachowanie na przystanku, chociaż nie umiał wytłumaczyć, dlaczego to robił. Na 56-latka nałożono przewidziane prawem sankcje, a jego dane trafiły do służbowych notatników.

Art. 140. Nieobyczajny wybryk Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
Kodeks wykroczeń

PRZECZYTAJ: Przyszła na festiwal w szortach i krótkim topie, została ukarana za "obnażanie się". Po roku wywalczyła ugodę

Czytaj także: