Sąd zgodził się, aby Bartosz Z., policjant podejrzany o zastrzelenie kolegi z pionu kryminalnego na Pradze Północ, wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym. Bartosz Z. usłyszał już zarzuty przekroczenia uprawnień i nieuzasadnionego użycia broni służbowej oraz spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowania śmierci innej osoby.
W Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi odbyło się posiedzenie w sprawie wniosku o tymczasowe aresztowanie funkcjonariusza policji, który śmiertelnie postrzelił innego policjanta. Bartosz Z. może wyjść na wolność za poręczeniem majątkowym. Sąd wyznaczył kaucję w wysokości 50 tysięcy złotych, mężczyzna ma też dozór policji oraz zakaz zbliżania się do świadków i na miejsce tragedii.
- Sąd nie zastosował wobec podejrzanego środka zapobiegawczego, wnioskowanego w postaci tymczasowego aresztowania, stosując szereg środków wolnościowych w postaci dozoru policji w wymiarze pięć razy w tygodniu z obowiązkiem stawiania się na właściwą komendę, zakazu zbliżania się do świadków, w tym przede wszystkim bezpośrednich świadków zdarzenia oraz zakazu zbliżania się na odległość mniejszą niż 500 metrów do miejsca, w którym doszło do interwencji - przekazał prokurator.
Jak dodał, funkcjonariusz podejrzany o śmiertelne postrzelenie swojego kolegi został zawieszony.
Po analizie materiałów zgromadzonych w sprawie prokuratura podejmie decyzję o składaniu ewentualnego zażalenia na postanowienie sądu.
Obrona zaskoczona wnioskiem o areszt
Decyzję o skierowaniu wniosku o tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy podjął prokurator. - Wniosek o tymczasowe aresztowanie jest uzasadniony obawą utrudniania śledztwa, groźbą wymierzenia mu surowej kary i związanej z tym obawy ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości – uzasadniał w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński.
Wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie był zaskoczeniem dla obrońców podejrzanego.
- Cały materiał dowodowy jest zebrany, nagrany i nie ma możliwości matactwa, jak twierdzi prokuratura - powiedział we wtorek mec. Jacek Trela, jeden z obrońców podejrzanego Bartosza Z. Jak zapewnił prawnik, podejrzany nie zamierza się ukrywać. - Wręcz przeciwnie jest do dyspozycji organów ścigania - podkreślił.
- To co zrobił jest dla niego wielką tragedią - zaznaczył. Jak dodał, śmiertelne postrzelenie innego policjanta nie było zamiarem podejrzanego. - To było bardzo dynamiczne wydarzenie. Oprócz tragedii rodziny zabitego jest też tragedia sprawcy - dodał mec. Trela.
Obrońca podejrzanego odniósł się również do nieprzyznania się do winy Bartosza Z. - Nie przyznał się do kwalifikacji, która została mu postawiana, natomiast złożył wyjaśnienia, wręcz opisał jak to było - poinformował mec. Trela.
Zarzuty
Do śmiertelnego w skutkach postrzelenia policjanta przez innego funkcjonariusza doszło na warszawskiej Pradze przy ulicy Inżynierskiej. Dwa patrole policji interweniowały w sprawie agresywnego mężczyzny. Jeden z policjantów użył broni, wskutek czego drugi funkcjonariusz został ranny, a potem zmarł w szpitalu.
Prokuratura wszczęła śledztwo w związku ze śmiertelnym postrzeleniem policjanta. Funkcjonariusz, który użył broni w czasie sobotniej interwencji w Warszawie został przesłuchany w charakterze podejrzanego.
- Podejrzany usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i nieuzasadnionego użycia broni służbowej oraz spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowania śmierci innej osoby – przekazał Woliński.
Zaznaczył, że Bartosz Z. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Grozi mu od pięciu lat do dożywotniego więzienia.
Agresywny mężczyzna aresztowany
W poniedziałek został skierowany też wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, który miał biegać z maczetą w sobotę na ulicy Inżynierskiej. W poniedziałek po południu prok. Woliński przekazał, że sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt.
-To zdarzenie jest objęte postępowaniem, które już było prowadzone wcześniej przeciwko temu sprawcy. (...) Jest on podejrzany łącznie o sześć czynów, w tym kierowanie gróźb karalnych, spowodowanie obrażeń ciała, posiadanie narkotyków. I w tym postępowaniu zostały z nim wykonane czynności procesowe – powiedział rzecznik prokuratury.
Służbę pełnił od ponad roku
Woliński poinformował, że policjant, który zmarł podczas interwencji, został zraniony w klatkę piersiową. Sekcja zwłok najprawdopodobniej odbędzie się we wtorek.
W niedzielę prokuratorzy zapoznali się z materiałem dowodowym – nagraniami z kamer policjantów i z telefonów komórkowych. Przesłuchali też naocznych świadków.
Okoliczności tragicznej śmierci policjanta bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa. Apeluję, aby do zakończenia pracy ekspertów powstrzymać się od wszelkich spekulacji, ferowania ocen i przedwczesnych wyroków – przekazał w sobotę rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.
Policjant, z którego broni padł strzał, służbę pełnił od ponad roku.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl