Tragiczne wydarzenia na Pradze, chcą aresztować policjanta

Policja przed budynkiem na warszawskiej Pradze. Podczas zatrzymania agresywnego mężczyzny z maczetą jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej.
Prokuratura o zarzutach dla policjanta
Źródło: TVN24
W prokuraturze zakończyło się przesłuchanie policjanta, który śmiertelnie postrzelił innego funkcjonariusza podczas interwencji przy Inżynierskiej. Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień i spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią. Policjant usłyszał już zarzuty, jest wniosek o jego tymczasowy areszt. Na trzy miesiące został aresztowany również mężczyzna z maczetą, od którego zaczęła się tragiczna historia.

O czynnościach podjętych wobec policjanta, który w sobotę postrzelił z broni służbowej drugiego funkcjonariusza, poinformował w poniedziałek przed południem rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Norbert Woliński.

- Tutejsza prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji, spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią człowieka. Jest to czyn z artykułu 156 paragraf 3 Kodeksu karnego, w związku z artykułem 231 paragraf 1, w związku z artykułem 11 paragraf 2 - powiedział prokurator Woliński.

Wyjaśnił, że prokuratorzy pracujący nad sprawą analizowali już materiał dowodowy. - Te czynności wykonywało kilku prokuratorów wczoraj. Zapoznali się z nagraniami z kamery nasobnej, z nagraniem wykonanym telefonem komórkowym, przesłuchani zostali naoczni świadkowie zdarzenia - wyliczył rzecznik prokuratury.

Wniosek o areszt dla mężczyzny z maczetą

Przypomnijmy: w sobotę przy ulicy Inżynierskiej na Pradze Północ doszło do tragicznej w skutkach interwencji, podczas której ranny został policjant. Funkcjonariusz został postrzelony. Zmarł tego samego dnia w szpitalu. Jak podała Komenda Stołeczna Policji, broni użył jeden z interweniujących funkcjonariuszy. Agresywny mężczyzna z maczetą, do którego wezwano patrol, został zatrzymany, obezwładniony i przewieziony na komendę. Mężczyzna był znany policji, wielokrotnie notowany.

W poniedziałek prokurator Woliński przekazał dziennikarzom, że postępowanie Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ wobec mężczyzny zostało wszczęte jeszcze przed sobotnią interwencją. - W tym postępowaniu, do którego dołączone zostały materiały (dotyczące zdarzenia z soboty - red.), jest on podejrzany łącznie o sześć czynów, w tym kierowanie gróźb karalnych, spowodowanie obrażeń ciała, posiadanie narkotyków. Zostały z nim wykonane czynności procesowe. Dziś prokurator skieruje wniosek o tymczasowe aresztowanie tego mężczyzny - wyjaśnił Woliński.

Policja przed budynkiem przy ul. Inżynierskiej 6 na warszawskiej Pradze
Policja przed budynkiem przy ul. Inżynierskiej 6 na warszawskiej Pradze
Źródło: PAP/Paweł Supernak

Nie przyznał się

Po godzinie 15.30 prokurator Woliński przekazał, że przesłuchanie policjanta zostało zakończone. - W toku tego przesłuchania przedstawiono podejrzanemu zarzut popełnienia czynu z artykułu 156 par. 1 punkt 2, par. 3 Kodeksu karnego w związku z artykułem 231 par. 1 Kodeksu karnego. W związku z artykułem 11 par. 2, tj. przekroczenia uprawnień i niezasadnego użycia broni służbowej, spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowania śmierci innej osoby. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Złożył wyjaśnienia - podał Woliński.

Po przesłuchaniu prokurator podjął decyzję o skierowaniu wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy. Wniosek ten został już złożony w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ.

Z najświeższych informacji, jakie uzyskał prokurator, wynika, że posiedzenie o przyjęcie tego wniosku odbędzie się we wtorek. 

Za zarzucane podejrzanemu czyny grozi kara nie niższa niż pięć lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Prokurator podał też, że wobec mężczyzny z maczetą, w którego sprawie interweniowali policjanci, w poniedziałek został skierowany do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. - Sąd zgodził się z wnioskiem prokuratora i zastosował trzymiesięczny areszt wobec mężczyzny, którego zachowanie było przyczyną policyjnej interwencji zakończonej śmiertelnym postrzeleniem policjanta - przekazał Woliński.

Policjant był w służbie od ponad roku

Przedstawiciele komendy wyjaśnili, że funkcjonariusz, który oddał tragiczny w skutkach strzał z broni służbowej, "był młodym policjantem, ale nie był to jego pierwszy dzień w służbie". "Odbył on przeszkolenie podstawowe, a po jego zakończeniu rozpoczął służbę w jednostce terenowej. Do Policji został przyjęty blisko 1,5 roku temu i od tej pory służył społeczeństwu, stojąc na straży jego bezpieczeństwa w jednym szeregu z innymi policjantami. Zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie prawem i przyjętymi zasadami podejmował i uczestniczył w interwencjach" - podała KSP.

Z ustaleń reportera tvn24.pl Roberta Zielińskiego wynika, że policjant pełnił służbę głównie w mniejszych miejscowościach na terenie Mazowsza, gdzie był pod nadzorem starszych funkcjonariuszy. Był oceniany pozytywnie.

Czytaj także: