Pracownik Polskich Sieci Elektroenergetycznych został potrącony w trakcie pracy. Spółka złożyła wniosek o ściganie sprawcy za usiłowanie zabójstwa, ponieważ twierdzi, że było to działanie celowe. "Kierujący bez jakiejkolwiek próby hamowania, wjechał w pracownika wymieniającego baterię w dronie, a potem cofnął i ponownie najechał na leżący na ziemi sprzęt wart kilkadziesiąt tysięcy złotych, po czym odjechał" - opisuje w komunikacie.
Z relacji PSE wynika, że do zdarzenia doszło w niedzielę, 13 lutego, w Woli Duckiej (powiat otwocki), na parkingu za nieczynną stacją benzynową. Pracownicy spółki wykonywali tam - w ramach obowiązków służbowych - oblot linii 400 kV Kozienice – Miłosna.
"Zatrzymaliśmy się na terenie nieczynnej stacji benzynowej, ponieważ były tam dobre warunki do wykonania oblotu" - relacjonuje jeden z pracowników w przesłanym mediom przez spółkę komunikacie.
Najpierw potrącił pracownika, potem cofnął i najechał na sprzęt
W pewnym momencie zza budynku wyłonił się samochód i zaczął jechać w ich stronę. Zdaniem PSE "wszystko wskazuje na to, że było to celowe działanie". "Na parkingu byli jedynie pracownicy PSE ubrani w oznakowaną odzież. Kierujący dostawczym samochodem, bez jakiejkolwiek próby hamowania, wjechał w pracownika wymieniającego baterię w dronie, a potem cofnął i ponownie najechał na leżący na ziemi sprzęt wart kilkadziesiąt tysięcy złotych, po czym odjechał" - relacjonuje PSE.
Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala. Spółka zadeklarowała udzielenie mu wszelkiej niezbędnej pomocy. Zwróciła się też do Komendy Policji w Józefowie o ściganie sprawców z tytułu usiłowania zabójstwa oraz zniszczenie mienia o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Informowaliśmy też o potrąceniu przez tramwaj na Grochowie:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock