Amstaff skoczył na przechodnia i go zadrapał. Policja szuka właściciela psa

Policja szuka właściciela amstaffa, który zadrapał przechodnia (zdjęcie ilustracyjne)
Jak uniknąć ataku psa?
Źródło: tvn24
Na ulicy Reymonta w Ostrołęce amstaff spacerujący luzem z właścicielem miał skoczyć na przechodnia. Policjanci przekazali, że poszkodowany "doznał zadrapania naskórka", a opiekun psa "oddalił się z miejsca". Proszą o pilny kontakt osób, które mają wiedzę na temat jego tożsamości. Publikują też rysopis mężczyzny.

Policjanci z ostrołęckiego Referatu do Spraw Wykroczeń i Postępowań Administracyjnych prowadzą postępowanie dotyczące "niezachowania ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia".

Pies skoczył na przechodnia

- Zgłaszający poinformował, że 30 lipca br. około godziny 18 na ulicy Reymonta w Ostrołęce mijał się z mężczyzną, który prowadził luzem psa rasy amstaff. W pewnej chwili zwierzę skoczyło na zgłaszającego, w wyniku czego doznał on zadrapania naskórka. Właściciel psa po zdarzeniu oddalił się z miejsca - opisał w komunikacie na ten temat komisarz Tomasz Żerański, rzecznik ostrołęckiej policji.

Zaapelował też o to, by osoby, które mają wiedzę na temat tożsamości właściciela psa, bądź jego miejsca zamieszkania, skontaktowały się z policjantem prowadzącym sprawę pod numer telefonu 47 704 14 83.

- Liczymy także, że właściciel psa zachowa się odpowiedzialnie i sam zgłosi się do ostrołęckiej komendy. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce - zaznaczył komisarz Żerański.

Rysopis właściciela psa

Wzrost ok. 180 cm, ubrany na ciemno (czarna koszulka, czarne spodenki, czarne buty adidas, czarna czapka z daszkiem), mężczyzna posiadał kilkudniowy zarost. Policja przypomina: "posiadanie psa to oczywiście duża radość, ale przede wszystkim ogromna odpowiedzialność, która wiąże się także z obowiązkami, jakie nakłada prawo na właściciela czworonoga. Należy pamiętać, że za zachowanie psa zawsze odpowiada jego właściciel". I zastrzega, że przypadki psów biegających luzem, wyprowadzanych bez smyczy należy zgłaszać dyżurnemu policji. Takie kontrole będą przeprowadzali także, m.in. dzielnicowi w ramach obchodu swojego rejonu.

Czytaj także: