Straż miejska dostała w środę w nocy zgłoszenie o świnkach morskich na przystanku autobusowym w Markach. Na miejscu strażnicy stwierdzili, że znajdujące się w kontenerze zwierzaki trzęsły się z zimna. - Wzięliśmy je do kabiny i włączyliśmy ogrzewanie - informują. W czwartek świnki miały już zapewniony nowy dom.
W środę, około godziny 4.30 nad ranem, strażnicy z ekopatrolu otrzymali zgłoszenie o świnkach morskich, które ktoś zauważył na przystanku autobusowym przy centrum handlowym w Markach. Funkcjonariusze myśleli, że zgłoszenie jest po prostu żartem, ale pojechali we wskazane miejsce. Ku ich zaskoczeniu na przystanku stał plastikowy kontener do transportu zwierząt, a w nim znajdowały się dwie świnki morskie.
Nie wiadomo, czy ktoś je porzucił, czy też zapomniał o nich, wsiadając do autobusu.
Nocą trzęsły się z zimna, rano miały nowy dom
- Były skulone i trzęsły się z zimna, bo temperatura rzeczywiście była dość niska, a to przecież zwierzęta pochodzące z ciepłych krajów. Wzięliśmy je więc do kabiny i włączyliśmy ogrzewanie. Gdy świnki poczuły się lepiej, sprawdziliśmy czytnikiem, czy nie mają wszczepionych chipów, ale nie miały - powiedział strażnik, który podejmował interwencję.
Ze względu na późną porę maluchy spędziły noc w siedzibie ekopatrolu. Rano zostały przekazane fundacji, z którą współpracuje straż miejska. - Fundacja poinformowała nas, że świnki mają już dom - przekazał Jerzy Jabraszko ze straży miejskiej.
Przeczytaj także: Na osiedlu znaleźli zranione zwierzątko. Myśleli, że to szczeniak
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Warszawa