"Każdy warszawiak, na pytanie, gdzie pójść w razie urazu, odpowie, że na Barską". Tylko do końca roku

Wojewódzki Szpital Chirurgii Urazowej św. Anny przy ulicy Barskiej
Wojewódzki Szpital Chirurgii Urazowej św. Anny przy ulicy Barskiej
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl
Od początku nowego roku w szpitalu św. Anny na Barskiej nie będzie już oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej - zostanie przeniesiony do Szpitala Bródnowskiego i Konstancina-Jeziorny. Czy pacjenci, trafiający dotychczas na Ochotę, dostaną pomoc w innych szpitalach? Lekarze z Barskiej mają wątpliwości.

Ze Szpitala Chirurgii Urazowej św. Anny przy ulicy Barskiej wraz z końcem roku znikną dwa oddziały: chirurgii ogólnej oraz chirurgii urazowo-ortopedycznej. Ten drugi zostanie przeniesiony do Szpitala Bródnowskiego, a część kontraktu trafi też do placówki STOCER w Konstancinie-Jeziornie.

Placówki, do których ma zostać przeniesiony oddział, są gorzej zlokalizowane, niż szpital przy ulicy Barskiej. Ten jest blisko centrum stolicy. Jest dobrze skomunikowany, plusem jest też bliskość trasy S7.

- Każdy warszawiak, na pytanie gdzie pójść w razie urazu, odpowie, że na Barską. Zamknięcie dwóch oddziałów jest olbrzymią stratą dla pacjentów w Warszawie - mówi w rozmowie z nami Łukasz Buczyński, lekarz kierujący oddziałem chirurgii urazowo-ortopedycznej w szpitalu przy Barskiej. Jego zdaniem, przeniesienie oddziału do innych placówek to w istocie likwidacja.

"Najistotniejsza nie jest liczba łóżek, a ich wykorzystanie"

"Z tego co wiemy, oddział urazowo-ortopedyczny Szpitala na Bródnie dysponuje 30 łóżkami i brakuje tam możliwości poszerzenia przestrzennego. Oddział ortopedyczno-urazowy przy ulicy Barskiej, ma tych łóżek 60. Gdzie wobec tego nasze łóżka miałyby się zmieścić? Podobnie nasz liczny doświadczony personel? Z tego co nam wiadomo, oddział ortopedyczno-urazowy szpitala na Bródnie wraz z blokiem operacyjnym ma wystarczającą liczbę pracowników" - napisali w liście otwartym pracownicy szpitala przy ulicy Barskiej. List otrzymaliśmy go na Kontakt24.

Czy jest się czego obawiać? Czy pacjenci trafiający dotychczas na Barską, po przeniesieniu oddziału do Szpitala Bródnowskiego oraz Konstancina-Jeziorny znajdą tam pomoc? Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego, Szpital Bródnowski nie planuje zwiększenia liczby łóżek, ale ma je "skuteczniej wykorzystywać". "Szpital w Konstancinie zwiększy swoją bazę o 35 łóżek. Najistotniejsza nie jest liczba łóżek, a ich wykorzystanie" - zapewniło biuro prasowe. "Statystycznie wykorzystanie łóżek w szpitalu przy ul. Barskiej przez oddział urazowo-ortopedyczny średnio rocznie kształtuje się na poziomie niewiele powyżej 52 procent " - dodano.

W szpitalach miejskich średnio po 34 łóżka

Z kolei Warszawa dysponuje trzema szpitalami miejskimi z oddziałami chirurgii urazowo-ortopedycznej. Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, Szpital Bielański posiada zgodnie z kontraktem 38 łóżek, Szpital Czerniakowski 32 łóżka, a Warszawski Szpital Południowy 33 łóżka.

- Jednak podkreślam, że to nie łóżka leczą pacjentów i to nie ich liczba określa dostępność świadczeń dla pacjentów, ale liczba procedur zakontraktowana w NFZ - zaznaczyła Marzena Gawkowska, zastępczyni rzeczniczki prasowej ratusza.

I jako przykład podała Warszawski Szpital Południowy. - W ciągu trzech lat placówka potroiła liczbę procedur medycznych na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Dodam, że zarówno Warszawski Szpital Południowy, jak i Szpital Czerniakowski przy ul. Stępińskiej mają potencjał i możliwości przyjęcia większej liczby pacjentów urazowych - zaznaczyła rzeczniczka ratusza.

Ile zabiegów wykonują szpitale?

Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego podał, że w szpitalu przy ulicy Barskiej do końca września wykonano 1562 zabiegi. Z kolei, jak dowiadujemy się w ratuszu, w 2023 roku w Szpitalu Bielańskim na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej przeprowadzono 1783 operacje, Czerniakowskim – 2517, a w Szpitalu Południowym – 445. - Warszawski Szpital Południowy posiada potencjał zwiększenia liczby wykonywanych operacji nawet o 300 procent, czyli do ponad 1300 operacji - podkreśliła Gawkowska.

Jak wynika z danych ratusza, w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i Izbie Przyjęć Szpitala Bielańskiego przyjęto w 2023 roku 11283 pacjentów urazowych. W Warszawskim Szpitalu Południowym było ich 4995, podobnie w Szpitalu Czerniakowskim, który przyjął 4990 pacjentów urazowych. Z kolei w Szpitalu Wolskim były to 2344 osoby.

Jak poinformował ratusz, łączna liczba pacjentów po urazach, przyjętych w miejskich szpitalach w 2023 roku, wyniosła ponad 73 proc. wszystkich osób, które zgłaszają się na SOR-y do placówek położnych po lewej stronie Wisły. - Podsumowując, miejskie szpitale są w stanie przyjąć pacjentów ortopedycznych w Warszawie zapewniając bardzo dobre warunki leczenia oraz profesjonalną opiekę medyczną - podkreśliła Gawkowska.

W Szpitalu na Barskiej będzie remont

W Szpitalu Chirurgii Urazowej św. Anny przy ulicy Barskiej zostanie przeprowadzony kapitalny remont budynków. - Prace remontowe będą kosztować około 100 milionów złotych. Środki na ten cel zabezpieczył już sejmik Mazowsza - poinformowała Marta Milewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

Jolanta Wiśniewska członkini zarządu Mazowieckiego Centrum Rehabilitacji STOCER, właściciela Szpitala Chirurgii Urazowej św. Anny przy ulicy Barskiej przekonywała, że w placówce, która liczy sobie 72 lata, remont jest niezbędny. - Ten budynek się wali, musi przejść kapitalny remont - powiedziała PAP.

Wyjaśniła, że wybudowany w 1952 roku szpital, od nowości nie przeszedł porządnej restauracji. Jak wskazała Wiśniewska, "instalacje są po prostu w stanie tragicznym - zarówno sanitarne, jak i elektryczne".

- W tej chwili nie spełnia on podstawowych wymogów sanitarnych i sanepid nam ciągle siedzi na głowie - poinformowała. Wyliczyła, że trzeba także odnowić piony kanalizacyjne, czego nie da się zrobić przy normalnej pracy szpitala.

- Poza tym bloki operacyjne też nie spełniają żadnych aktualnych wymogów. Sanepid dopuszcza je warunkowo, bo to stary budynek, ale nie wiadomo, jak długo to dopuszczenie będzie działać - podkreśliła, dodając, że szpital na Barskiej jest jednym z nielicznych, który nie ma doprowadzonych gazów medycznych w pokojach, tylko używa butli.

"Na inwestycje wydano dziesiątki milionów złotych"

W kwestii remontu wypowiedzieli się również pracownicy szpitala. "To prawda, że obiekt szpitala wymaga remontów i odnawiania. Wiele szpitali jest na bieżąco remontowanych, są to obiekty intensywnie użytkowane, co sprawia, że takie bieżące inwestycje wszędzie są konieczne. W wielu miejscach można zauważyć problemy dotyczące infrastruktury. Stan techniczny szpitala nie zraża jednak pacjentów, którzy korzystają z hospitalizacji planowych jak i nagłych. Wyżej stawiają fachowość personelu niż warunki lokalowe" - napisali w liście otwartym.

I podkreślili, że w Szpital Chirurgii Urazowej św. Anny przy ulicy Barskiej zainwestowano w ostatnich latach bardzo dużo pieniędzy. "Wyremontowano izbę przyjęć. Odnowiono oddziały ortopedii. Zakupiono nowoczesne ortopedyczne łóżka szpitalne. Trwa remont pomieszczeń chirurgii ogólnej wraz z przypisanym blokiem operacyjnym. Trwa modernizacja oddziału internistycznego. W nieużywanym odcinku szpitala wybudowano także całkowicie nowe pomieszczenia Poradni Ortopedii i Chirurgii Ogólnej" - wyliczyli.

Opisali także remont kapitalny Bloku Operacyjnego Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej. "Obecny stan bloku operacyjnego pozwala nie obawiać się o swoje zdrowie operowanym tam pacjentom. Na te wszystkie inwestycje wydano dziesiątki milionów złotych" - dodali.

Powstanie zakład opiekuńczo-leczniczy

Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego podkreślił, że celem modernizacji Szpitala Chirurgii Urazowej św. Anny będzie dostosowanie pomieszczeń i urządzeń szpitala do obowiązujących wymagań prawnych, sanitarno-epidemiologicznych i poprawa jakości świadczonych usług.

- Remont pozwoli też poszerzyć ofertę o niezwykle potrzebną w Warszawie opiekę długoterminową - nowoczesny zakład opiekuńczo-leczniczy - przekazała Milewska. - Co ważne, w szpitalu na Barskiej zostają wszystkie obecnie funkcjonujące poradnie oraz nocna i świąteczna pomoc lekarska, a zatem opieka interwencyjna będzie tu zabezpieczona i kontynuowana - dodała.

Czytaj także: