Wybory w poniedziałek, rektor wydaje "polecenie służbowe" wyłączenia systemu do głosowania

Źródło:
tvn24.pl

Postępowania dyscyplinarne, zwolnienia, procesy cywilne i doniesienia do prokuratury - to okoliczności, w jakich przebiegają wybory nowego rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Teoretycznie mają się odbyć w poniedziałek, 6 maja. Choć zostało tak mało czasu, to wcale nie jest to pewne.

Powód? Aktualny rektor, profesor Zbigniew Gaciong, 30 kwietnia wydał szefowi Centrum Informatyki na piśmie "polecenie służbowe", które może wstrzymać wybory.

Wydaję Panu polecenie służbowe wstrzymania jakichkolwiek działań w celu przygotowania i organizacji głosowania elektorów zaplanowanego na 6 maja 2024 roku, w szczególności dezaktywację/wyłączenie systemu teleinformatycznego i/lub aplikacji przy użyciu którego miało być przeprowadzone głosowanie - w taki sposób, aby głosowanie nie mogło zostać przeprowadzone.

Rektor WUM Zbigniew Gaciąg zakazuje włączenia systemu do elektronicznego wyboru rektora
Pismo rektora WUM odwołujące wyboryRektor WUM Zbigniew Gaciong zakazuje włączenia systemu do elektronicznego wyboru rektoratvn24.pl/Robert Zieliński

ZOBACZ: "Z olbrzymim zażenowaniem zapoznałam się z treścią odezwy". Konflikt o wybór rektora.

"Torpeduje wybory" kontra "zapobiega katastrofie"

Jeden z pracowników naukowych uniwersytetu, zwolennik kontrkandydatki rektora, profesor Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej, komentuje: - To Białoruś w sercu Warszawy. Rektor wie, że te wybory już przegrał i robi wszystko, by je storpedować, niezależnie od kosztów, jakie poniesie uczelnia.

Dodaje, prosząc o zachowanie anonimowości, że sytuacja w ostatnich tygodniach jest tak napięta, że profesor Cudnoch-Jędrzejewska wyjechała za granicę.

Dlaczego jednak nasz rozmówca mówi z taką pewnością o tym, kto wygrał wybory mające się odbyć się dopiero w poniedziałek? Zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce rektora wybierają elektorzy - wybrani w głosowaniu spośród wszystkich grup tworzących społeczność uczelni, czyli studentów, doktorantów i pracowników naukowych uczelni. Stąd wiadomo, że większość z nich w przypadku WUM - nieoficjalnie szacunki wskazują na około 160 na 200 - optuje za zmianą.

Poza tym profesor Cudnoch-Jędrzejewska oficjalnie jest jedyną kandydatką. Profesor Gaciong się wycofał i chce przesunięcia terminu wyborów.

- Wygrane wybory przez profesor Cudnoch-Jędrzejewską to dopiero będzie katastrofa wizerunkowa. Jest podejrzewana o mobbing, sprawa trafiła do prokuratury. Profesor Gaciong stara się jedynie zapobiec tej katastrofie - mówi nam zwolennik rektora.

ZOBACZ: Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony".

Podzielona uczelnia

Jeszcze kilka miesięcy temu wybory, odbywające się na wszystkich uczelniach co cztery lata, zapowiadały się rutynowo, czyli dość nudnie.

- Generalnie byliśmy przekonani, że Gaciong będzie sprawował swoją funkcję tylko jedną kadencję. Z kandydowania eliminowało go prawo wykluczające osoby po 67. roku życia - mówi jeden z pracowników.

Profesor Zbigniew Gaciong, aktualny rektor WUM

Prof. Zbigniew Gaciong - renomowany lekarz, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych - urodził się w 1955 r.

Jednak w lutym ubiegłego roku rządząca wtedy koalicja Zjednoczonej Prawicy przeforsowała zmianę ustawy, podnosząc limit wieku rektora do 70.

W środowisku naukowym nowelizacja jest, złośliwie, określana jako "nowakowa", od nazwiska Alojzego Nowaka, rektora Uniwersytetu Warszawskiego, blisko współpracującego z rządzącym do niedawna PiS. Beneficjentem tej zmiany został również profesor Gaciong. 

- Nagle się okazało, że może kandydować. I oczywiście skorzystał z tej okazji - mówią nasi rozmówcy.

ZOBACZ: Rektor ogłosił, że rywalka nie może startować, a sam się wycofuje. Zamieszanie na Uniwersytecie Medycznym

Bezlitosna walka

Zapowiadające się dość rutynowo wybory zmieniły się w walkę o władzę w połowie marca tego roku. Zebrała się wtedy rada uczelni, której przewodniczy profesor Aleksander Nawrat z Politechniki Śląskiej, a zarazem prezes firmy "Matic", która pośredniczyła w zakupie "Pegasusa".

- Po części, w której przedstawiłam wizję rozwoju uczelni oraz odpowiadałam na pytania, nastąpił atak na mnie. W całości dotyczył zamkniętej już sprawy pomówień mnie o mobbing. Rada uczelni nie udzieliła mi poparcia, sześć głosów było za rektorem Gaciongiem, a tylko dwa za mną - mówi nam profesor Cudnoch-Jędrzejewska.

Tydzień później odbyło się jednak posiedzenie drugiego w uczelni organu, który może wskazywać kandydatów, czyli Senatu. Rektor skorzystał wtedy ze swojego prawa, by wprowadzić nowy punkt posiedzenia: wystąpienie profesora Aleksandra Nawrata, który poświęcił je w całości krytyce kandydatki.

Mimo to Senat - dużą przewagą głosów - jako kandydatkę wskazał profesor Cudnoch-Jędrzejewską.

Elementy mobbingu, ale nie mobbing

O co chodzi ze sprawą podejrzeń o mobbing, tudzież pomówień, jak woli mówić sama prorektor?

Na początku 2023 roku kwestor - tak na uniwersytetach określana jest funkcja głównego księgowego - złożył skargę, że jest ofiarą mobbingu ze strony prorektor. Podobną złożyła inna pracownica kwestury, czyli księgowości.

Rektor powołał komisję, która (ze zmienianym kilkukrotnie składem) pracowała przez cały rok, aż do grudnia 2023 roku, by ocenić obydwie skargi.

- W przypadku jednego członka komisji występował ewidentny konflikt interesów, w drugim mniej wyraźny. Musiałem zareagować, a miejsca w komisji zajęli wybitni znawcy problemu mobbingu z Uniwerstetu Warszawskiego - wyjaśnia profesor Gaciong, który odpowiedział na pytania redakcji tvn24.pl już po opublikowaniu tekstu.

Nasza redakcja posiada kopię obszernych opinii, którymi zakończyły swoje prace komisji. Zarzuty kwestor dotyczą krytykowania przez prorektor różnych aspektów pracy księgowości, np. długotrwałego rozliczania delegacji, niewydawania zgód na pracę zdalną, w końcu "kontaktów nacechowanych niechęcią odczuwalną jako agresja".

Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska, obecna prorektor WUM i oficjalnie jedyna kandydatka na rektoraWarszawski Uniwersytet Medyczny

W głównej konkluzji członkowie komisji napisali w ten sposób: "zdaniem komisji mimo wystąpienia zjawisk o charakterze niepożądanym, noszących znamiona mobbingu, w przedmiotowej sprawie nie mamy do czynienia ze zjawiskiem mobbingu". Komisja zaleciła mediację między prorektor a kwestor.

W przypadku skargi pracownicy księgowości opinia brzmi: "Zdaniem komisji nie miały miejsca zachowania spełniające przesłanki zjawiska mobbingu".

Prorektor całą skargę widzi jako element walki wyborczej. - Kwestor popiera rektora, otwarcie. Wykorzystano zwykły konflikt, jakich dużo w każdym miejscu pracy, rozdmuchano go do rozmiarów afery - twierdzi.

Wskazuje, że natychmiast zgłosiła chęć przystąpienia do mediacji, ale tak rektor, jak i kwestor nigdy nie podjęli rozmów. Za to kwestor złożyła zawiadomienie do prokuratury o mobbingu - tuż po tym, jak prorektor złożyła pozew o zniesławienie i naruszenie jej dóbr osobistych. Aktualnie prokuratura analizuje, czy rozpocznie swoje śledztwo.

Rezygnacja rektora po "wyeliminowaniu" konkurentki

Profesor Cudnoch-Jędrzejewska od 20 lat związana jest z uczelnią, ostatnio pełniła funkcję prorektora do spraw personalnych i organizacyjnych. - Przypomnę, że komisja skończyła swoją pracę, nie potwierdzając mobbingu, w grudniu ubiegłego roku. A na cztery dni przed pierwotnym terminem wyborów (23 kwietnia - red.) rektor usiłował wręczyć mi na korytarzu decyzję o karze dyscyplinarnej. Zwolnił mnie też z pełnionej funkcji. Oczywiście odwołałam się do sądu od tej rzekomej kary - mówi nam profesor Cudnoch-Jędrzejewska.

Tego samego dnia rektor zrobił coś jeszcze. Sam zrezygnował z kandydowania. Już po tym, jak wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że profesor Cudnoch-Jędrzejewska – z mocy prawa – przestała być jego konkurentką.

Kluczowy fragment oświadczenia rektora brzmi w ten sposób: "W związku z udzieloną karą upomnienia za przewinienie dyscyplinarne polegające na uchybieniu godności nauczyciela akademickiego pani profesor utraciła z dniem 19 kwietnia 2024 roku prawo ubiegania się o funkcję rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego".

- Zrezygnował, by nikt nie pomyślał, że chce brudnymi zagraniami pozbyć się konkurentki – mówi tvn24.pl jego zwolennik.

Na pytanie dlaczego między orzeczeniem komisji a karą dyscyplinarną minęło tyle czasu (kilka miesięcy) rektor odpowiada: - Aby nikogo bezpodstawnie nie karać, ale z drugiej strony, by nie pozostawić bezkarnym tego, co powinno zostać ukarane, zostały zlecone dodatkowe opinie prawne. Jednoznacznie wskazały, że zachowanie profesor Cudnoch-Jędrzejewskiej podlega karze, która została wymierzona.

Prof. Zbigniew Gaciong w kwietniu 2020 r. został wybrany na rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w kadencji 2020–2024. Swoje stanowisko objął we wrześniu. "Najpierw oskarżenia o mobbing (chodzi o sprawę szefa jednej z klinik, który miał mobbować i molestować lekarski-rezydentki za czasów - przyp. red.), potem tzw. afera szczepionkowa, a na tym nie koniec. Co się stało z jedną z najlepszych uczelni medycznych w Polsce" - tak dziennikarze tygodnika "Polityka" rozpoczęli swój tekst o problemach WUM i kadencji prof. Gacionga. Pisali o bezczynności rektora wobec opisywanych na uczelni nieprawidłowości. Rekrutacja na uczelnię w 2021 roku wywołała serię kontrowersji.

- Nie chcę sam siebie oceniać, nikomu nie wypada. Ale w mojej czteroletniej kadencji uczelnia zdobyła najwyższą naukową kategorię, pierwszą lokatę wśród uczelni medycznych, 800 milionów na inwestycje w szpitale kliniczne i 700 milionów dotacji na naukowy rozwój. W głośnej sprawie "szczepionek poza kolejnością" upadły postępowania prokuratury i z etyki zawodowej - mówi profesor Gaciong.

"Nikt nie wie, co się wydarzy w poniedziałek"

W konflikcie wokół wyboru rektora na kolejną czteroletnią kadencję swój głos wyraziła także ministra zdrowia Izabela Leszczyna. - Szanuję autonomię uczelni. Rekomendowałam określone postępowanie Uczelnianej Komisji Wyborczej – mówi nam minister Leszczyna.

W swoim piśmie tak to sformułowała: "(…) jako minister sprawujący nadzór nad uczelnią medyczną proszę o podjęcie przez Uczelnianą Komisję Wyborczą uchwały dotyczącej anulowania obecnego postępowania w sprawie wyboru rektora".

Co budzi niepokój ministry? Że sprawa o mobbing, która trafiła do prokuratury, może w przyszłości zakończyć się skazaniem prorektor profesor Cudnoch-Jędrzejewskiej. A wtedy będzie musiała zostać odwołana z funkcji rektora. "Pierwotnie w procedurze wyboru na rektora WUM miało uczestniczyć dwoje kandydatów. Jeden kandydat zrezygnował, a co do drugiej kandydatury zaistniały okoliczności, które w ocenie ministra właściwego do spraw zdrowia, budzą poważne i uzasadnione wątpliwości co do możliwości kontynuowania dalej procedury wyboru", napisała w swoim oświadczeniu Leszczyna.

Sama komisja odrzuciła rekomendację minister zdrowia, scenariusz z wyrokiem dla profesor Cudnoch-Jędrzejewska uznając za mało możliwy. Datę wyborów – poprzez głosowanie elektroniczne – wyznaczyła na 6 maja.

Prof. Gaciong uznał, że działania komisji "nie tylko stanowią lekceważenie zaleceń ministry zdrowia, ale przede prowadzą do pogłębienia zamieszania i niepewności prawnej dotyczącej wyboru rektora". Zadeklarował, że podejmie "wszelkie niezbędne działania na rzecz wdrożenia w życie zaleceń ministry zdrowia z 25 kwietnia 2024 r., których celem jest przeprowadzenie wiążących i przejrzystych wyborów, a tym samym dbałość o interes prawny i wizerunkowy WUM".

I to właśnie rekomendacja minister zdrowia posłużyła rektorowi Gaciongowi do wydania polecenia służbowego dyrektorowi pionu informatyki, w którym zakazał uruchomienia platformy wyborczej. Rektor podobne pismo wysłał również do firmy informatycznej, która udostępnia aplikację do głosowania.

"Bezpośrednie zobowiązywanie Pana do dezaktywacji/wyłączenia systemu teleinformatycznego lub/i aplikacji, używanej do przeprowadzenia wyborów jest wyraźnym przestępstwem przeszkadzania wyborom. Chodzi tu o takie działania, które utrudniają, komplikują, zakłócają, bądź uniemożliwiają czasowe lub trwałe wykonywanie czynności wyborczych. Polecenie służbowe, które Pan otrzymał, zawiera w sobie istotne elementy takich właśnie działań" – to fragment z odpowiedzi dla dyrektora pionu informatyki, którą w ostatnią środę przesłała przewodnicząca Uczelnianej Komisji Wyborczej.

- Nikt nie wie, co się wydarzy w poniedziałek. Mam nadzieję, że do wyborów jednak dojdzie i uruchomi to konieczne zmiany na uczelni – mówi nasz rozmówca.

Sama kandydatka czas do wyborów spędza za granicą. – Dziwne telefony, atmosfera zastraszania, liczne nieprzyjemne wydarzenia, które spotykają moją rodzinę i zwolenników. To wszystko powoduje, że wolałam wyjechać – mówi profesor Cudnoch-Jędrzejewska.

Początkowo rektor WUM profesor Gaciong nie odpowiedział na serię pytań przesłanych w środę. W odpowiedzi najpierw otrzymaliśmy tylko jedno zdanie, że nie kandyduje w tych wyborach. Już po publikacji tekstu przesłał nam odpowiedzi, które powyżej cytujemy.

Protest związkowców

Związki zawodowe w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zapowiedziały protest na 6 maja - dzień wyborów rektora uczelni.

"W związku z zarządzonymi na dzień 6 maja 2024 r. przez Uniwersytecką Komisję Wyborczą wyborami na Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wbrew wcześniejszym deklaracjom oraz rekomendacjom Ministra Zdrowia, Zakładowa Organizacja Związkowa oburzona niedemokratycznym trybem działań UKW prowadzącym do wynaturzenia obowiązujących zasad praworządności ogłasza akcję protestacyjną" - czytamy w komunikacie przekazanym PAP.

Akcja protestacyjna ma się rozpocząć o godz. 7. przed budynkiem Rektoratu. "Jednocześnie informujemy, że Dyrekcja UCK WUM (Uniwersyteckie Centrum Kliniczne WUM) wyraziła zgodę na udział pracowników w proteście, po uprzednim zaopatrzeniu pacjentów przebywających na oddziałach" - podano.

Autorka/Autor:Robert Zieliński

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Warszawski Uniwersytet Medyczny

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl