W poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego politykom z Mazowsza przypadły tylko trzy mandaty. W nadchodzących wyborach ta liczba prawdopodobnie się nie zmieni. Walka będzie zacięta, szczególnie na listach Prawa i Sprawiedliwości, gdzie zetrze się trzech budzących bardzo dużo emocji polityków, łącznie z Jackiem Kurskim, który sam określił się kiedyś mianem "bulterriera Kaczyńskich".
- Na więcej niż dwa mandaty PiS nie ma szans. A może nawet skończyć się na jednym bilecie do Brukseli. Tymczasem bardzo mocnych kandydatów jest trzech: Bielan, Kurski i Ozdoba.
- Prawdopodobnie jedyny mandat dla KO zgarnie Andrzej Halicki.
- Ogromną niespodzianką byłby mandat dla Trzeciej Drogi. Sensacją - dla Lewicy
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Polacy wybiorą 53 europosłów i europosłanek na kadencję 2024-2029. Polska jest podzielona na 13 okręgów. Okręg piąty obejmuje województwo mazowieckie bez Warszawy i okalających stolice powiatów. Tego, ile dany okręg wyborczy zgarnie mandatów, dowiemy się dopiero po podliczeniu głosów. Kluczowa będzie frekwencja. Im więcej wydanych kart do głosowania w okręgu, tym więcej kandydatów zajmie miejsce w Parlamencie Europejskim.
W wyborach w 2019 roku Mazowszu przypadły tylko trzy mandaty. W okręgu piątym wydano 858 816 kart do głosowania, co dało frekwencję na poziomie 43,31 procent. W tym okręgu zdecydowanie wygrał komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości (ponad 60 proc. poparcia) i zgarnął dwa z trzech mandatów. Przypadły one Adamowi Bielanowi i Zbigniewowi Kuźmiukowi. Koalicja Obywatelska, która startowała wtedy jeszcze ze wspólnej listy z Polskim Stronnictwem Ludowym, zdobyła 26 procent głosów. Trzeci mandat przypadł Jarosławowi Kalinowskiemu, niegdyś prezesowi PSL.
Po pięciu latach układ sił w polskiej polityce mocno się zmienił. Walka o miejsca w Brukseli będzie zdecydowanie bardziej zacięta.
Jedynka Trzeciej Drogi stawia na kulturę
W czerwcowych wyborach jedynką Trzeciej Drogi, czyli koalicji PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni na Mazowszu została Bożena Żelazowska. W październikowych wyborach po raz drugi została wybrana posłanką. Startowała z drugiego miejsca w okręgu numer 20, czyli obwarzanku warszawskim, uzyskując 17 416 głosów. W grudniu została powołana na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz generalnego konserwatora zabytków.
Swoją kampanię w wyborach do Parlamentu Europejskiego na dobre rozkręciła w drugim tygodniu maja. Uczestniczy w spotkaniach z mieszkańcami i władzami mazowieckich miejscowości. Dotychczas odwiedziła m.in. Radom, Iłżę, Pułtusk, Maków Mazowiecki. W tej kampanii duży nacisk kładzie na kulturę i ochronę zabytków. – Tylko na ten najbliższy czas programowania przewidziane jest ponad 20 miliardów, które trafią właśnie na inwestycje w dziedzinie kultury – zapowiada Żelazowska w swoim wyborczym spocie.
Kultura to nie jedyny temat, którym zamierza zajmować się w Brukseli. Żelazowska zapewnia też, że zadba o bezpieczeństwo i zdrowie Polaków, a także o naprawę Zielonego Ładu i rozwój odnawialnych źródeł energii.
Halicki: "nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów"
Listę Koalicji Obywatelskiej otwiera Andrzej Halicki. To doświadczony polityk, poseł Parlamentu Europejskiego ostatniej kadencji, a także poseł na Sejm RP w latach 2007-2019. Był też ministrem cyfryzacji w rządzie Ewy Kopacz od września 2014 do listopada 2015 roku.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku startował z drugiego miejsca w okręgu warszawskim. Uzyskał mandat, zdobywając 87422 głosy.
W obecnej kampanii Halicki podkreśla kwestię bezpieczeństwa. Na spotkaniu z mieszkańcami Radomia Halicki zadeklarował, że kandydaci KO idą do Parlamentu Europejskiego po środki dla Polski na ten cel. - W nowej kadencji Parlamentu Europejskiego powołamy stałą Komisję ds. Zdrowia, bo "Unia dla Zdrowia", to hasło, które nam przyświeca – mówił.
Europoseł kreśli również bardzo jasne stanowisko wobec migrantów. "Polska przyjęła setki tys. migrantów w związku z wojną w Ukrainie, dlatego będziemy beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów, a Unia Europejska nie narzuci nam żadnych kwot migrantów" – czytamy na profilu Halickiego na Facebooku.
Z kolei w debacie przedwyborczej organizowanej przez Polską Agencję Prasową Halicki wskazał, że potrzebny jest rozwój Frontexu, czyli unijnej organizacji odpowiedzialnej za kontrolę granic. Jego zdaniem, ta instytucja z siedzibą w Warszawie mogłaby zatrudniać nawet 10 tys. osób zbierających, analizujących i wymieniających dane na temat granic i sytuacji migracyjnej w poszczególnych państwach UE.
Halicki jest aktywny w mediach społecznościowych. Codziennie informuje o kolejnych wizytach w mazowieckich miastach. Ponadto jednym z elementów tej aktywności są czaty online z wyborcami na żywo, podczas których polityk odpowiada na pytania zadane w komentarzach.
Żukowska o mieszkaniach i wykluczeniu komunikacyjnym
Lewica na pierwszym miejscu mazowieckiej listy wystawiła Annę Marię Żukowską. Obecnie posłankę tej formacji, szefową klubu parlamentarnego Lewicy oraz członkinię Krajowej Rady Sądownictwa. W październikowych wyborach Żukowska startowała w Warszawie, gdzie zagłosowało na nią 38 426 wyborców.
Do czerwcowych wyborów Anna Maria Żukowska idzie z listą priorytetów, którą nazywa "5 dla Mazowsza". Znalazły się na niej: mieszkania, rolnictwo, obronność, transport oraz demokratyczna Europa.
Polityczka deklaruje, że w Parlamencie Europejskim będzie działać na rzecz na przeznaczenia środków unijnych na budowę mieszkań dla samorządów, spółdzielni i organizacji non-profit, które chcą budować mieszkania. "Skoro ze środków unijnych można budować drogi, można też mieszkania" – zaznacza. I zapowiada utworzenie Europejskiego Funduszu Mieszkaniowego.
Żukowska uważa również, że konieczne są zmiany w Zielonym Ładzie, ponieważ jest on niesprawiedliwy dla Polski. Twierdzi, że należy zreformować zapisy dotyczące regulacji używania pestycydów.
W zakresie obronności postuluje powołanie Europejskiej Obrony Cywilnej i Europejskiego Przemysłu Obronnego. "Żaden kraj nie jest w stanie zabezpieczyć łańcuchów zaopatrzenia bronią tylko w ramach swojego terytorium. Istotna również jest rozbudowa schronów z odpowiednim standardem” – wyjaśnia w swoim programie Żukowska.
Polityczka lewicy zwraca uwagę na wykluczenie komunikacyjne. Chce zabiegać o środki na odtworzenie połączeń kolejowych oraz PKS. "65 procent gmin w województwie mazowieckim nie ma dostępu do pociągu, mimo że w wielu z nich są tory" – podkreśla kandydatka Lewicy.
Anna Maria Żukowska jest zwolenniczką rezygnacji z zasady jednomyślności w Radzie UE i wprowadzenia tam podwójnej kwalifikowanej większości, z jednoczesnym zmniejszeniem siły wpływu Niemiec czy Francji.
Bielan czy Kurski, a może Ozdoba?
Mocno zacięty wyścig o mandaty europosłów w okręgu mazowieckim zapowiada się na liście Prawa i Sprawiedliwości, gdzie pojawiło się kilka znanych nazwisk.
Listę PiS otwiera doświadczony polityk, wspomniany już Adam Bielan. W latach 1997-2004 był posłem na Sejm RP. Od 2015 do 2019 roku był senatorem i wicemarszałkiem tej izby z ramienia PiS. Czterokrotnie zasiadał w Parlamencie Europejskim. W ostatnich wyborach w 2019 roku również startował z okręgu mazowieckiego. Zdobył wówczas 207 845 głosów, co stanowiło około 40 procent wszystkich głosów oddanych na kandydatów PiS w tym okręgu.
Z jakimi hasłami idzie do czerwcowych wyborów? W ostatnim wywiadzie dla rp.pl mówił, że kandydaci z list PiS mają „wizję powrotu do UE jako Europy Ojczyzn, dokończenia budowy wspólnego rynku”. - Bo my walczymy w PE, żeby przełamać opory Francji czy Niemiec wobec równej konkurencji ze strony polskich przedsiębiorców. Oni robią wszystko, żeby ograniczyć konkurencję wobec bardziej pracowitych i efektywnych przedsiębiorców z naszego kraju – stwierdził Bielan.
Z miejsca drugiego na mazowieckiej liście PiS startuje Jacek Kurski. W latach 2005-2009 poseł na Sejm RP. Od 2009 do 2014 zasiadał w Parlamencie Europejskim. Krótko po zdobyciu przez PiS władzy w Polsce objął stanowisko prezesa zarządu Telewizji Polskiej, która za jego kadencji stała się tubą propagandową rządzącej partii.
Kurski wrócił więc do polityki, aby wystartować w czerwcowych wyborach. Jego obecność na liście PiS wywołała poruszenie w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Na Nowogrodzkiej, w siedzibie ugrupowania, doszło nawet do awantury przy układaniu list. Jacek Kurski miał być "jedynką" w okręgu podlaskim i warmińsko-mazurskim. Ale ostatecznie to miejsce otrzymał Maciej Wąsik.
Co ciekawe start Kurskiego jest zaskakujący również dla wyborców PiS. "Gazeta Wyborcza" opublikowała w ubiegłym tygodniu sondaż przeprowadzony przez pracownię Opinia24. Zapytano w nim, czy PiS powinien umieszczać na swoich listach Daniela Obajtka, który startuje na Podkarpaciu oraz właśnie Jacka Kurskiego. W przypadku kandydata z Mazowsza 64 procent ankietowanych odpowiedziało, że nie powinien on trafić na listę. Przeciwnego zdania było 19 procent pytanych, a 18 procent wybrało odpowiedź "nie wiem".
Natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonywał niedawno na spotkaniu z sympatykami partii, że "żeby wywalczyć w Parlamencie Europejskim to wszystko, co można tam wywalczyć (...) to trzeba mieć tam ludzi doświadczonych, którzy tam byli i którzy wiedzą, jak tam działać, którzy są energiczni, którzy potrafią być czasem twardzi, a nawet bezwzględni", wskazując przy tym na Adama Bielana i Jacka Kurskiego.
Z Kurskim i Bielanem walczy jeszcze startujący z piątego miejsca Jacek Ozdoba. Polityk rozpoznawalny i do tego aktywny w mediach społecznościowych. Poseł poprzedniej i obecnej kadencji Sejmu RP. W latach 2020-2023 był sekretarzem stanu w resorcie klimatu i środowiska. W programie, który opublikował na swoim profilu zapewnia, że powstrzyma zakaz rejestracji aut spalinowych i będzie walczyć o zatrzymanie relokacji nielegalnych migrantów do Polski. Chce też bronić rolników "przed ukraińskim rynkiem i szaleństwem klimatycznym". Postuluje powrót UE "do chrześcijańskich korzeni" i sprzeciwia się odstępowaniu od gotówki na rzecz transakcji bezgotówkowych i wprowadzeniu euro.
Konfederacja stawia na radomiaka
"Jedynką" Konfederacji w regionie jest Rafał Foryś, 40-letni przewodniczący Konfederacji Korony Polskiej z Radomia. W ostatnich wyborach parlamentarnych bez sukcesu ubiegał się o mandat posła. Z zawodu jest technikiem dentystycznym.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP