Wszędobylskie reklamy zdenerwowały kierowcę, który na warszawa@tvn.pl przysłał zdjęcie seicento, dźwigającego ogłoszenie tak duże, jak sam samochód. Jest po prostu widoczna, czy już groteskowa?
Reklamy montowane na samochodach to nie jest nowość, ale ta - ze względu na swoje rozmary - przykuła uwagę kierowców. Zdjęcie dostaliśmy od Adama na warszawa@tvn.pl.
Dobre ogłoszenie musi przykuwać uwagę. W tym przypadku się udało. Pytanie, czy tego typu obwoźna reklama bardziej kojarzy się z promocją, czy raczej z żartem?
mz/roody