Jak opisywaliśmy w piątek na tvnwarszawa.pl, na stronie Ambasady Rosji w Polsce pojawiła się zapowiedź uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa, które chce zorganizować 9 maja w Warszawie. Rosjanie zamierzają złożyć wieńce i kwiaty na cmentarzu przy ulicy Żwirki i Wigury. Wpis z zapowiedzią wywołał w mediach społecznościowych oburzenie i został szybko usunięty.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski napisał w sobotę w mediach społecznościowych, że ambasada Rosji zwróciła się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o wsparcie. "Stanowczo się temu sprzeciwiam. Żadna polska instytucja publiczna nie powinna do tej inicjatywy przyłożyć ręki. Więcej - powinno się jej zakazać. Nie ma mojej zgody na święto agresora w Warszawie" - napisał Trzaskowski. Do wpisu załączył skan pisma do szefa MSZ Zbigniewa Raua.
W piśmie adresowanym do szefa MSZ prezydent stolicy wyraża zdziwienie, że "urzędnicy ministerstwa rozważają jakąkolwiek pomoc w organizacji wydarzenia". "W obliczu trwającej rosyjskiej agresji w Ukrainie, gdy zabijane są tysiące kobiet i dzieci, gdy docierają do nas kolejne doniesienia o rosyjskich zbrodniach, wręcz ludobójstwie, takie stanowisko ze strony jakiejkolwiek instytucji państwa polskiego jest niedopuszczalne" - przekonuje Trzaskowski.
Jednocześnie oczekuje deklaracji, że służby państwowe zrobią wszystko, aby nie dopuścić do tego wydarzenia, które w obecnej sytuacji uważa za prowokację. "Nie wyrażam zgody na uroczystości czczenia rosyjskiego żołnierza, kiedy w tym samym czasie rosyjski żołnierz morduje niewinnych ludzi" - pisze prezydent.
Przydacz: przekazaliśmy Ambasadzie Rosji nasze negatywne stanowisko
Do wpisu Trzaskowskiego odniósł się na Twittrze wiceszef MSZ Marcin Przydacz, który napisał, że ze zdumieniem przyjmuje korespondencję prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
"MSZ RP nie planował udzielać Ambasadzie Federacji Rosyjskiej wsparcia i takiego wsparcia nie udzieli. W odpowiedzi na notę - przekazaliśmy Ambasadzie Rosji nasze negatywne stanowisko. Uprzejmie też informuje pana prezydenta, że MSZ RP nie jest organem władnym do zakazywania uroczystości na terenie Warszawy. W przypadkach prawem przewidzianych może to zrobić prezydent Miasta Warszawy" - napisał Przydacz.
Do sprawy odniósł się także w mediach społecznościowych rzecznik MSZ Łukasz Jasina. "Minister Spraw Zagranicznych oczekuje, że w związku z aktualnym kontekstem międzynarodowym, wynikającym z bezprawnej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę prezydent Warszawy nie udzieli zgody na planowane przez Ambasadę Federacji Rosyjskiej zgromadzenie publiczne w dn. 9.05" - przekazał.
Przypomnijmy, że stołeczny ratusz podkreślał, że ambasada nie musi zwracać się do miasta o zgodę na tego typu uroczystość, więc urzędnicy nie mogą wydać zakazu jej zorganizowania. W rozmowie z Onet.pl rzeczniczka magistratu Monika Beuth-Lutyk wskazała, że urząd "nie może formalnie zabronić nikomu składania wieńców na cmentarzu czy zorganizowania tam jakiegoś spotkania". Zwłaszcza że jest to teren ogólnodostępny.
9 maja a wojna w Ukrainie
9 maja to w Rosji Dzień Zwycięstwa - święto upamiętnia triumf tego kraju nad nazistowskimi Niemcami w 1945 roku. W Moskwie na placu Czerwonym co roku odbywa się wielka defilada wojskowa.
Zdaniem wielu komentatorów prezydent Rosji Władimir Putin w tym roku może zdecydować się właśnie 9 maja na jakiś krok, który mógłby istotnie wpłynąć na losy wojny w Ukrainie. Według ekspertów, a także ukraińskich władz, Kreml zamierzał tego dnia świętować również sukcesy odniesione w wojnie na Ukrainie. Tych jednak nie ma.
CNN w tym tygodniu podał, że tego dnia możliwe jest także formalne wypowiedzenie wojny Ukrainie przez Rosję.
Czytaj również: Ukraiński resort obrony: możliwe prowokacje ze strony wojsk rosyjskich w związku z 9 maja
Autorka/Autor: kk/r
Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP