Dawny kompleks budynków radzieckich dyplomatów może stać się... schronieniem dla uchodźców z Ukrainy. Warszawski ratusz chce przejąć nieruchomość przy ulicy Sobieskiego 100. Prawo do niej przez lata rościła sobie Federacja Rosyjska. Nie zwróciła jej dotychczas stronie polskiej mimo wyroków sądowych.
Chodzi o nieruchomość przy Sobieskiego 100, w rejonie skrzyżowania z Beethovena. To dwa połączone ze sobą bloki o kaskadowej konstrukcji, wzniesione w latach 70. na mocy umowy z ZSRR, o wymianie gruntów pod przedstawicielstwa handlowe. W czasach PRL kompleks uchodził za luksusowy apartamentowiec, był zarazem hotelem i rezydencją dla radzieckich dyplomatów. Na jego teren miały wstęp tylko upoważnione osoby z ZSRR, a potem Federacji Rosyjskiej. Budynek opustoszał w latach 90. Ze względu na niedostępność narosło wokół niego wiele legend, a mieszkańcy zaczęli nazywać to miejsce "Szpiegowem".
Strona polska i rosyjska mają odmienne zdanie co do statusu tej nieruchomości. Według Polaków kompleks wybudowany przez Rosjan nie został oddany ówczesnemu ZSRR w użytkowanie wieczyste, a stare umowy wygasły. Strona rosyjska widzi to jednak inaczej. Uważa tego typu obiekty za swoje, bo budowała je za własne pieniądze lub kupiła zgodnie z prawem. Jesienią 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie w trybie zaocznym orzekł, że Federacja Rosyjska ma zapłacić polskiemu Skarbowi Państwa ponad 7,8 miliona złotych wraz z odsetkami za bezumowne korzystanie z nieruchomości. W tym samym roku sąd nakazał również Federacji Rosyjskiej wydanie budynku stronie polskiej.
Warszawa chce przejąć budynek po rosyjskich dyplomatach
Decyzje polskich sądów nie zostały dotąd wykonane przez stronę rosyjską. We wtorek "Gazeta Stołeczna" podała, że warszawski ratusz postanowił przejąć dawne radzieckie osiedle. - Mamy wyroki sądów wszystkich instancji. Jest wyznaczony komornik. Od czwartku, kiedy rozpoczęła się inwazja na Ukrainę, trwa tłumaczenie dokumentów, które trzeba dostarczyć stronie rosyjskiej. Do realizacji wyroków sądów potrzebujemy różnych dyplomatycznych klauzul i ich dostarczenia - przekazał nieoficjalnie "Stołecznej" ważny urzędnik ratusza.
Wyjaśnił też, że decyzją władz miasta nieruchomość ma zostać przekazana na potrzeby mieszkaniowe osób przybywających do Polski z Ukrainy. W budynku znajduje się ponad 100 lokali, które trzeba przygotować na przyjęcie lokatorów. - Wzywamy ambasadę rosyjską do wydania tej nieruchomości. Urządzimy tam mieszkania dla ukraińskich rodzin, które są dotknięte konfliktem - dodał anonimowy urzędnik.
Również stołeczny ratusz utrzymuje, że Rosjanie nie mieli nigdy tytułu prawnego do "Szpiegowa". - Ich nakłady na ten budynek, jeżeli w ogóle istniały, nie zostały udowodnione - powiedział "Stołecznej" warszawski urzędnik wysokiego szczebla.
Z nieoficjalnych ustaleń gazety wynika, że urząd miasta zajmuje się sprawą "Szpiegowa" wspólnie z resortem spraw zagranicznych.
Czytaj również: Jak pomóc uchodźcom? Lista organizacji i zbiórek
Trzaskowski: czas skończyć z pobłażliwym traktowaniem Federacji Rosyjskiej
Urząd miasta potwierdził we wtorek po południu doniesienia "Gazety Stołecznej". W komunikacie prasowym wyjaśniono, że na przestrzeni lat przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych i stołecznego ratusza podejmowali szereg prób wzajemnego uregulowania stanu prawnego nieruchomości na rzecz Federacji Rosyjskiej w Polsce i odpowiednio w Rosji na rzecz Polski. "Złożony w ubiegłym tygodniu wniosek egzekucyjny kończy długoletnie starania podejmowane przez prezydenta stolicy o dobrowolne wydanie nieruchomości przy ulicy Sobieskiego" - podano.
- Decyzja o podjęciu działań wobec nieruchomości przy ulicy Sobieskiego ma bezpośredni związek z napaścią Rosji na Ukrainę. Nie zgadzamy się z tym bestialskim aktem agresji. Czas skończyć z pobłażliwym traktowaniem Federacji Rosyjskiej, także w zakresie bezprawnie zajmowanych budynków - podkreślił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, cytowany w komunikacie ratusza.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24