Obrosły mchem, są nie do ruszenia. "Malownicze perypetie" drogowców ze skrzynkami przy Anielewicza

Skrzynki energetyczne na Anielewicza we wrześniu
Skrzynki energetyczne na Anielewicza we wrześniu
Źródło: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
Choć formalnie przebudowa ulicy Anielewicza skończyła się w czerwcu 2021 roku, do dziś nie udało się usunąć skrzynek elektrycznych blokujących jeden z nowych przejazdów dla rowerów. Drogowcy już nie raz zapowiadali, że zajmą się sprawą, ale skrzynki zdążyły porosnąć mchem, a efektów nie widać. - Dla mieszkańców na pewno te perypetie są malownicze - przyznaje rzecznik ZDM.

Przebudowa ulicy Anielewicza, polegająca na wytyczeniu pasów rowerowych i budowie ronda przy skrzyżowaniu z Karmelicką, zakończyła się formalnie w czerwcu 2021 roku, skądinąd z opóźnieniem spowodowanym przez złą pogodę. Poprawiło się bezpieczeństwo i wygoda. Przy skrzyżowaniu z Esperanto pojawiły się pasy rowerowe i rozjazdy umożliwiające bezpieczne skręcanie w lewo i włączanie do ruchu. Wszystko to działa z powodzeniem, z jednym spektakularnym wyjątkiem - na środku jednego z przejazdów wciąż stoją skrzynki z instalacjami elektrycznymi. Są oznakowane barierą i zdążyły już porosnąć mchem.

Pisaliśmy o nich już kilka razy. Rok temu Zarząd Dróg Miejskich zapewniał, że skrzynki zostaną usunięte, kiedy tylko firma Innogy Stoen Operator dogada się z projektantem drogi dla rowerów. Innogy zapewniało wówczas, że przekazało projektantowi warunki, jakie ma spełnić. Z kolei w styczniu tego roku Zarząd Dróg Miejskich znów konsultował sprawę skrzynek z energetykami. - Rozmawialiśmy z Innogy i oni nie widzą problemu z przestawieniem, natomiast korekty projektu wciąż nie mamy. Skończy się najpewniej na wspólnym spotkaniu naszym, projektanta i Innogy. Musimy się w to zaangażować, bo trwa to za długo, jak na skalę problemu - przyznawał wówczas Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.

"Jesteśmy właściwie dogadani"

Kolejny sezon na prace drogowe powoli dobiega końca, a efektów spotkań póki co nie widać w terenie. Co zmieniło się zatem przez ostatnich osiem miesięcy? - Inwestycja będzie realizowana przez podmiot zewnętrzny, pod nadzorem Stoen Operator - zapowiada Aleksandra Smolarska z biura prasowego Stoen Operator (to ta sama firma, w grudniu z nazwy wypadło Innogy - red.). I dodaje: - Obecnie czekamy na dostarczenie do nas dokumentacji projektowej na przebudowę złącza. Jesteśmy w kontakcie z naszym klientem.

Podobne informacje otrzymaliśmy od Zarządu Dróg Miejskich. - Jesteśmy właściwie dogadani z firmą Stoen w kwestii przestawienia tej skrzynki. Teraz konieczne jest formalne uzgodnienie tej zmiany, co musi zrobić projektant zmian na Anielewicza, który już wystąpił do Stoenu o stosowne pełnomocnictwa. Sprawa więc idzie do przodu - przekonuje Jakub Dybalski, chociaż trudno nie odnieść wrażenia, że to wciąż różne wersje tej samej odpowiedzi, którą słyszeliśmy w styczniu.

- Przestawienie tej skrzynki ciągnie się bardzo długo, dla mieszkańców na pewno jej perypetie są malownicze, ale formalnie to jest jednak dość skomplikowana sprawa. Mogę tylko przeprosić, że to tyle trwa i zapewnić, że my też staramy się to jak najszybciej doprowadzić do końca - podsumowuje Dybalski.

Czytaj także: