We wtorek na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie odbył się pogrzeb ofiary Zagłady. Szczątki, należące prawdopodobnie do jednej osoby, odnaleziono w lipcu tego roku podczas prac remontowych w budynku przy Miłej. W czasie wojny na tym terenie znajdowało się getto warszawskie.
- To jest bardzo ważne dla żydowskiej społeczności, tutaj w Warszawie, gdzie ten człowiek żył i był zabity. Dla wszystkich Żydów w Polsce i na świecie też jest to bardzo ważne. To ofiara wojny. Jeśli daliśmy radę pochować go po 78 latach - on leżał w ziemi, pod budynkiem - to jest niesamowite. Nie możemy zmienić historii, ale to jest znak, że zawsze powinno się szanować historię, pamiętać historię. I to dzisiaj zrobiliśmy – mówił Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.
19 lipca 2021 roku w trakcie prac związanych z konserwacją piwnic domu mieszkalnego przy ulicy Miłej odnaleziono ludzkie szczątki. Znajdowały się poniżej poziomu współczesnych piwnic w gruzach kamienic znajdujących się w czasie II wojny światowej na terenie getta warszawskiego. Fundacja Jeden Muranów powiadomiła o tym fakcie policję, Komisję Rabiniczną do spraw Cmentarzy i Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie.
Odnalezione szczątki zostały zabezpieczone przez policyjnych techników i przedstawicieli Komisji Rabinicznej. Po przeprowadzeniu niezbędnych czynności prokurator wydał stronie żydowskiej szczątki, aby pochować je zgodnie z żydowską tradycją.
- To jest taka historia, w której w pewnym momencie poszukiwania awarii kanalizacyjnej dokopaliśmy się do szczątków ludzkich i zawiadomiliśmy policję, ale też i gminę żydowską. Okazało się, że znaleźliśmy sporo szczątków, sam osobiście wykopałem też czaszkę - mówił z kolei Marek Ślusarz z fundacji Jeden Muranów.
Jak dowiedział się reporter TVN24, szczątki należały prawdopodobnie do jednej osoby, ale nie ma co do tego pewności. - Nie ma jeszcze ostatecznych wyników badań zleconych przez prokuraturę - przekazał.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24