Wysokościowiec Libero miał stanąć u zbiegu ulic Burakowskiej i Młocińskiej w bezpośrednim sąsiedztwie ronda Zgrupowania AK "Radosław" na granicy Woli i Śródmieścia. To prestiżowa i dogodna lokalizacja, tuż obok węzła przesiadkowego komunikacji miejskiej.
Jak przypomniała ostatnio "Gazeta Stołeczna", właściciel działki - firma Green Property Group - pierwotnie chciała zbudować tam 120-metrowy biurowiec. Jednak plany inwestora się zmieniły. Zaproponował budynek niższy - 96-metrowy, ale o funkcji mieszkaniowo-usługowej. W związku z tym, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza w tym miejscu tylko zabudowę biurową z usługami i handlem, inwestor złożył wniosek o pozwolenie na zrealizowanie inwestycji mieszkaniowej w trybie ustawy "lex deweloper", która pozwala na obejście zapisów planu. Na to jednak musi zgodzić się samorząd.
Komisja ładu przestrzennego przy Radzie Warszawy pokazała inwestycji czerwoną kartkę.
Za daleko od szkół, za blisko do cmentarza
Wcześniej wniosek dewelopera dwukrotnie negatywnie zaopiniowała Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna. W projekcie uchwały o odmowie ustalenia lokalizacji inwestycji czytamy, że poważne wątpliwości wzbudził m.in. sposób urządzenia zieleni. Komisja uznała, że ta usytuowana w bezpośrednim sąsiedztwie wielkiego ronda nie spełni swojej rekreacyjnej funkcji ze względu na panujący tam hałas.
"Komisja zauważyła także, że teren planowanej inwestycji położony jest w strefie uciążliwości układu komunikacyjnego, oddalony od terenów rekreacji, szkół i przedszkoli, do których dojście prowadzi przez obciążone ruchem główne ulice" - wyjaśniono w uzasadnieniu projektu uchwały.
Swoje uwagi miał również konserwator zabytków. "Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków zwrócił uwagę, że tak wysoka zabudowa w otoczeniu rzeczonych zabytków negatywnie wpłynie na odbiór i ekspozycję widokową Cmentarza Powązkowskiego oraz zieleni wysokiej znajdującej się na tym terenie" - wyjaśniono w uzasadnieniu.
Deweloper wycofał wniosek, ale będzie nowy
Projekt uchwały o odmowie ustalenia lokalizacji dla inwestycji miał być debatowany na czwartkowej sesji Rady Warszawy, ale już po rozpoczęciu obrad został zdjęty z harmonogramu. Wiceprezydentka Warszawy Aldona Machnowska-Góra poinformowała, że inwestor apartamentowca wycofał swój wniosek.
Firmę Green Property Group zapytaliśmy, jakie ma plany wobec działki. Czy zamiast apartamentowca, który negatywnie zaopiniowała komisja ładu przestrzennego, powstanie w tym miejscu wyższy, 120-metrowy biurowiec?
- Będziemy nad tym wycofanym wnioskiem pracować. Budowa biurowca jest opcją, ale niezależnie od tego chcemy mieć możliwość realizacji budynku mieszkalnego w tym miejscu na bazie specustawy - odpowiedział nam Wojciech Nowakowski, przedstawiciel Green Property Group. - Wniosek będzie ponownie procedowany na poziomie wszystkich jednostek miejskich - dodał.
Zobacz też: Pół tysiąca mieszkań na Kabatach. W środku rynek. Deweloper zdradza plany
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP