"Nie bądź obojętny" przesłaniem 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim. Uczczą ją niemal setką wydarzeń

Źródło:
tvnwarszawa.pl
"Nie bądź obojętny" - Marian Turski o haśle obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim
"Nie bądź obojętny" - Marian Turski o haśle obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskimTVN24
wideo 2/6
"Nie bądź obojętny" - Marian Turski o haśle obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskimTVN24

"Nie bądź obojętny" - to hasło obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim. Muzeum Polin zaprezentowało program uroczystości, wydarzeń kulturalnych oraz warsztatów i spotkań edukacyjnych towarzyszących rocznicy. Jednym z najważniejszych punktów będzie wystawa "Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim", prezentująca zdjęcia autorstwa strażaka Zbigniewa Leszka Grzywaczewskiego, będące jedynymi znanymi ujęciami getta z okresu zrywu, które nie zostały wykonane przez Niemców.

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN zaprezentowało program obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim. - Każda rocznica - powstania styczniowego, listopadowego czy warszawskiego - służy nam po to, żebyśmy przypomnieli tych, którzy o to walczyli i polegli, Ale to pierwsza warstwa i to, co nas obowiązuje także przy tej rocznicy (powstania w getcie warszawskim - red.). Najważniejsza warstwa to to, na ile to służy następnym pokoleniom - powiedział podczas konferencji prasowej Marian Turski, przewodniczący Rady Muzeum POLIN.

Jak opowiadał Turski, jako były więzień obozu koncentracyjnego pamięta, że wyzwoliła go Armia Czerwona i jego wdzięczność wobec tych, którzy tego dokonali, będzie mu towarzyszyła do końca jego dni. - Ale nie mogę być obojętny, kiedy ta sama armia, armia rosyjska, dokonuje agresji na Ukrainę. Nie mogę być obojętny, kiedy mówię o powstaniu w getcie warszawskim i widzę analogię, dlatego hasło tych obchodó, to "Nie bądź obojętny" - ogłosił Turski.

PRZECZYTAJ: Muzeum Getta Warszawskiego w budynku zabytkowego szpitala.

Mur pamięci między pomnikami dwóch powstań

Wskazał także, że jeden z punktów programu będzie poświęcony kwestii dotychczas "zupełnie niedocenionej". Chodzi o dorobek lekarzy, którzy w czasie istnienia getta warszawskiego, gdzie panowały bardzo trudne warunki bytowe, a porcje żywnościowe nie spełniały dziennego zapotrzebowania, prowadzili badania nad chorobą głodową.

- Ci lekarze, poddawani groźbom wywózki, przerażeni losem swoich rodzin, doszli do wniosku, że jest to ich obowiązkiem wobec ludzkości. Jest jedyna choroba, której nie sposób odkryć pod mikroskopem w laboratorium, to choroba głodowa - mówił Turski. Jak dodał, medycy w ramach badań zebrali ogromny materiał i zdjęcia na temat przyczyn choroby. Ich dokonania będą omawiane już w marcu podczas sesji popularnonaukowej "O badaniach nad chorobą głodową w getcie warszawskim".

PRZECZYTAJ: Byli dziećmi, gdy trafili do piekła na ziemi. Getto warszawskie: świat, z którego nie ma ucieczki.

Przewodniczący rady Muzeum POLIN zdradził też, co jego zdaniem, będzie jednym z najważniejszych wydarzeń nadchodzących obchodów. - Mamy zamiar utworzyć łańcuch pamięci między pomnikiem Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich a pomnikiem Bohaterów Getta. To będzie łańcuch młodzieży, która będzie stała z żonkilami - zapowiedział Turski. - To może być rzecz wyjątkowo symboliczna w 80. rocznicę powstania w getcie warszawskim - dodał.

Prawie setka wydarzeń i akcja "Żonkile"

Dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Zygmunt Stępiński poinformował, że przygotowania do obchodów 80. rocznicy powstania rozpoczęły się już dwa lata temu. Wyjaśnił, że pracownikom placówki zależało bardzo na tym, by wypadły one jak najgodniej i by wzięło w nich udział jak najwięcej osób, które przeżyły getto. Wyjaśnił też, że cztery instytucje, czyli POLIN, Żydowski Instytut Historyczny, Muzeum Getta Warszawskiego oraz Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce, podpisały porozumienie o tym, że każda z nich przygotuje własny program obchodów. Jednocześnie sygnatariusze porozumienia mieli zadbać o to, by powstał jeden program wspólny. Został on w środę opublikowany na stronie Muzeum POLIN.

PRZECZYTAJ: Tylko kat ma imię. Historia chłopca z fotografii.

Stępiński przekazał, że główne uroczystości 19 kwietnia przed pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego odbędą się pod patronatem prezydenta RP.

Rocznica wybuchu powstania w getcieTVN24

- Absolutnie kluczowym wydarzeniem w programie Muzeum POLIN będzie wystawa "Wokół nas morze ognia" - zapowiedział dyrektor placówki. - Na ogół uwaga wszystkich skupiała się na bojownikach getta. Po jednej stronie pomnika (Bohaterów Getta Warszawskiego - red.) jego twórca Natan Rapoport pokazał bojowników getta warszawskiego, a jest jeszcze druga strona, która pokazuje ludność cywilną pędzoną na Umschlagplatz. Postanowiliśmy zrobić wystawę o ludności cywilnej. To jest wyjątkowy pomysł i myślę, że ta wystawa zwróci uwagę na niezwykle ważne i dotąd pomijane zagadnienia. W momencie wybuchu powstania w getcie ukrywało się 50 tysięcy Żydów i prawie wszyscy zginęli - przypomniał Stępiński.

Po raz 11. odbędzie się także akcja społeczno-edukacyjna "Żonkile". - W tym roku będzie ona miała wyjątkowy charakter, ponieważ oprócz akcji prowadzonej przez nas na terenie Warszawy będzie ona także zorganizowana w pięciu miastach polskich: Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku i Lublinie - zapowiedział dyrektor. Nabór wolontariuszy już trwa, w stolicy mogą oni zgłaszać się do 13 lutego. Przygotowywane są także materiały edukacyjne. - Liczymy, że w tym roku będziemy mieli rekordowy zasięg. W ubiegłym roku łączność z hasztagiem #Łączynaspamięć miało na całym świecie prawie 50 milionów osób - przekazał.

Pod koniec kwietnia Muzeum POLIN organizuje międzynarodową konferencję naukową "Żydzi europejscy w obliczu nieuchronności Zagłady". Z kolei w kwietniu i maju w siedzibie placówki odbędą się dwa koncerty Beethoven Orchestra Bonn "There was no hope. Vereint in der Erinnerung". Muzycy zaprezentują utwory żydowskich artystów, jak Władysław Szpilman, Mieczysław Wajnberg czy Josima Feldschuh.

- Łącznie Muzeum Polin zorganizuje prawie sto wydarzeń, w tym wydarzenia powtarzalne, jak warsztaty, oprowadzania kuratorskie po wystawie. Podpisaliśmy również porozumienia z czołowymi festiwalami filmowymi i wszystkie zgodziły się, by hasłem przewodnim selekcji filmów było hasło naszego programu "Nie bądź obojętny" - poinformował dyrektor Stępiński. 

Klisze Zbigniewa Grzywaczewskiego z getta warszawskiegoM. JAŹWIECKI / MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH

Wystawa "Wokół nas morze ognia"

Kuratorka wystawy "Wokół nas morze ognia" Zuzanna Schnepf-Kołacz wyjaśniła, że intencją było to, by opowiedzieć o losach cywilów z getta warszawskiego. - Opowiadamy to poprzez ich świadectwa, de facto mówimy na wystawie ich głosami. Nie jest to wystawa historyczna, faktograficzna, tylko podążająca za naszymi bohaterami i bohaterkami, ludźmi, którzy ukrywali się w bunkrach, nie walczyli z bronią w ręką i nie byli zorganizowani w podziemiu, po prostu zostali uwięzieni w szczelnie otoczonym getcie - wyjaśniła kuratorka wystawy.

ZOBACZ: Strażak sfotografował płonące getto. Wyjątkowe klisze odnalezione po 80 latach.

Przypomniała, że już na początku powstania Niemcy podpalali budynki, w których ukrywali się Żydzi. - Możemy wyobrazić sobie, co przeżywali i jaka tragedia ich spotkała - dodała. - Na wystawie opowiadamy, co się z nimi działo, jakie były ich losy, ale także, co czuli, jakie były ich lęki i jak potęgowały się wraz z upływem czasu. Mówimy o tym, jakie były ich myśli, nadzieje i potrzeby. Ta wystawa jest bardzo osobista. Opiera się na 12 bohaterach i bohaterkach. Wybrałyśmy z profesor Engelking te świadectwa, które były stworzone w czasie wojny albo tuż po niej, są one bardzo bliskie temu doświadczeniu - wyjaśniła.

Dodała też, że pojawią się dwie relacje spisane podczas przebywania w bunkrze w trakcie powstania. - Jedno do dziś przetrwało w postaci oryginalnego dziennika, a właściwie dwóch zeszytów. One znajdują się w archiwum Muzeum na Majdanku. Są takim skarbem i unikatem, że muzeum nigdy nie wypożycza ich na zewnątrz. Nam udało się zdobyć zaufanie i dla nas uczyniono wyjątek, ten dziennik będzie można zobaczyć na wystawie - zapowiedziała.

Dokładna lokalizacja miejsca jest w trakcie identyfikacji.
Prawdopodobnie to podwórze szopu w rejonie ulic Nowolipki / Nowolipie / Leszno Dokładna lokalizacja miejsca jest w trakcie identyfikacji. Fot. Z. L. Grzywaczewski / z archiwum rodzinnego Macieja Grzywaczewskiego, syna Leszka Grzywaczewskiego / zdjęcie z negatywu: Muzeum POLIN

Strażak sfotografował płonące getto

Kolejnym unikatem na wystawie będą negatywy Zbigniewa Leszka Grzywaczewskiego, który w czasie wojny - mając 23 lata - służył w Warszawskiej Straży Ogniowej. Wówczas Niemcy skierowali strażaków do płonącego getta, mieli pilnować, żeby pożar nie przenosił się na domy po stronie "aryjskiej". To jedyne znane dziś fotografie wnętrza getta z okresu powstania, które nie zostały wykonane przez Niemców. Klisza zawierająca fotografie została znaleziona po 80 latach. Syn autora przejrzał na prośbę autorek wystawy całe archiwum fotograficzne swojego ojca.

- Jest to świadectwo fotograficzne dokumentujące zagładę, w którym to mamy perspektywę nieniemiecką. Przytłaczająca większość fotograficznej dokumentacji zagłady to zdjęcia niemieckie - przypomniał profesor Jacek Leociak, konsultant wystawy. Jak zauważył, to sprawia, że "wyobrażamy sobie getto oczami Niemców". Według historyka zdjęcia Grzywaczewskiego są bezcenne, ponieważ "przezwyciężają perspektywę sprawców i katów". - Oni, fotografując Żydów, dokumentowali odhumanizowane, uprzedmiotowione i zanonimizowane ofiary. Na zdjęciach Grzywaczewskiego widzimy ludzi, widzimy ich twarze - wyjaśnił.

Zdjęcie zrobione przez okno szpitala św. Zofii, u zbiegu ul. Żelaznej i Nowolipie, wychodzące prawdopodobnie (to jeszcze do potwierdzenia) na ul. Nowolipie. Komentarz autora zdjęcia zapisany po wojnie na rewersie odbitki, przechowywanej w archiwum USHMM w Waszyngtonie: "Sceny z ewakuacji getta ok. 20.4.1943".
Żydzi prowadzeni na UmschlagplatzZdjęcie zrobione przez okno szpitala św. Zofii, u zbiegu ul. Żelaznej i Nowolipie, wychodzące prawdopodobnie (to jeszcze do potwierdzenia) na ul. Nowolipie. Komentarz autora zdjęcia zapisany po wojnie na rewersie odbitki, przechowywanej w archiwum USHMM w Waszyngtonie: "Sceny z ewakuacji getta ok. 20.4.1943". Fot. Z. L. Grzywaczewski / z archiwum rodzinnego Macieja Grzywaczewskiego, syna Leszka Grzywaczewskiego / zdjęcie z negatywu: Muzeum POLIN

- Tutaj mamy sytuację, że do getta wchodzi Polak, o ile wiem, bez żadnej misji wywiadowczej i z własnego spontanicznego odruchu świadczenia zabiera ten aparat i robi zdjęcia. To bezcenne dlatego, że mamy tu do czynienia z fenomenem świadectwa, kiedy jeden prywatny człowiek, niewykonujący polecenia Armii Krajowej, ale działający w odruchu własnego serca i sumienia, dokumentuje to, co w jego odczuciu jest czymś niebywałym. Jest świadomy tego, że te dokumenty za 80 lat będą bezcenne - ocenił profesor Leociak.

Ulica Nalewki przy Ogrodzie KrasińskichFot. Z. L. Grzywaczewski / z archiwum rodzinnego Macieja Grzywaczewskiego, syna Leszka Grzywaczewskiego / zdjęcie z negatywu: Muzeum POLIN

Syn strażaka Maciej Grzywaczewski opowiedział o tym, jak wyglądało szukanie negatywów. - Dla mnie to była emocjonalna podróż do przeszłości, której nie znałem - przyznał Grzywaczewski. Jak wyjaśnił, nie ulega wątpliwości, że autorem fotografii jest jego ojciec, ponieważ pośród kadrów odnalazł także zrobione przez niego portretowe zdjęcia matki pana Macieja, która wówczas miała około 20 lat.

Jak dodał, było pewne, że negatywy pozostały w Polsce, co wynikało z korespondencji Hilarego Laksa z jego córką, którzy ukrywali się w czasie wojny w mieszkaniu, gdzie mieszkał Zbigniew Leszek Grzywaczewski. - Być może, gdyby nie to, że rodzina ojca ukrywała Żydów w czasie wojny, nie byłoby dziś przekazania tych zdjęć - zauważył.

Syn autora fotografii nawiązał także do jednego z ujęć z ulicy Nowolipie i tego, jak opisał je jego ojciec. "Nie pomogliśmy im, ale technicznie było to możliwe" - to opis jednego z najbardziej dramatycznych zdjęć, gdzie Niemcy stali i patrzyli, jak rodzina żydowska skacze z płonącego domu. - To wpisuje się w to przesłanie: "Nie bądźmy obojętni" - zaznaczył Grzywaczewski.

Komentarz autora zdjęcia zapisany po wojnie na rewersie odbitki, przechowywanej w archiwum USHMM w Waszyngtonie: 
"ok. 20.4.1943 Podpalanie domów opuszczonych przez ludność żydowską podczas ewakuacji. Z okna oznaczonego X (balkon) wyskoczyła na bruk cała rodzina żydowska ok. 5–6 osób ponosząc śmierć na miejscu. Ponieważ się ukryli i nie wyszli na ewakuację, po podpaleniu domu nie mogli uciec, a myśmy nie mogli im nic pomóc pomimo możliwości technicznych".
Ulica NowolipieKomentarz autora zdjęcia zapisany po wojnie na rewersie odbitki, przechowywanej w archiwum USHMM w Waszyngtonie: "ok. 20.4.1943 Podpalanie domów opuszczonych przez ludność żydowską podczas ewakuacji. Z okna oznaczonego X (balkon) wyskoczyła na bruk cała rodzina żydowska ok. 5–6 osób ponosząc śmierć na miejscu. Ponieważ się ukryli i nie wyszli na ewakuację, po podpaleniu domu nie mogli uciec, a myśmy nie mogli im nic pomóc pomimo możliwości technicznych".Fot. Z. L. Grzywaczewski / z archiwum rodzinnego Macieja Grzywaczewskiego, syna Leszka Grzywaczewskiego / zdjęcie z negatywu: Muzeum POLIN

Autorka/Autor:kk/gp

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Fot. Z. L. Grzywaczewski / z archiwum rodzinnego Macieja Grzywaczewskiego, syna Leszka Grzywaczewskiego / zdjęcie z negatywu: Muzeum POLIN

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl