Klisza, zawierająca fotografie z getta warszawskiego, została znaleziona po 80 latach. Autorki planowanej w Polin wystawy "Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim" poszukiwały zdjęć. Syn autora przejrzał na ich prośbę całe archiwum fotograficzne swojego ojca.
Pudełko znalezione na strychu
- Od początku było mniej więcej wiadomo, jakich zdjęć szukać. Maciej Grzywaczewski wiedział, że ojciec wykonywał te zdjęcia w czasie powstania, natomiast nie wiedział, że dysponuje także materiałem oryginalnym, czyli kliszami. To jest nowe znalezisko - wyjaśniła Olga Kaliszewska z biura prasowego Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Kliszę znalazł dopiero w ostatnim pudełku, do którego zajrzał, leżało na strychu mieszkania jego siostry.
Zawierało komplet zdjęć wykonanych w czasie powstania w getcie warszawskim. Ich autorem jest Zbigniew Leszek Grzywaczewski, który w czasie wojny - mając 23 lata - służył w Warszawskiej Straży Ogniowej. Wówczas Niemcy skierowali strażaków do płonącego getta, mieli pilnować, żeby pożar nie przenosił się na domy po stronie "aryjskiej".
Obraz bywa niewyraźny, rejestrowany w pośpiechu, z ukrycia, częściowo przysłonięty elementami najbliższego otoczenia: ramą okna, ścianą budynku lub stojącymi postaciami ludzi. Fotografie, choć niedoskonałe, są bezcenne. Jak podkreślają muzealnicy, są to jedyne znane zdjęcia zrobione wewnątrz getta w czasie powstania, które nie są autorstwa Niemców.
Kilka odbitek jest w Waszyngtonie
W sumie negatywy zawierają 48 ujęć, a 33 z nich pokazują getto. 12 zdjęć było znanych badaczom Zagłady, ale zachowały się wyłącznie w formie odbitek i są przechowywane w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Już wcześniej ustalono, że ich autorem był Zbigniew Leszek Grzywaczewski, stąd pomysł, żeby zwrócić się do jego syna, by sprawdził, czy nie zachowało się coś więcej.
Z kolejności zdjęć na kliszy wynika, że autor wchodził do getta z aparatem więcej niż jeden raz. Natężenie światła na zdjęciach pokazuje, że były robione o różnej porze dnia i przy różnej pogodzie. Kadry z getta są przedzielone obrazami ze spaceru w Parku Ujazdowskim.
Dużo kadrów to sekwencja podobnych ujęć, w szczególności płonących budynków, muru getta i ludzi prowadzonych na Umschlagplatz. "To widoki dymu nad gettem, na jego ulicach i podwórkach, wypalone domy, strażacy gaszący pożar, stojący na dachu domu i spożywający posiłek z metalowych menażek na ulicy. Wydaje się, że Leszek Grzywaczewski starał się jak najlepiej zarejestrować te sceny, zdając sobie sprawę z wagi dokumentacji wydarzeń niedostępnych dla wzroku ludzi po drugiej stronie muru getta" - podało w komunikacie muzeum.
Fotografie z kliszy odsłaniają również to, czego nie można było dostrzec na pokazywanych wcześniej zdjęciach. Widać na nich nowe szczegóły i fragmenty obrazu, który był obcięty na odbitkach. "Historia autora fotografii i okoliczności ich wykonania jest równie ważna. Wiedza o kontekście powstania tego materiału umożliwia jego zrozumienie i percepcję, jako świadectwa wykraczającego poza zapis obrazów z powstania" - opisują muzealnicy.
Publikujemy jedno ze zdjęć Z.L. Grzywaczewskiego, które co prawda wcześniej było już znane historykom, ale dzięki...
Posted by Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN on Monday, January 16, 2023
Strażak z fotograficzną pasją
Zbigniew Leszek Grzywaczewski od 1941 roku pracował w Warszawskiej Straży Ogniowej. Jego pasją była fotografia. Przez cały okres okupacji robił zdjęcia, w tym fotografie w trakcie powstania w getcie warszawskim. Spędził w nim prawie cztery tygodnie: najprawdopodobniej od 21 kwietnia do 15 maja 1943 roku. Był także żołnierzem Armii Krajowej, był uczestnikiem powstania warszawskiego, podczas którego został ranny w nogę.
Po zakończeniu wojny pracował w straży pożarnej w Katowicach. Następnie ukończył Wydział Budownictwa Okrętowego na Politechnice Gdańskiej. Potem pracował także m.in. w Polskim Rejestrze Statków i w Instytucie Morskim.
Niedawno pisaliśmy na tvnwarszawa.pl o nieznanych zdjęciach Warszawy z lat 30.>>>
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Z. L. Grzywaczewski / z archiwum rodzinnego M. Grzywaczewskiego/ zdjęcie z negatywu: MHŻP Polin