Mimo pandemii narodowcy zamierzają zorganizować tegoroczny marsz 11 listopada. Oczekują też, że policja zapewni zabezpieczenie ich manifestacji, tak jak działo się to podczas ostatnich protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską w sprawie aborcji. Ratusz odpowiada, że zwrócił się do wojewody z prośbą o opinię w sprawie organizacji marszu.
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz już pod koniec października zapowiadał, że mimo epidemii planowana jest organizacja marszu w listopadzie. Jako argument za jego organizacją podał obecne demonstracje przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej potwierdził te plany. - Zapraszamy na godzinę 14 na Rondo Dmowskiego - powiedział Bąkiewicz. - Zapraszamy wszystkich Polaków, wszystkich patriotów, żeby w tych trudnych chwilach dla Polski byli z nami - dodał.
Poinformował, że tegorocznej manifestacji towarzyszy hasło "Nasza Cywilizacja Nasze zasady". Wyjaśnił, że chodzi o zasady cywilizacji i kultury łacińskiej oraz o walkę z "antycywilizacją, która atakuje Polskę i całą Europę".
Podczas konferencji prasowej Bąkiewicz zaprezentował plakat, na którym stylizowany husarz z biało-czerwonymi skrzydłami rozbija mieczem gwiazdę. Jej duży fragment ma kolor czerwony, a mniejsze są w barwach tęczy.
"Marsz jest zarejestrowany"
Zapytany, czy marsz zostanie zgłoszony do urzędu miasta, Bąkiewicz odpowiedział, że "marsz jest zarejestrowany, bo jest to zgromadzenie cykliczne".
Natomiast Tomasz Kalinowski wyjaśnił, że takiej sytuacji organizatorzy nie muszą zgłaszać manifestacji do stołecznego centrum zarządzania kryzysowego, ani brać pod uwagę opinii prezydenta Warszawy dotyczącej możliwości prawnej przeprowadzenia marszu. - Prezydent Warszawy nie jest od tego, aby na cokolwiek pozwalać albo zakazywać - zaznaczył. Dodał, że jedyne negocjacje na temat marszu mogą prowadzić z wojewodą mazowieckim.
- W związku z tym, że ten marsz jest zgromadzeniem cyklicznym, zwróciliśmy się dziś do wojewody z prośbą opinię w tej sprawie. Marsz jest zarejestrowany jako wydarzenie cykliczne na lata 2017-2020. Zgodnie z przepisami wnioskodawca skierował wniosek do wojewody mazowieckiego, który rejestruje takie zgromadzenia. Biorąc pod uwagę obecną sytuację epidemiczną i wyraźne obostrzenia, a także przepisy prawa wskazujące, że gromadzić może się maksymalnie do pięciu osób, chcemy poznać stanowisko wojewody w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka.
Nie może się odbyć "w sposób zaplanowany"
Do planów narodowców odniósł się pod koniec października prezydent Rafał Trzaskowski. W trakcie rozmowy na antenie Radia ZET zaznaczył, że obecnie w Warszawie mamy do czynienia ze "spontanicznymi demonstracjami", które nie są rejestrowane. - Marsz Niepodległości to planowana demonstracja (...) i nie może się odbywać w związku z przepisami mówiącymi o epidemii - powiedział. - Miasto nie rejestruje żadnych demonstracji, dlatego że zakazują tego przepisy - dodał. - Ja jasno mówię, że nie ma mowy o rejestracji tego typu zdarzeń, natomiast jeśli chodzi o to, co dzieje się spontanicznie - na to wpływu nie mamy - podkreślił Trzaskowski, dodając, że Marsz Niepodległości na pewno nie może odbyć się "w sposób zaplanowany".
"Liczymy, że wobec prawa wszyscy jesteśmy równi"
Bąkiewicz podkreślił, że organizatorzy marszu nie wystąpią o ochronę policji. - W takich sytuacjach policja sama podejmuje działania - oznajmił.
Wyraził nadzieję, że podczas marszu policja będzie zachowywała roztropność i podejmowała działania analogiczne do tych, które prowadzi podczas demonstracji odbywających się w wielu miastach od ponad tygodnia. - Widzieliśmy (podczas tych manifestacji – red.) ochronę, którą policja zapewniała tym zgromadzeniom. My liczymy dokładnie na to samo. Liczymy, że wobec prawa wszyscy jesteśmy równi - oznajmił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl