Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny, który zakrwawiony pojawił się w sklepie monopolowym na Nowym Świecie. W najbliższych dniach zostanie zlecona sekcja zwłok. Śledczy wyjaśniają, w jaki sposób powstały obrażenia i kto je spowodował.
O śmierci mężczyzny informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. W niedzielę nad ranem pojawił się zakrwawiony w jednym ze sklepów monopolowych na Nowym Świecie. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i policję. Mimo udzielenia pomocy poszkodowany zmarł.
- W niedzielę zostało wszczęte śledztwo w kierunku artykułu 148 paragraf 1 Kodeksu karnego, czyli w sprawie zabójstwa. Aktualnie zabezpieczana jest dokumentacja oraz nagrania z monitoringu. Trwają intensywne czynności dowodowe. W sprawie zostanie również zlecona sekcja zwłok pokrzywdzonego - powiedziała tvnwarszawa.pl prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy nie wypowiadają się na razie na temat wstępnych ustaleń w tej sprawie. Nie zdradzają też, w jakim wieku był zmarły mężczyzna.
Wszedł zakrwawiony do sklepu, nie żyje
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że mężczyzna został raniony nożem. W bramie przy sklepie nasz reporter w niedzielę rano znalazł ślady krwi.
Wcześniej miało dojść do awantury na rogu Foksal i Nowego Światu. "Gazeta Stołeczna" podała z kolei, że mężczyzna miał zwrócić uwagę grupce pijanych, którzy zaczepiali przypadkowe kobiety. W odwecie trzech lub czterech napastników miało zaciągnąć go do bramy, gdzie pobili go i ranili.
Od jednego ze sprzedawców usłyszeliśmy w niedzielę, że na nocnej zmianie byli jego zmiennicy. Nad ranem zobaczyli, jak do sklepu wchodzi mężczyzna z zakrwawionym nosem. Początkowo myśleli, że został uderzony pięścią w twarz albo przewrócił się. Zaczęli udzielać mu pomocy, wtedy odkryli, że ma również poranione plecy. Wezwano pogotowie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl