Urzędnicy przyznają się do błędu, jest porozumienie z dawną najemczynią Prochowni

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Prochownia w Parku Żeromskiego na Żoliborzu
Prochownia w Parku Żeromskiego na Żoliborzu
Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl
Prochownia w Parku Żeromskiego na ŻoliborzuMateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Miasto ogłosiło przełom w rozmowach z twórczynią Prochowni w Parku Żeromskiego na Żoliborzu. Mariannie Zjawińskiej zaproponowano dzierżawę tego miejsca na okres trzech lat. Po tym czasie miasto rozważa przekazanie nieruchomości przyszłemu najemcy w formule koncesji.

Kawiarnię w zabytkowej przestrzeni żoliborskiego fortu przez 10 lat prowadziła Marianna Zjawińska. Ale jej umowa skończyła się w styczniu 2022 roku, a nowy konkurs wygrała inna firma - spółka Dapius. Postępowanie konkursowe jak i zwycięska oferta budziły poważne wątpliwości, mimo to Zarząd Zieleni i koordynatorka ds. zieleni w ratuszu Magdalena Młochowska bronili swoich decyzji. W jednym z wywiadów Młochowska przyznała, że firma dopuściła się "przekłamania w referencjach", jednak - w jej ocenie - nie dało to podstaw do unieważnienia podpisanej umowy. Nie pomogły też oddolne protesty.

W grudniu ubiegłego roku umowę ze spółką Dapius rozwiązano, jako powód podając brak realizacji wydarzeń przedstawionych w ofercie i przebudowę instalacji wodno-kanalizacyjnej bez zgody urzędników.

Na początku marca prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję, aby od Zarządu Zieleni pieczę nad nieruchomością przejął Zarząd Mienia.

Porozumienie z dawną wynajmującą

- Udało nam się porozumieć z twórczynią Prochowni, z panią Marianną Zjawińską. Zakładamy, że jak najszybciej uda nam się podpisać umowę - powiedział w środę Tomasz Bratek, wiceprezydent Warszawy. Dodał, że lokal będzie udostępniony Zjawińskiej na trzy lata w trybie bezprzetargowym. - Pamiętajmy, że to miejsce nie tylko wypoczynku, ale ważny punkt, w którym działalność kulturalna i społeczna była dosyć mocno rozwinięta. Mamy nadzieję, że ta działalność w podobnym zakresie będzie funkcjonować w najbliższym czasie - podkreślił Bratek.

Oferta, którą miasto przedstawiło Zjawińskiej, zakłada możliwość dzierżawy nie tylko Prochowni Północnej, ale także Prochowni Południowej. Ale nie wiadomo jeszcze, czy najemczyni będzie dzierżawić obie przestrzenie. Rozmowy w tej sprawie jeszcze się toczą.

Jak podkreślił Bratek, decyzja Marianny Zjawińskiej o przyjęciu oferty pozwoli na funkcjonowanie Prochowni i jednoczesne wypracowanie modelu długoterminowej umowy, która będzie "przynajmniej 10-letnia dla podmiotu, który w przyszłości będzie tam funkcjonować". Zaznaczył też, że obecna umowa zostanie podpisana tylko na trzy lata, bo to była jedyna możliwość, aby taką umowę, zgodnie z prawem o gospodarowaniu nieruchomościami, w drodze negocjacji zawrzeć.

Bratek podkreślił, że lokal jest gotowy do użytku, a Prochownia ma wrócić na mapę kulturalnej i gastronomicznej Warszawy jeszcze w tym sezonie.

"Miasto ciągle się uczy"

Po ponad roku przestoju w funkcjonowaniu Prochowni miasto przyznaje się do błędnej decyzji w sprawie wyboru podmiotu, który miał to miejsce dzierżawić. - Miasto w tym względzie jest organizmem, który ciągle się uczy i stara się naprawiać swoje błędy - przyznał Bratek.

W tamtym przetargu kluczowa dla urzędników była kwota czynszu. Dapius zaproponował 6,8 tys. zł miesięcznie, natomiast dawna najemczyni - 3,3 tys. Ważne dla komisji konkursowej były również referencje dotyczące doświadczenia w prowadzeniu gastronomii. Jak się okazało, te spółce Dapius wystawiła spółka Finals 11. Prezesem obu podmiotów okazała się ta sama osoba. Czy komisja konkursowa nie była w stanie tego wyłapać w odpowiednim momencie? Tomasz Bratek twierdzi, że nie. - W warunkach konkursu nie było badania prawdziwości i rzetelności rekomendacji. Dlatego trudno było to ocenić komisji na tamtym etapie - stwierdził wiceprezydent. - Chcemy wypracować docelowy model, który nie będzie kierował się tylko ceną, jeśli chodzi o zagospodarowanie tego typu miejsc - dodał.

Zamiast dzierżawy, będzie koncesja

Trzyletnia umowa ze Zjawińską to rozwiązanie tymczasowe. Po tym czasie miasto rozważa tu zastosowanie formuły koncesji. Urzędnicy wyliczają, że ma ona kilka zalet. Pierwsza to możliwość włączenia w wybór przyszłego koncesjonariusza strony społecznej. Jak wyjaśnił Bratek, chodzi tu o powołanie ciała doradczego złożonego m.in. ze społeczności lokalnej, żoliborskiego domu kultury, czy Dzielnicowej rady Dialogu Społecznego.

Kolejną jest właśnie kryterium oceny ofert. Formuła koncesji odróżnieniu od procedury dzierżawy ­pozwala położyć główny nacisk na kryterium oferty kulturalnej. Ratusz chce, by decydował program wydarzeń, który będzie skupiać życie kulturalne dzielnicy, a nie to, kto zapłaci większy czynsz.

Ponadto urzędnicy wskazują, że formuła koncesji "pozwoliłaby też skuteczniej rozwiązywać problemy zgłaszane przez mieszkańców sąsiadujących z lokalem". Chodzi tu głównie o: kwestie dotyczące hałasu, spożywania alkoholu czy zanieczyszczenia parku.

Przyznanie koncesji miałoby charakter współpracy długoterminowej - minimalnie 7-letniej, maksymalnie - 10-letniej. A to - jak twierdzi ratusz - dałoby przyszłemu operatorowi Prochowni szansę na uzyskanie zwrotu nakładów ponoszonych w jej rozwój.

Autorka/Autor:Dariusz Gałązka

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl