Historyczne drzwi pochodzące zabytkowego budynku dawnego trybunału wojennego NKWD przy ulicy 11 listopada trafiły do Muzeum Zimnej Wojny. O sprawie nie wiedział wojewódzki konserwator zabytków. - Taka sytuacja jest niedopuszczalna. Przyjrzymy się sprawie - zapewnił jego rzecznik.
Muzeum Zimnej Wojny im. generała Kuklińskiego poinformowało w mediach społecznościowych, że do ekspozycji został użyczony nowy eksponat.
"Historyczne drzwi pochodzące z dawnego trybunału wojennego NKWD przy ul. 11 listopada. Drzwi, które były niemym świadkiem wielu cierpień i okrucieństw, znajdować się będą w Sali Ofiar Komunizmu. To symboliczne przeniesienie tego fragmentu przeszłości do muzealnej przestrzeni ma na celu pamięć o tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce w okresie komunizmu" - napisało muzeum.
Konserwator nie wiedział: sytuacja jest niedopuszczalna
Na tę informację zareagowali społecznicy z organizacji Kolekcjonerzy Czasu.
"Budynek (przy ulicy 11 Listopada 68 - red.) objęty jest ochroną prawną poprzez wpis do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego. Z informacji udzielonych przez Dyrektora Muzeum Pana Filipa Frąckowiaka, drzwi użyczone zostały na podstawie umowy zawartej pomiędzy Muzeum a ZGN oraz protokołu odbioru" – wskazali.
"Nie negujemy potrzeby edukacji społeczeństwa poprzez obcowanie z oryginalną tkanką historyczną, ani zapewnień o bezpieczeństwie eksponatu jednak każde tego typu działanie musi zostać poparte odpowiednimi dokumentami, których załatwienie w tym przypadku było po stronie ZGN" – zaznaczyli społecznicy.
Zaalarmowali też stołecznego i mazowieckiego konserwatora zabytków. Uważają, że skoro służby konserwatorskie nic o tym nie wiedziały, to praski ZGN użyczył drzwi bezprawnie.
Rzecznik mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków Andrzej Mizera przekazał, że urząd konserwatorski nic nie wiedział o przeniesieniu zabytkowych drzwi. - Taka sytuacja jest niedopuszczalna. Przyjrzymy się sprawie - podkreślił.
Muzeum wyjaśnia: decyzja na podstawie wniosku
Do sprawy odniosło się także w mediach społecznościowych samo muzeum.
"Zgoda na użyczenie drzwi do Muzeum Zimnej Wojny im. generała Kuklińskiego wydana została na podstawie wniosku Muzeum, decyzji ZGN Praga Północ a także protokołu przekazania. Drzwi nie zawierają żadnej inskrypcji. Nie jest też planowana żadna forma ich renowacji. Zamierzeniem Muzeum Zimnej Wojny jest edukacja za jego pomocą w zakresie dramatu ofiar komunizmu i bohaterskiej historii drugiego podziemia niepodległościowego - Żołnierzy Wyklętych" - zapewniło muzeum.
Rezydował tu trybunał NKWD
Budynek w narożniku ulic: 11 Listopada i Szwedzka wzniesiono około 1892 roku z przeznaczeniem na Rogatkę Bródnowską.
Pod koniec II wojny światowej, po zajęciu prawobrzeżnej Warszawy w 1944 roku przez Armię Czerwoną, NKWD zorganizowała w budynku Wojskowy Trybunał Wojenny. Rezydowała tu również sowiecka prokuratura działająca w trybie doraźnym.
Od września 1944 do kwietnia 1945 roku działała tzw. trojka - trzech oficerów NKWD dysponujących prawem prowadzenia śledztwa, wydania wyroku i wykonania egzekucji.
Położona obok, przy ulicy 11 listopada 66 kamienica, pełniła rolę obiektu śledczego, w którym funkcjonariusze NKWD prowadzili przesłuchania. Skazanych przed egzekucjami przetrzymywano w piwnicach budynku przy ulicy Strzeleckiej 8. Rozstrzeliwanych zaś grzebano u podnóża pobliskiego nasypu kolejowego.
Pawilon rogatki bródnowskiej w 2010 roku został wpisany do rejestru zabytków.
Źródło: PAP