"Każda osoba regularnie korzystająca w godzinach szczytu z linii 709, 727 i 739 na odcinku Warszawa-Piaseczno podróżuje obecnie o ponad 10 godzin miesięcznie krócej (blisko pół godziny dziennie), niż przed wprowadzeniem buspasa. Dziś osoby podróżujące rano w kierunku Warszawy jadą ulicą Puławską ok. 19-21 minut, zamiast wcześniejszych 32-35 minut. W skali miesiąca to tylko w tym kierunku blisko 4 godziny 45 minut zaoszczędzonego czasu. Pasażerowie korzystający w szczycie popołudniowym z buspasa w kierunku Piaseczna oszczędzają do 15 minut dziennie. Przekłada się to na szacunkowe 5 godzin i 30 minut oszczędności czasu miesięcznie" - czytamy w komunikacie Zarząd Dróg Miejskich.
Nawet kwadrans krócej
ZDM odwołuje się do danych nie tylko sprzed wytyczenia buspasa, ale również sprzed pandemii. Jak podali drogowcy, w 2019 roku połowa autobusów w ciągu dnia potrzebowała w porannym szczycie nawet 32 minut, aby przejechać odcinek rozkładowo przewidziany na około 17 minut. A najdłuższe przejazdy trwały ponad 36 minut. Z kolei w soboty cztery lata temu, w szczycie porannym opóźnienia wynosiły do 14-18 minut, poza szczytem między 2 a 6 minut, a w szczycie popołudniowym między 5 a 8 minut. "Obecnie, po wprowadzeniu buspasa, nie widzimy opóźnień dla większości przejazdów w trakcie dnia. Najdłuższe przejazdy przekraczają o 3 minuty czasy rozkładowe" - zaznaczył w komunikacie ZDM.
Podobne wnioski dotyczą podróży w kierunku Piaseczna: największe utrudnienia widoczne były w szczycie popołudniowym, natomiast po wprowadzeniu buspasa czas przejazdu to ok. 18-20 minut przy rozkładowych 15 minutach. W 2019 roku przejazd zajmował 30-35 minut, wiosną 2022 roku czas ten zmalał do 22-25 minut. Analiza ruchu w soboty wskazuje na warunki zbliżone do dni powszednich. "Główną różnicą jest wcześniejsze rozpoczęcie szczytu popołudniowego – w dni powszednie we wszystkich badanych okresach utrudnienia zaczynały się ok. godziny 15, natomiast w soboty już od godziny 13.15. Obecnie czasy przejazdu mieszczą się najczęściej w zakładanym rozkładowym czasie przejazdu" - podał ZDM.
Wśród danych przekazanych przez ZDM nie ma informacji, czy czas przejazdu na tym odcinku zmienił się również dla pojazdów indywidualnych.
Wzrost liczby pasażerów w autobusach
Drogowcy poinformowali też o zmianach w potokach pasażerów. "Wzrost liczby pasażerów na ulicy Puławskiej wyniósł we wrześniu 2023 roku 18,1 procent, w odniesieniu do września poprzedniego roku; przy czym we wszystkich autobusach WTP ten wzrost wyniósł 3,5 proc. To oznacza, że buspas przyciągnął wielu nowych pasażerów" - wskazali drogowcy.
Największą popularnością cieszy się linia 709, którą podróżuje 48 procent wszystkich przemieszczających się tą trasą pasażerów. Najwięcej podróżnych przybyło natomiast w autobusach linii 727, około 25 procent w porównaniu z poprzednim rokiem.
Kontrowersyjny buspas
Puławska to główna oś komunikacyjna Zielonego Ursynowa i jednocześnie droga wylotowa z miasta, umożliwiająca wjazd na trasy ekspresowe S2 oraz S7. Korzystają z niej osoby dojeżdżające do i z Piaseczna, Lesznowoli i okolicznych miejscowości na południe od stolicy. Po otwarciu nowego odcinka trasy S7, zwanej również Puławską-bis - od węzła Lotnisko do Lesznowoli, miejscy drogowcy postanowili wyznaczyć na niej 10-kilometrowy buspas w obu kierunkach. Ich decyzja motywowana była tym, że ulicą kursuje osiem linii autobusowych, które dotychczas stały w korkach. Przewidywali spadek natężenia ruchu, pozwalający na wdrożenie nowej organizacji.
Decyzja Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w ratuszu spotkała się z falą krytyki. Tuż po otwarciu buspasa mieszkańcy zaczęli narzekać, że na Puławskiej tworzą się większe korki niż dotychczas. W sieci pojawiła się nawet petycja o ograniczenie działalności buspasa.
Autorka/Autor: dg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl