Śmierć 36-latka w trakcie interwencji policji

Prokurator przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia
Źródło: TVN24
Śmiercią 36-latka zakończyła się interwencja policji w środku nocy na Białołęce. Jak podaje rzecznik komendanta stołecznego policji, funkcjonariusze zostali zaatakowani przez agresywnego mężczyznę, który ugryzł jednego z nich. W trakcie interwencji upadł na ziemię i umarł - informuje policja.

"Na ulicy Myśliborskiej znaleziono ciało. Na miejscu policja i prokurator. Ruch częściowo zablokowany" - taki SMS dotarł w środę rano do redakcji Kontaktu 24.

Pierwsze informacje mówiły o tym, że na ulicy znaleziono martwego człowieka, a policja prowadziła czynności przy pozostawionym BMW. Wtedy funkcjonariusze potwierdzili jedynie, że przy ulicy faktycznie znajdowało się ciało martwego mężczyzny.

Na ulicę Myśliborską pojechał nasz reporter. Zauważył srebrne BMW, przy którym pracowali policjanci.

- Samochód ma otwarte drzwi i bagażnik. Policja robi zdjęcia i oględziny. Funkcjonariusze nie wpuszczają osób postronnych w okolice znalezionego samochodu - relacjonował Lech Marcinczak.

Ugryzł policjanta, upadł na ziemię

Po godzinie 8 rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji Sylwester Marczak wyjaśnił, co wydarzyło się na Białołęce. Jak powiedział, ciało przy BMW to zwłoki 36-letniego mężczyzny, który zmarł w trakcie interwencji policji.

- Policjanci patrolujący okolicę około 2 w nocy podjęli interwencję wobec mężczyzny, który dziwnie zachowywał się przy stojącym na posesji BMW. Podczas przeszukania auta znaleziono skradzione tablice rejestracyjne oraz biały proszek i susz - powiedział Sylwester Marczak.

- Mężczyzna, który stał przy samochodzie stawał się coraz bardziej agresywny. Ugryzł jednego z policjantów. Ranny funkcjonariusz trafił do szpitala, a na miejsce wezwano posiłki. Konieczne było użycie siły fizycznej w postaci chwytów obronnych. W trakcie interwencji mężczyzna upadł na ziemię. Policjanci próbowali udzielić mu pomocy, ale nie udało się go uratować i zmarł - dodał Marczak.

Będą wyjaśnienia

Na miejscu był zespół kontroli ze stołecznej komendy policji, a także z prokuratury. Okoliczności całej interwencji będą wyjaśniane. Mężczyźnie zostanie pobrana krew, aby sprawdzić, czy był pod wpływem środków odurzających.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, zmarły 36-latek był wcześniej poszukiwany i miał postawione zarzuty.

Śmierć 36-latka przy Myśliborskiej

md/mś

Czytaj także: