Prezydent Bronisław Komorowski skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę ws. gruntów warszawskich, która miała rozwiązać problem nieruchomości objętych tzw. dekretem Bieruta z 1945 r.– To fatalna decyzja dla stolicy – komentuje wiceprezydent miasta Jarosław Jóźwiak.
O poniedziałkowej decyzji prezydenta dotyczącej nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy z 25 czerwca kancelaria poinformowała na stronach internetowych.
CZYTAJ WIĘCEJ O NOWYCH PRZEPISACH.
Ustawa m.in. daje miastu Warszawie i Skarbowi Państwa prawo pierwokupu gruntu wobec roszczeń byłych właścicieli nieruchomości warszawskich. - To rozwiązanie nie zostało zakwestionowane przez prezydenta - poinformowała jego kancelaria.- Prezydent jest przekonany, że niektóre zapisy tej ustawy są niekonstytucyjne, sygnały o tym dochodziły już na etapie prac parlamentarnych. Niektóre regulacje pogarszają sytuację byłych właścicieli, a ich skutkiem może być pozbawienie ich roszczeń i pozostawienie bez rekompensaty. Ostatecznie na temat zgodności z ustawą zasadniczą wypowie się Trybunał Konstytucyjny - powiedziała PAP szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.W komunikacie o skierowaniu do TK noweli podkreślono, że ustawa wprowadza nowe przesłanki rozpatrywania wniosków byłych właścicieli, które są dla nich niekorzystne, bo rozszerzają podstawy prawne umożliwiające odmowę realizacji ich praw. Dodatkowo ustawa pozwala zakończyć prowadzone postępowanie, gdy nie można odnaleźć byłego właściciela. Może to nastąpić, gdy w ciągu sześciu miesięcy nikt się nie zgłosi lub pomimo zgłoszenia nie udowodni swoich praw w ciągu kolejnych trzech miesięcy."Obie regulacje pogarszają sytuację byłych właścicieli. Mimo, że ich skutkiem może być pozbawienie byłych właścicieli ich roszczeń ustawa nie przewiduje w zamian rekompensaty" - zaznaczono w komunikacie.
"Fatalna decyzja dla Warszawy"
Skutki skierowania ustawy do rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny może odczuć stolica. Władze miasta od początku prac nad nowelizacją przepisów o gospodarce nieruchomościami podkreślały, że jest ona szansą na ukrócenie tzw. dzikiej reprywatyzacji obiektów objętych dekretem Bieruta.
- To fatalna decyzja dla Warszawy - komentuje wiceprezydent Jarosław Jóźwiak. - Bardzo nam zależało, aby ustawa weszła w życie jak najszybciej. Umożliwiała ona odmowę zwrotu nieruchomości, które są wykorzystywane dla celów publicznych i przykręcała odzyskiwanie budynków i gruntów na tzw. "kuratora". Zdarzało się, że ów kurator reprezentował osoby liczące ponad sto lat i przebywające w nieustalonym miejscu - tłumaczy.
Jak dodaje wiceprezydent, obecnie w Warszawie rozpatrywanych jest około 100 wniosków dot. zwrotu gruntów, na których znajdują się m.in. szkoły i parki. - Do czasu wydania opinii przez trybunał miasto będzie musiało te wnioski rozpatrywać zgodnie z wcześniejszymi przepisami. Nie będziemy mogli odmówić ich zwrotu - podkreśla Jóźwiak.
Jak przewiduje, na decyzję trybunału dot. nowelizacji ustawy trzeba będzie poczekać od kilku do kilkunastu miesięcy.
Przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska (PO) wyraziła nadzieję we wtorkowej rozmowie z PAP, że Trybunał szybko zajmie się ustawą, ponieważ jest ona bardzo potrzebna stolicy. - Mnie, jako warszawiance i przewodniczącej Rady Warszawy jest bardzo przykro, natomiast niewątpliwie rolą pana prezydenta jest pilnowanie porządku konstytucyjnego, więc ja nie mogę oceniać tej decyzji, nie jestem prawnikiem. Ta ustawa jest bardzo potrzebna, więc mam nadzieję, że Trybunał się tym bardzo szybko zajmie - powiedziała radna Platformy.
Likwidacja patologii?
Celem przygotowanej przez Senat nowelizacji była likwidacja patologii związanych z nieuregulowaniem własnościowym nieruchomości warszawskich. Chodzi m.in. o handel roszczeniami - w procederze tym kancelarie prawne skupują od byłych właścicieli za przysłowiowe grosze roszczenia do nieruchomości, a potem zarabiają na ich sprzedaży po cenie rynkowej.Nowela wprowadza obowiązek, by takie umowy miały charakter notarialny, co pozwoli na ujawnienie kwot, za jakie roszczenia zostały kupione. Ponadto nowe przepisy stanowią, że miasto st. Warszawa będzie miało prawo pierwokupu gruntu od nabywcy roszczenia (właściciela gruntu wywłaszczonego dekretem Bieruta) po cenie z nim ustalonej. Chodzi o grunty, na których znajdują się budynki użyteczności publicznej - rozwiązanie zakładające takie prawo pierwokupu zabezpieczyć ma interesy warszawiaków i uchroni ich przed likwidacją takich placówek jak szpitale czy szkoły.Ponadto, zgodnie z nowelą, w przypadku gruntów, na których stoją placówki użyteczności publicznej, np. przedszkola, szkoły, place zabaw, placówki kultury, będzie możliwość odmówienia ich zwrotu w naturze. W noweli podjęto też próbę rozwiązania innego problemu - zarządzania nieruchomościami przez kuratorów byłych właścicieli. Wprowadza ona przepis, że "nie ustanawia się kuratora, jeśli są przesłanki, że osoba nie żyje".Projekt nowelizacji przygotowali senatorowie PO i senator niezależny Marek Borowski. Była to odpowiedź na inicjatywę prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, uzgodnioną z premier Ewą Kopacz. Motywami przygotowania nowych przepisów była chęć zapobiegnięcia m.in. tzw. dzikiej reprywatyzacji nieruchomości w stolicy, odebranych właścicielom na mocy dekretu Bieruta z 1945 r.Skutkiem wejścia w życie tzw. dekretu Bieruta z 1945 r. było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę miasta stołecznego Warszawy, a w 1950 r. - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego - przez Skarb Państwa. Dekretem uzasadnianym "racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu" objęto ok. 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN O PROBLEMIE Z REPRYWATYZACJĄ W WARSZAWIE:
Warszawa dla oszustów
jk,PAP/ran
Źródło zdjęcia głównego: archiwum