Solbus to nowa marka na warszawskich ulicach. W rozstrzygniętym w czwartek przetargu na dostawę 168 wozów nie startowała samodzielnie - jej autobusy zaoferowało konsorcjum firm Lider Trading i Blue Lineirma. Ma dostarczyć dwadzieścia 10,5-metrowych pojazdów (pozostałe autobusy wyprodukuje Solaris).
Upadłość i spalony prototyp
Okazuje się jednak, że producent ma poważne kłopoty finansowe i techniczne. Wszystko zaczęło się w zeszłym roku, od pożaru, który wybuchł podczas testowania jednego z prototypów.
- 10 lipca 2010 roku sąd gospodargczy w Bydgoszczy ogłosił upadłość Solbusa. Kto mądry kupuje autobusy od upadłej firmy? Co z gwarancją? Kto zrobił na tym interes? Chyba nie Warszawa! - alarmuje na naszym forum internauta.
Upadłość, ale układowa
Producent zapewnia jednak, że firma da sobie radę. - Mamy układ z wierzycielami i nie przerywamy produkcji - zapewnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl prezes Solbusa Antoni Śliżak.
Po dalsze komentarze odsyła jednak do konsorcjum, które startowało w przetargu. - Warszawiacy nie muszą się obawiać, że autobusy nie dojadą. Firma najgorsze ma już za sobą i prowadzi normalna produkcję. Upadłość układowa, w jakiej znajduje się obecnie Solbus, to nie to samo, co upadłość likwidacyjna - tłumaczy z kolei Piotr Mikrut, prezes zarządu Blue Line.
Problemu nie widzą też Miejskie Zakłady Autobusowe. - To nie Solbus zobowiązał się do dostarczenia autobusów, ale konsorcjum. Skoro uważają, że są w stanie to zrobić, my nie mamy zastrzeżeń - zastrzega Adam Stawicki, rzecznik MZA.
Pierwsze ze 168 autobusów mają pojawić się w Warszawie za 22 tygodnie. Ostatnie - z końcem roku.
mjc/roody
Źródło zdjęcia głównego: | EFE