24-letni mężczyzna, który uciekał przed pruszkowskimi policjantami, usłyszał zarzuty. Podejrzany jechał autostradą pod prąd, ostatecznie dachował. Wcześniej policjant oddał w kierunku jego auta strzały, ucierpiała 15-letnia pasażerka.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. - Do prokuratury został doprowadzony 24-letni mężczyzna - Kamil. D., który został zatrzymany w wyniku policyjnego pościgu - powiedział nam we wtorek Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak dodał, podejrzany usłyszał cztery zarzuty. - Zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy policji, poprzez podjęcie próby potrącenia ich pojazdem, którym uciekał (art. 223 par. 1 k.k.) w zbiegu z niezatrzymaniem się do kontroli drogowej (art. 178b k.k.) oraz prowadzeniem auta mimo orzeczonego zakazu (art. 244 k.k.), a także sprowadzeniem bezpośredniego zagrożenia katastrofy w ruch lądowym (art. 174 k.k.) oraz sprowadzenia zagrożenia życia lub zdrowia dla pasażerów tego pojazdu (art. 160 par. 1 k.k.) - wyliczył Banna.
Zaznaczył, że Kamil D. w chwili zatrzymania był trzeźwy. - Z uzyskanej opinii biegłego z zakresu badań toksykologicznych wynika, że nie pozostawał on pod wpływem środka odurzającego - przekazał.
Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie Kamila D. na trzy miesiące. Wniosek ten zostanie rozpoznany przez Sąd Rejonowy w Pruszkowie.
15-latka postrzelona w udo
W nocy z soboty na niedzielę policjanci chcieli zatrzymać do kontroli kierowcę osobowego peugeota, który poruszał się ulicami Pruszkowa. Kierowca wzbudził ich czujność niecodziennym stylem jazdy.
Prowadzący nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe policji, a po zderzeniu z radiowozem zaczął uciekać. Jechał pod prąd i stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Według policji, kierowca w trakcie pościgu kilkukrotnie uderzył w radiowóz i zatrzymał auto dopiero na wysokości węzła A2. Gdy podbiegł do niego policjant, gwałtownie ruszył, usiłując potrącić funkcjonariusza.
Drugi z policjantów użył wówczas broni - oddał strzały w kierunku kół pojazdu, ranna została znajdująca się w aucie 15-latka. Nie powstrzymało to kierującego, który kontynuował ucieczkę, nie zważając na potrzebującą pomocy pasażerkę. Ostatecznie w miejscowości Ożarów Mazowiecki stracił panowanie nad autem i dachował.
Za kierownicą siedział 24-latek objęty zakazem prowadzenia pojazdów, wcześniej notowany m.in. za posiadanie środków odurzających oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości. Nie został ranny. W aucie znajdowały się jeszcze dwie pasażerki: 17-latka, którą przekazano rodzicom oraz 15-latka, którą z raną postrzałową uda przewieziono do szpitala. Jej stan zdrowia nie zagraża życiu.
Jak ustaliliśmy, policjanci nie mieli kamer, które zarejestrowały przebieg zdarzenia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP